GARCIA: WYGRANA NAD PACQUIAO I DAVISEM, TO BĘDZIE IDEALNY ROK
Ryan Garcia (21-0, 18 KO) świetnie zaczął ten rok i zamierza jeszcze ostrzej go skończyć. Wielki prospekt wagi lekkiej jest prawdopodobnym rywalem Manny'ego Pacquiao (62-7-2, 39 KO).
Zdementowano już plotki o pokazowym charakterze walki, która miałaby odbyć się w umownym limicie pomiędzy kategorią super lekką (63,5kg) a półśrednią (66,7kg). "King Ry" wierzy, że najpierw upora się z legendarnym Filipińczykiem, a potem wróci do dywizji lekkiej i sprawi lanie Gervoncie Davisowi (24-0, 23 KO).
- Zwycięstwo nad Campbellem pokazało ludziom kim naprawdę jestem, bo przed walką niektórzy poddawali pod wątpliwość, czy potrafię przyjąć cios i boksować na poziomie mistrza olimpijskiego. Linares i Łomaczenko nie potrafili znokautować Campbella, a ja to zrobiłem. Odpowiedziałem na wszystkie pytania sceptyków. Teraz pora na walkę z Pacquiao. Nasz pojedynek pobije rekordy, mówię wam. Pobicie Campbella, a potem Pacquiao i Davisa byłoby rokiem idealnym i nie mogę się już doczekać tych walk. To będzie coś pięknego, jestem bardzo podekscytowany - nie ukrywa Garcia.
Wczoraj był jakiś art, gdzie Garcia zaprzeczył jakoby z pacmanem była pokazówka..
Mnie tez ustawki nie kręcą, ale jeśli młody wyskoczy do Pacmana i go w normalnej walce uczciwie pokona, to brawo..