BYŁY TRENER WILDERA: JA TEŻ BYM WYGRYWAŁ Z JEGO RYWALAMI
Już w nocy informowaliśmy Was o odpowiedzi Marka Brelanda na oskarżenia Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO). Były trener byłego mistrza świata wagi ciężkiej nie zostawia suchej nitki na dawnym podopiecznym.
Kilkanaście godzin temu pisaliśmy o ripoście Brelanda na oskarżenia Wildera. Więcej przeczytacie TUTAJ. Jak się okazuje, były mistrz olimpijski i dwukrotny mistrz świata kategorii półśredniej, niezbyt ceni osiągnięcia swojego ucznia.
- Przecież gdybym mierzył się z jego rywalami, ja również bym wygrywał te walki. Jedynym cennym skalpem był Luis Ortiz - przekonuje Breland, który chyba jednak przecenia swoje umiejętności sprzed lat. Stwierdził bowiem, że... rozprawiłby się nie tylko z rywalami Wildera, lecz również Anthonym Joshuą. - Wydaje mi się, że wypunktowałbym Joshuę lewym prostym. On ma luki w obronie, a nie byłby w stanie mnie trafić czystym ciosem. Moim zdaniem Tyson Fury go pobije.
Breland narzekał również na współpracę z Wilderem na sali.
- Deontay w ogóle nie używa lewego prostego. Jedyną walką, z której byłem zadowolony od strony technicznej, był pierwszy pojedynek z Bermane'em Stiverne'em. On nie trenuje jak należy. Nie skacze na skakance, nie trenuje też na gruszce czy dużym worku. Bazuje tylko na sile, ale zobaczymy jak daleko na tym zajedzie. Mimo wszystko życzę mu jak najlepiej - zakończył Breland.
Przypomnijmy, że "Brązowy Bombardier" zasiadał na tronie WBC przez ponad pięć lat, aż dziesięć razy broniąc swojego trofeum. W trzeciej obronie, w połowie stycznia 2016 roku, znokautował w dziewiątej rundzie Artura Szpilkę. Był też do niego przymierzany Andrzej Wawrzyk, lecz wpadka dopingowa sprawiła, że sportowa szansa życia, a także wypłata życia, przeszły mu obok nosa.
A tak całkowicie poważnie to facet chyba pękł i w końcu postanowił trochę od siebie dodać. Dużo w tym żółci ale co mądrzejsi zauważą pewne "prawidłowości". I tak rzeczywiście większość rekordu Wildera to po prostu podstawieni żałośni leszcze do szybkiego obicia i rzeczywiście Stiverne nr I z ekstremalnie pasującym mu rywalem to chyba technicznie najlepsza jego potyczka.
No i rzeczywiście frustrujące musiałoby być pracowanie na sali z gościem który po pół roku żmudnego poświęcenia się wg własnych słów lewej ręce dostawał w walce na jaby do zera przez 5 rund od byłego futbolisty który był zresztą mniejszy o te kilka cm od niego...
A że popił to i dodał o wstawkę o AJ-u (musiała być dobra balanga xD)
o ty zgrywusie..
Wilder nigdy nie był nikim wybitnym i nigdy wybitny nie będzie przez duże ograniczenia chociażby w technice. Niestety wielu dało się omamić jego prawej ręce wyhajpowanej na specjalnie wyselekcjonowanych Szpilkach itp. kozakach.
Dużo mu to pomogło w walce z Furym
Teraz sam jego trener przyznaje,z czego to wynikało i ze to był błąd...
- Powietkin stary 40sto latek, kiedy Ortiz oczywiście jest młodym 40sto latkiem, w dodatku z top 3, bo pokonał Jeningsa w 2015.
- Kliczko 40sto letni dziad, resztki po Furym
- Parker przeciętniak
- Whyte to samo
- Ruiz otyły inwalida z drugiej 20stki HW
No ale ta retoryka i dedukcja jest retoryka i dedukcja "prawdziwych Polaków".
Ty za to w ogóle nie deprecjonujesz jedynego pogromcy Joshuy, czy CV Diliana Whyte'a. Ładna hipokryzja kolego..
