HANEY: TEOFIMO LOPEZ TO KŁAMCA
Nie ustają przepychanki słowne pomiędzy dwiema wschodzącymi gwiazdami kategorii lekkiej. Najpierw zunifikowany mistrz WBA Super, IBF i WBO Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) zarzucił Devinowi Haneyowi (25-0, 15 KO), że ten ''pieprzy za dużo głupot''. Posiadacz pasa WBC nie pozostał dłużny.
''The Dream'' jest zdania, że w gadce Lopeza jest zbyt dużo sprzeczności, niemniej uznaje go za największą konkurencję w dywizji. – Ten gość to kłamca – rzekł reporterom Sky Sports Haney. – Rzućcie okiem na jego wywiady. W jednej rozmowie mówi jedną rzecz, w drugiej stwierdza zupełnie co innego. Jednego dnia chce wysyłać kontrakty mnie i George’owi Kambososowi Juniorowi, aby zobaczyć, kto pierwszy je podpisze. Drugiego twierdzi, że chce uratować moją karierę. Jednego dnia to, drugiego tamto. Jego kłamstwa się nie pokrywają – dodał 22-latek.
- Postrzegam Teofimo jako największe zagrożenie, potem jest ''Czołg'' Davis. Jak dla mnie Gervonta to zawodnik wagi super piórkowej. Miał problem, by osiągnąć limit dywizji lekkiej w pojedynku z Yuriorkisem Gamboą. Jest dużo mniejszy od pozostałych lekkich.
- Pragnę wszystkich pasów. Musimy się dowiedzieć, kto jest prawdziwym królem wagi lekkiej. Kto jest niekwestionowanym mistrzem? Jedynym sposobem, aby tego dowieść, jest walka między nami – zakończył pięściarz z Kalifornii, który dzierży tytuł WBC od momentu, w którym federacja uznała Wasyla Łomaczenkę (14-2, 10 KO) za championa ''franczyzowego''.