ABSURDALNA PUNKTACJA - BARRETT POKONAŁ MARTINEZA
Dobra walka, choć sędziowie ciągnęli za uszy. Zelfa Barrett (25-1, 15 KO) pokonał doświadczonego i cenionego Kiko Martineza (41-10-2, 29 KO), broniąc interkontynentalnego pasa federacji IBF kategorii super piórkowej.
Martinez w swoim stylu ostro ruszył do przodu, nacierając na wyższego o głowę rywala. W drugiej rundzie zachwiał nim prawym sierpowym. Potem punkty ciosami prostymi zbierał Barrett, lecz w piątej odsłonie Martinez - tym razem lewym sierpem, znów wstrząsnął Anglikiem.
Napór byłego mistrza świata niższego limitu nie słabł, choć momentami były to ataki zbyt jednostajne. W ósmej rundzie poszedł wyraźnie na przełamanie. Wygrał ten odcinek, ale nie zdołał złamać młodszego o siedem lat przeciwnika. Boksujący z defensywy pięściarz z Manchesteru kontrolował pojedynek w tych końcowych minutach, cały czas jednak musiał mieć się na baczności i nie była to dla niego łatwa przeprawa. Gdy zabrzmiał ostatni gong, żaden z nich nie mógł być pewny wygranej.
Sędziowie punktowali 116:113 i zdecydowanie przesadzone 118:111 oraz 118:111 - wszyscy na korzyść Anglika. - Nie ma mowy, by Martinez wygrał tylko dwie rundy. Nawet jeśli wygrał Zelfa, to na pewno po bardzo równej walce - irytowali się komentatorzy DAZN. - Punktacja 118:111 to jakieś nieporozumienie. Nie mówię, że Barrett nie wygrał, ale jeśli nawet wygrał, to minimalnie. Ta punktacja to bzdura. Jak mamy ściągać najlepszych zawodników na świecie do siebie, jeśli będziemy ich zniechęcać tak głupimi werdyktami? Mało tego, straci na tym sam Zelfa, bo dał bardzo dobrą walkę, a teraz ludzie zamiast o tym, będą mówić o tych dwóch sędziach - powiedział ostro Eddie Hearn, promotor tej imprezy.
Wcześniej Leigh Wood (24-2, 14 KO) po naprawdę ostrej bitce pokonał niezwyciężonego dotąd Reece'a Moulda (13-1, 6 KO), zdobywając wakujący tytuł mistrza Wielkiej Brytanii wagi piórkowej. Wood rzucił rywala na deski w czwartej rundzie prawym podbródkiem, a w dziewiątej lewym sierpowym. Sędzia puścił jeszcze pojedynek, lecz po kilku kolejnych bombach skończyło się na "czasówce".