Podziwiam cię że chce ci się z nimi dyskutować, przecież to są brudasy, głupotą im jebie spod pachy.
Walka zapewne nie obejrzana, a jedynie odnotowana przez kolege MODM za pośrednictwem boxreca.
nie błaznuj..
Poza tym eksperci sądzą podobnie http://www.bokser.org/content/2011/12/04/000525/index.jsp
Jak na 10 walk mistrzowskich, to rekord Wildera jest ubogi.
Tyson ma w resume Kliczko, Wildera (2x imo), no i 2x Chisora.
Joshua: Kliczko, Povietkin, Whyte, Parker, Ruiz, Takam, Pulev, Breazeale, Martin.
Gdybym miał ustawiać ranking w oparciu o resume, to wyglądałby tak:
1. Fury
2. AJ
3. Povietkin
4. Wilder, Whyte
Dzikus przez lata bil drugi garnitur HW i wygral 2 walki z zawodnikiem z topki, takie są fakty. AJ trzymał wysoki poziom przeciwników i ma w resume 3-5 pięściarzy z topki. Fury przeplatał duże walki z mismatchami, ale ma w resume 2 zawodników z topki (panujących mistrzów). Sasza miał długa karierę i wiele walk z czołowymi zawodnikami, Whyte trzymał dobry poziom i ma w rekordzie kilku bardzo dobrych zawodników.
Wilder był pod kloszem przez długi czas, pierwsza walka z czołowym pięściarzem pokazała, że ma wiele braków. Gdy wszedł na wysoki poziom to 2 walki z Ortizem dostawał do wiwatu, ale cios go uratował, pierwsza walkę z Tysonem moim zdaniem przegrał, w drugiej został upokorzony i całkowicie zdominowany.
Nie brnij na siłę. Walki nie oglądałeś, zasugerowałes się boxrec i wyszło jak wyszło.
Chisora wygrał tamta walkę i głośno mówiono wałku. Sauerland słynął z przekrętów. Zwycięzca ich starcia miał walczyć z Kliczko i zgadnij kogo wziął Kliczko?
Przejechanie się po 30-letnim prime Fury'm znaczy dużo więcej niż nokaut na 45-letnim siwiejącym Władymirze Kliczko.
Wilder w 1 walce nie był sobą i jest to niewątpliwe, za dużo ważył, a Fury mógł miec coś w rękawicach, Wilder miał nienaturalne wgniecenia w głowie.
Natomiast i tak gdyby Breland tego nie przerwał mogłoby być różnie, Wilder powoli do siebie dochodził w tamtej walce a Fury zaczynał się męczyć.
1. Powietkin- w końcu nie doszło do walki przez Rosjanina który wolał kuć tyłek niż zawalczyć z Królem Wilderem. Wiadomo że by został mimo wiader koksu rozgnieciony. W sumie to został pokonany. Wolał wpaść niż walczyć- Wilder wygrywa walkowerem.
2. Whyte- Niby nie walczyli ale Wilder chciał tego tylko nie potrafili spełnić jego zachcianek. Mogli się bardziej postarać i zagwarantować mu AJ-a czy coś w kontrakcie. Podobnie jak wyżej ja bym go wpisał Wilderowi jako wygraną walkę.
3. Wawrzyk- To samo co z Powietkinem a to przecież ekstra skalp
4. Ortiz nr 3- w sumie mieli walczyć wcześniej ale Ortiz ze strachu koksował- walkower.
5. Tu trochę może przesadnie ale Władek i Vitali Kliczko- nie zawalczyli z Wilderem ale by przegrali. Ewidetnie go unikali. Tu można by dyskutować ale ja bym mu dopisał.
Bezsprzecznie Wilder ma najlepsze resume w całym boksie!
1. Wilder - Pokonał w pierwszej walce Fury'ego, w drugiej Fury oszukiwał, poza tym dwukrotnie zdemolował Ortiza. Niważne że obie walki przegrywał na pkt. Noakutowanie ma wpisane w CV i nawet jak przegrywa to i tak wygrywa.
