JEŚLI GWOZDYK WRÓCI, ARUM OD RAZU MOŻE MU DAĆ WALKĘ MISTRZOWSKĄ
Aleksander Gwozdyk (17-1, 14 KO) kilka miesięcy po porażce z Arturem Beterbijewem postanowił zakończyć karierę. Zdaniem wielu zbyt wcześnie. Bob Arum zadeklarował się nawet, że jeśli ukraiński technik tylko zdecyduje się wrócić, z marszu zorganizuje mu walkę o mistrzostwo świata.
Gwozdyk zasiadał na tronie WBC na przełomie roku 2018/19. Stracił go właśnie w unifikacji z Beterbijewem, choć jeszcze po dziewięciu rundach wygrywał na punkty. Potem był przymierzany do powrotu, ten został przełożony, i wtedy pięściarz odwiesił rękawice na kołku, zajmując się biznesem.
- Aleksander to bardzo mądry facet. Zaczęła się pandemia, on nie był pewien kiedy wystąpi, co miało też duży wpływ na jego decyzję. Wtedy też otrzymał bardzo dobrą ofertę biznesową i zdecydował się wyjechać - mówi Egis Klimas, menadżer Gwozdyka. - Przed walką Łomaczenki z Lopezem na sali pojawił się Arum i Gwozdyk, który cały czas utrzymuje się w formie. Arum podszedł do mnie i szepnął do ucha, że w każdej chwili może mu jeszcze zorganizować pojedynek o mistrzostwo świata. Wkrótce o wakujący pas WBO zaboksują Joe Smith i Maksimem Własowem. Arum stwierdził, że spokojnie mógłby skonfrontować Gwozdyka ze zwycięzcą tej potyczki - dodał Klimas.
ATLAS: GDYBY GWOZDYK ZABOKSOWAŁ W KWIETNIU, KONTYNUOWAŁBY KARIERĘ >>>
Szef grupy Top Rank rzeczywiście trzyma rękę na wadze półciężkiej. Promowany przez niego Beterbijem jest mistrzem WBC/IBF, a Własow i Smith, którzy zaboksują o tytuł WBO, również z nim współpracują.