TAKAM: CHCĘ WILDERA, RIVASA, CHISORY, JOYCE'A, ALE NAJCHĘTNIEJ RUIZA!
Carlos Takam (39-5-1, 28 KO) od lat należy do szerokiej czołówki światowej wagi ciężkiej. Obchodzący niedawno 40. urodziny pięściarz nie ukrywa, że chciałby się mierzyć z absolutną czołówką. Ma zresztą na oku kilku zawodników.
Były pretendent do pasów IBF i WBA notuje serię czterech zwycięstw. W ostatnim starcie, siedem miesięcy temu, wypunktował solidnego Jerry'ego Forresta.
- Wskoczyłem prawie w ostatniej chwili w miejsce złapanego na dopingu Jarrella Millera. Co prawda miałem w podobnym terminie walczyć, ale tak naprawdę nie byłem przygotowany na Forresta, bo przecież ten boksuje z pozycji mańkuta. Ale jako iż była to walka wieczoru, zgodziłem się. Teraz jednak czekam na te duże nazwiska i duże walki. Była przecież propozycja grudniowej potyczki z Tysonem Furym o pas WBC. Zgodziłem się, było już tego blisko, ale nie wiem co stało się potem, bo ostatecznie wszystko odwołano. Trenuję bardzo ciężko dzień w dzień, a przecież nie mogę trenować bez celu. Powiedziałem więc niedawno moim promotorom, że chcę walczyć jak najszybciej. Usłyszałem, że pracują nad jakąś dużą walką w daniu głównym gali na ESPN, ale w tym momencie chcę już jakiejkolwiek walki. Doszliśmy do wniosku, że poczekam jeszcze miesiąc, a moi promotorzy w tym czasie zorganizują mi jakiś pojedynek. Szczerze mówiąc to czekanie na informacje już mnie trochę męczy - mówi zirytowany Kameruńczyk z francuskim paszportem.
- Chętnie zmierzę się z Joe Joyce'em, Aleksandrem Usykiem, Oscarem Rivasem, Andym Ruizem Jr, Deontayem Wilderem, Luisem Ortizem, tak więc nazwisk zawodników, z którymi chętnie się spotkam, jest naprawdę długa. Jeśli zaproponowano by mi walkę z takim Ruizem czy Wilderem, to zgodziłbym się nawet z jednodniowym wyprzedzeniem. Na pewno bym nie odmówił. Powtarzam, czekam na duże walki i chcę pokazać ludziom, że wciąż tu jestem i nikogo się nie obawiam. Przecież przed Joshuą zdążyłem zrobić tylko dwa sparingi. Bardzo chętnie znów zmierzę się z Dereckiem Chisorą. Prosiłem o ten rewanż już kilka razy. Uważam go za dobrego zawodnika, mam dla niego sporo szacunku, ale to, co wtedy się wydarzyło, traktuję jako wypadek przy pracy. Trafił mnie przypadkowym ciosem, wcześniej kontrolowałem rundę po rundzie. Ale gdybym miał wskazać walkę, której chciałbym najbardziej, wybrałbym chyba Andy'ego Ruiza. Naprawdę, chcę przed końcem kariery spotkać się z nim w ringu. Podoba mi się jak walczy, to prawdziwy wojownik, który podejmuje wymiany. Bardzo chcę tego pojedynku - przyznaje Takam. Z kolei we Francji bardzo czekają na jego potencjalne starcie z mistrzem olimpijskim wagi super ciężkiej, Tonym Yoką (9-0, 7 KO).
- Kiedy tylko byłem w Paryżu, od razu przychodził do mnie trener Yoki i prosił o wspólne treningi. On rósł właśnie dzięki mnie, to ja mu pomagałem, podpowiadałem i uczyłem różnych rzeczy w przeszłości. Przygotowywałem go do mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, pomagałem mu bardzo często. Wiem, że we Francji wiele osób bardzo chętnie zobaczyłoby naszą walkę - stwierdził weteran ringów zawodowych.
Carlos z uwagą obejrzy także rewanż Dilliana Whyte'a (27-2, 18 KO) z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO).
- Whyte ma duże szanse w rewanżu, ale to nie będzie łatwe zadanie. Powietkin bije naprawdę mocno, a do tego ma świetną technikę. Możesz go lać przez kilka rund, przeważać nad nim, ale jeśli dasz mu tylko jedną szansę, popełnisz tylko jeden błąd, on może to wykorzystać. Dlatego Powietkin będzie zagrożeniem dla każdego.