2, Fury - Dobry, ale gruby, Tak naprawdę przegrywał dwukrotnie z Wilderem, raz został znokautowany na 12 sekund, za drugim Tyson oszukiwał. Ukrył w rękawicach kowadlo, albo i inny cięzki przedmiot. Poza tym alkoholik i ćpun
3. Ortiz - Przegrywał tylko z królem Denotajem. Z cała pewnością noakutuje AJ. Nawet te 6-7 mln których kubańczyk nie przyjął w swoim czasie nie ma znaczenie. AJ sie go boi zawsze i wszędzie. Luis tak twierdzi, to tak musi być.
4. Ruiz jr. - Pokonał, ośmieszył, upokorzył AJ wycierając nim ring, największa kompromitacja AJ w dziejach wszechświata. W drugiej walce Aj co prawda wygrał, ale oszukiwał. Bieganie i jednoczesne zadawanie ciosów jest zabronione.
5. Povietkin - demolował Aj od początku walki, łamiąc mu nos. Mógl go skończyć w pierwsze rundzie, ale stwierdził że lepiej zarobi w przyszłości i sie podłożył. Zresztą i tak sedzia przerwał za szybko, bo Sasza już się regenerował.
6. Whyte - Pokonał Aj na amatorce, w zawodostwie mial go podłączonego. Pewnie wygrałby z AJ, niestety źle celował. Joshue się udalo.
7. Joshua, dobry, ale robot, nie ma kondycji, ciosu, siły, szklana szczęka i kiepska psychika, wszystkie wygrane z dziadkami. Przegrywa z wszystkimi z którymi jeszcze nie walczył.
Zapomniałeś dać jeszcze przed tego leszka AJ-a Usyka przed którym ucieka w unifikację ze strachu i jeszcze Martina który gdyby nie stres też by swoim śliskim stylem go pokonał i znokautował.
W sumie jakby się mocno zastanowić to AJ mógłby wylecieć z Top 10.
Może Dawejko? W końcu go rozgromił na sparingu.
Ludzie patrzą na Ciebie z politowaniem, trochę się z Ciebie śmieją, z drugiej strony taka osoba ma prawa wyborcze. Trochę to też przerażające..
Zabrałeś nam Rafałku wszystkie argumenty : Teoria 12 sekund"
Teoretyzujesz tutaj tylko Ty, trollu.
Fury leżał dokładnie 12 sekund na macie, to jest fakt, a nie teoria. Czyli został znokautowany.
*
*
"Wilder znokautował Fury'ego w pierwszej walce"
Jw.
*
*
"Wilder ma drugi najlepszy resume w cięzkiej, i tym podobne sci-fi w które wierzysz tylko Ty sam.."
To kolejny fakt, a nie opinia. Nokaut na 30-letnim prime Fury'm, pogromcy Kliczko, znaczy dużo więcej niż wygrana z 45-letnim siwiejącym Władymirem.
Przerażające, że przygłupy po zawodówce jak Ty mogą głosować - racja.
U Rafała to już nawet przyszłość miesza się z przeszłością xD O ile wiem Władek ma obecnie jeszcze 44 lata ale w sumie skoro Rafał twierdzi że miał 45 lat w walce z AJ-em to pewnie ma rację.
xD
Org zawsze ten sam. Masa trolli i zabawa na całego :D
1.Fury
2.AJ/Wilder
4.Povetkin/Ortiz
6.Usyk
7.Joyce
8.Parker
9.Whyte
10.Hunter
Parker pokonał Takama, młodego Fury'ego i Ruiza
Młody Fury to faktycznie wyznacznik jakości. Przeciez jego każde stracie z kimś z top 15 to kompromitacja, ucieczki, walka bez walki
Parker pokonał Takama, młodego Fury'ego i Ruiza
Młody Fury to faktycznie wyznacznik jakości. Przeciez jego każde stracie z kimś z top 15 to kompromitacja, ucieczki, walka bez walki
Na dzień dzisiejszy HW wygląda następująco
4.Povetkin/Ortiz
Nie żartuj, Powietkin właśnie wygraną nad Whytem udowodnił, że wciąż należy go tak wysoko umieszczać, a Ortiz za co? Wciąż za tego Jenningsa? Ortiz musiałby udowodnić swoją wartość z mocnym rywalem, np. z Ruizem.
