DUBOIS: CHĘTNIE SPOTKAM SIĘ Z KAŻDYM, KTO MNIE SKRYTYKOWAŁ
- Rozpoczynam wszystko od nowa, chciałem więc nowego startu - mówi Daniel Dubois (15-1, 14 KO), który zamienił Martina Bowersa w swoim narożniku na Marka Tibbsa, a pomagał mu będzie ojciec Jimmy Tibbs, legenda brytyjskiej "trenerki".
- Wierzę, że doświadczenie tych panów bardzo mi pomoże w drodze powrotnej. Chcę zostać przetestowany i rozpocząć wszystko od nowa, a nowe rozdanie mi to ułatwi. Oni przecież pracowali już ze światową czołówką i mają ogromne doświadczenie na tym najwyższym poziomie. Niektórzy zawodnicy zdążyli mnie już ostro skrytykować i nazwać tym, który łatwo się poddaje. Kiedy więc wrócę na ring, bardzo chętnie spotkam się z każdym z nich. Chcę zawalczyć z każdym, kto mnie wtedy krytykował, i pokazać im, jakim naprawdę jestem "tchórzem" - mówi "Dynamit", który przegrał pod koniec listopada (KO 10) z Joe Joyce'em w walce o mistrzostwo Europy, ale przez kilka rund boksował z pękniętym oczodołem i uszkodzonymi nerwami w lewym oku. Niektórzy sugerowali, że narożnik popełnił błąd pozwalając mu walczyć dalej, co tylko pogłębiało kontuzję.
Przypomnijmy, że jednym z najgłośniej krytykujących Dubois był Dillian Whyte (27-2, 18 KO), może więc w niedalekiej przyszłości...
- Dopóki ktoś nie poczuje takiego bólu, po prostu tego nie zrozumie. Bardzo mnie bolało, ale kiedy otrzymałem ten lewy prosty, po prostu wiedziałem, że to już koniec. Przyklęknąłem więc i dałem się wyliczyć. Być może trochę spanikowałem, a może podjąłem właściwą decyzję, ale ból był straszny. Nie pozwolę jednak, by ta porażka mnie zatrzymała. Wrócę silniejszy i poprawię błędy - dodał wciąż bardzo młody, zaledwie 23-letni Dubois.
Wpierdol + kontuzja to coś co każdy prospekt powinien dostać. Najlepiej już w 1 zawodowej walce żeby nim "fszcząsło" i przestał gwiazdorzyć
Teraz więc zamiast wyzywać wszystkich na ubita ziemie,niech lepiej pokona jakiegoś twardego geatkeepera,a potem może szukać trudniejszych wyzwań