MUNGUIA RACZEJ NIE DLA GOŁOWKINA, POWRÓT W KWIETNIU
Jaime Munguia (36-0, 29 KO) był uważany za pewniaka do walki z Giennadijem Gołowkinem, wydaje się jednak, że panowie nie skrzyżują rękawic, przynajmniej nie teraz.
Były mistrz świata niższej kategorii, junior średniej, postanowił iść swoją drogą. Co prawda jeszcze nie jest przesądzone, że nie spotka się z "GGG", ale jego drużyna pracuje już nad inną walką. Bombardier z Tijuany pojawi się między linami prawdopodobnie w pierwszej połowie kwietnia.
Jedną z opcji jest ewentualne starcie z Kanatem Islamem (27-0, 21 KO). Doświadczony Kazach to brązowy medalista olimpijski z Pekinu. Swego czasu był nawet przymierzany do Canelo, wciąż jednak nie doczekał się wielkiej szansy. Zresztą pauzuje od października 2019 roku. Ale zespół Munguiy rozmawia też z innym mocnym zawodnikiem, którego nazwiska nie zdradzają.