Parker miał 4 duże walki: AJ, Takam, Ruiz, Whyte. Każdy z tej czwórki to czołówka Top 10-15 i można dorzucić Hughie Fury jako zawodnika z Top 20.
Z Ruizem, Takamem i Whytem miał bardzo wyrównane starcia, w dwóch wyszedł zwycięsko, jedno przegrał.
Ortiza ma jedno dobre nazwisko w resume i jest nim Jennings.
Gdyby brać pod uwagę tylko resume, to Parker ma lepsze od Ortiza, Ruiz ma lepsze od Ortiza, Whyte ma lepsze od Ortiza, Pulev ma lepsze od Ortiza, Sasza ma lepsze od Ortiza, generalnie rekord Ortiza jest bardzo mizerny.
A to Ruiz jest jakimś wyznacznikiem i trzeba go pokonać żeby być w czołówce? Bo AJ z nim wtopił tak?
Spójrz na ranking najpierw który podałem. Ruiza tam nie ma bo jest w 2 dziesiątce
Takama również cenię wyżej niż Hammera czy Thompsona.
Dla mnie Parker ma lepszy rozkład niż Ortiz.
"Ruiz to nie jest top 10. To jest właśnie przykład manipulacji kibiców Antoniego"
Musisz to powiedzieć tym co ranking ESPN i The Ring układają, bo w obu Jet w top 10 (4 i 6 miejsce). Może się w końcu zreflektuje.
Porównując z innymi zawodnikami z topu, wygląda to mizernie.
A no właśnie, to było nieporozumienie na linii trener-zawodnik. Wilder miał plan zamęczyć Tysona i już powoli się udawało, Cygan się wystrzelał, Dzikus zaczął nabierać sił, jeszcze jedna runda i zacząłby przełamywać Fury'ego.
Trener nie ogarnął taktyki i pomylił plan taktyczny ze zbieraniem wpi@rdolu, no i rzucił ręcznik.
Właściwie to Ortiz w pewnym momencie u niektórych wylądował na nr 1 nieoficjalnym... Ortiz to zawodnik który bardziej niż dzięki dokonaniom swoje miejsce zawdzięcza ogromnego kredytowi zaufania...
Właściwie to Ortiz w pewnym momencie u niektórych wylądował na nr 1 nieoficjalnym... Ortiz to zawodnik który bardziej niż dzięki dokonaniom swoje miejsce zawdzięcza ogromnemu kredytowi zaufania...
W rankingu uwzględniłem porażki, Whyte ma dwie przed czasem, Ortiz również jednak Luis przegrał dwa razy w walce o tytuł z numerem 1/2 rankingu wówczas. Dilian dostał od nieopierzonego AJa oraz Saszy i nie były to walki mistrzowskie. Parker natomiast przegrał raz w walce o tytuł i raz z Whytem, porażka choć moim zdaniem niesłuszna to musiałem ją uwzglednić
Ale musieli się na tobie ludzie z tej zawodoówki wyżywać, że masz jakiś uraz do tego typu szkoły..
W sumie jeśli zachowywałeś się wówczas tak jak obecnie, to nie dziwię sie że cie bili. Sam bym cie napieprzał po szkole.
A patrząc na to że jeszcze dałes się nabrać warszawiankom i prowadzisz jakieś forum dla wykolejonych stulejarzy, to stawia to ciebie w bardzo kiepskim świetle. Wychodzi na to że jesteś życiową ofermą..
1. AJ
2. Fury
3. Povietkin
4. Whyte
5. Wilder
1.Fury
2.AJ
3.Wilder
4.Sasza
5.Whyte
Wilder 2xOrtiz, Stivern wówczas top 3HW,Breazile,
Można jak troll Rafał założyć sobie że znokautował Fury'ego itd ale to szkoda komentować.
