To raczej Eddy Reynoso ma decydujący głos w sprawie swoich zawodników. I nie ukrywa, że nie jest zwolennikiem walki Ryana Garcii (21-0, 18 KO) z Mannym Pacquiao (62-7-2, 39 KO), o czym wspominał wcześniej sam Garcia.
Ryan to waga lekka, Manny półśrednia. Podobno mieli spotkać się w umownym limicie pomiędzy 63,5 a 66,7 kilograma. Ale trener młodego bombardiera z Kalifornii niechętnie podchodzi do tego pomysłu. Wolałby zobaczyć swojego pupilka na przykład z Gervontą Davisem (24-0, 23 KO).
- Nie podoba mi się ten pomysł. Po pierwsze, Pacquiao jest niezwykle doświadczony, po drugie, poszlibyśmy do wyższej kategorii, do naturalnie większego zawodnika. Moją główną rolą jest trenowanie i przygotowanie pięściarza, ostateczna decyzja będzie należeć do niego i jego promotora. Ale Ryan rzeczywiście konsultuje ze mną takie sprawy i respektuje moje zdanie. Wolałbym zobaczyć Ryana na przykład z "Czołgiem" Davisem. To zawodnicy nowej generacji, w dodatku z tego samego limitu - mówi Reynoso.