Zapomniałes uwzględnić Heleniusa, bo przeciez Chisora się znim nie popisał..
1.Fury
2.AJ
3.Wilder (uznaję remis z Fury'm)
4.Povietkin
5.Ruiz Jr. (wygrana z AJ'em dla mnie znaczy więcej, niż nazwiska w CV Whyte'a)
Parker IMO to lepszy skalp niż Stiverne który swoją pozycję ugrał tak naprawdę na Arreoli i zamieszaniu z odejściem Vitka.
No jak ty w swoim zestawieniu uwzględniasz porażki, a nie kto z jakimi rywalami się mierzył, to faktycznie różne rzeczy mogły wyjść...
Helenius po obiciu Adama na ten moment top 15, Chisora 13
Helenius po obiciu Adama na ten moment top 15, Chisora 13
W walce z Wilderem wszedł na zastępstwie bez formy i obozu będąc już rozbitkiem po remisie i po walce z Kaufmannem którą to powinien przegrać a dostał początkowo remis czyli właściwie po fatalnej serii kiepskich postaw.
Molina to najgorszy rywal z jakim mierzył się Joshua odkąd zdobył tytuł. Ale była to jego druga obrona, dopiero 17 walka w karierze, więc można było mu wybaczyć. Ale nazywać największym skalpem?
Ramirez82
A to Ruiz jest jakimś wyznacznikiem i trzeba go pokonać żeby być w czołówce? Bo AJ z nim wtopił tak?
Spójrz na ranking najpierw który podałem. Ruiza tam nie ma bo jest w 2 dziesiątce
Po pierwsze, nie wiedziałem, że twój ranking jest taki miarodajny. A poza tym, podałem Ruiza jako przykład - gdyby Ortiz z nim wygrał, byłby to mega skalp w jego rekordzie, coś jak Jennings w 2015. Ale Ortiz z nikim takim nie wygrywa...
Litości...
Molina? Arreola i Duhaupas to tylko niezłe nazwiska. Nikt nie podnieca się że Erica pokonał Joshua bo to była tylko przejściowa walka. Arreola jak wyżej wspomniałem to było ciężkie nieporozumienie w tamtym momencie w takiej walce.
Duhaupas to też nie jest wielki poziom. Ot niezłe nazwiska. Takich Wilder ma całą masę ale nie o to chodzi przecież.
Już na przykładzie Ortiza wykazałem Ci że spokojnie nazwiska z rekordu Parkera pokonują wszystkich jego przeciwników.
Sądzisz że skrajnie nieprzygotowany Arreola albo Liachowicz bądź Duhaupas wygrywają z Parkerem czy np Whytem?
Z Takamem? Z młodym Furym? Z Ruizem?
Powodzenia w takim razie xD
Gdzie i kiedy?
Wymyślasz na poczekaniu że ktoś to robi żeby Ci pasowało do teorii że nazwiska w rekordzie Wildera też są dobre czy jak ? xD
A czytasz w ogóle to co piszę? Przecież Parkera przerobiliśmy dokładnie przed godziną w tejże dyskusji xD
Whyte'a w sumie również...
A Ruiza nie ma po co analizować bo nawet nie wspominałem o nim.
Zresztą nawet z Wachem wypadł znacznie lepiej.
To zdecydowanie lepszy pięściarz niż Szpilka w mojej opinii.
Adamek to w sumie żaden wielki skalp. Tylko cenne nazwisko które go wypromowało. Tak naprawdę możliwości Artura pokazał wcześniej Jennings który go zweryfikował.
Oczywiście, że Wilder nie ma drugiego najlepszego "resume", bo ma je AJ. Co do "Alabamy""
Nie. Drugie resume ma Wilder, pierwsze Fury.
Wilder pobił Fury'ego i Ortiza, a to znaczy więcej niż 40-45-letni Kliczko i Powietkin.
*
*
" Autor komentarza: MLJData: 07-02-2021 14:24:10
Rafał
Ale musieli się na tobie ludzie z tej zawodoówki wyżywać, że masz jakiś uraz do tego typu szkoły..
W sumie jeśli zachowywałeś się wówczas tak jak obecnie, to nie dziwię sie że cie bili. Sam bym cie napieprzał po szkole."
Hehe, nie pyskuj mały, bo bym Cię złamał
*
*
"Autor komentarza: BlackDogData: 07-02-2021 14:32:09
Można jak troll Rafał założyć sobie że znokautował Fury'ego itd ale to szkoda komentować." - Trollujesz tutaj tylko Ty zaprzeczając faktom i regulaminowi bokserskiemu trollu.
Wacha młodszy Fury pokonał do zera solidnie go dominując na 2 sposoby.
Szpilka ugrał SD, leżał na deskach i ledwo przetrwał do końca walki w trybie "pół przytomny".
Ale to już powoli zaczyna wychodzić poza granice sensownej dyskusji. Wszystko masz podane wyżej nie tylko przeze mnie ale i przez innych. Jak nadal nie dociera i uważasz inaczej to już musi tak zostać w tej twojej pokrętnej logice możesz sobie zakładać w sumie co chcesz- patrz Rafał dla przykładu.
Masz takie prawo.
Od Puleva czasówka więc co tutaj porównywać.
Kolejna walka po Helenius Chisora, którą musisz powtórzyć.
...
"Od Puleva czasówka więc co tutaj porównywać"
Sorry ale szkoda na ciebie czasu. Nawet faktów nie kojarzysz a próbujesz tu udowadniać jakieś bzdurne tezy na siłę...
Nie Adamek nie był "zaraz po walce o pas" tylko był po sromotnym łomocie od Głazkova z myślą o emeryturze. To był schyłkowy zawsze przeceniany pięściarz a nie jakiś wybitny skalp. Nie licząc śmiesznej walki z Przemysławem Saletą miałby 3 porażki pod rząd a właściwie jeśli wyłączyć jeszcze Guinna to powinien mieć ich 4 bo z Cunnem w rewanżu w Hw przegrał tak naprawdę tylko go zwałowali.
Uważam że Szpilką pokonując Adamka który niedawno walczył o pas jest większym osiągnięciem z Wilderem radził sobie również dobrze
Przecież wtedy z Wilderem wszyscy radzili sobie całkiem dobrze, tamten Wilder nawet zatańczył po ciosach Moliny.
jaką czasówke z Pulewem, jakie dechy. Człowieku, zacznij oglądać walki, bo wypisujesz totalne głupoty..
Wilder 2xOrtiz,Stivern top 3 wówczas oraz Breazile
Whyte Parker, 2xChisora
Pozostali ich rywale to ten sam poziom. Nie będę się kłucił czy Browne to lepszy skalp niż Duhaupas.
Poza tym Whyte ma dwie porażki przed czasem, żadna w walce mistrzowskiej. Pierwsza od Joshuy którym topem wówczas nie był oraz Povietkina. Wilder przegrał oraz zremisował z nr1 HW
Facet... Wieje tu solidną lichotą coraz mocniej z twojej strony. Nie kojarzysz nawet wyników walk do końca ale walczysz uparcie o te swoje racje...
Omijasz fakty niewygodne (Rivas chociażby, forma zawodników w danej walce), dodajesz jakieś swoje... No wesoło.
Ja tam już wymiękam. Wszystko co miało zostać powiedziane zostało i to kilkukrotnie.
No nie wiem, czy to najlepszy argument w dyskusji w której próbujesz bronić klasy Wildera ;)
Problem w tym, że z Wilderem wielu zawodników radziło sobie zadziwiająco dobrze, Szpilka miał z nim dość wyrównany pojedynek, Molina go podłączył, Washington ogrywał boksersko, Duhaupas zrobił mu z oczu dwa mafiny, Ortiz ogrywał w dwóch walkach, a w drugiej to chyba rundy nie oddał, Fury na te 19 rund oddał 3.
I wracamy do początku dyskusji i wypowiedzi trenera, który powiedział, że Wilder to tylko cios. Osobiście się nie zgadzam z tym do końca, ale sporo w tym prawdy.
Szpilką to nie jest gorszy skalp niż Fury czy Martin