COFFIE: SPARINGI Z WILDEREM WIELE MI DAŁY, CHCĘ POWAŻNYCH TESTÓW
Wczorajszy pogromca nieźle się swego czasu zapowiadającego Darmaniego Rocka, Michael Polite Coffie (12-0, 9 KO) nie ma wielkiego doświadczenia, jednak widać, że nie bez powodu był regularnym sparingpartnerem Deontaya Wildera i był chwalony także m.in. przez Adama Kownackiego. W boksie Coffie'ego widać spokój, moc i pewność siebie. 34-letni prospekt nie zamierza marnować czasu i chce poważnych testów.
DARMANI ROCK ZNOKAUTOWANY - MICHAEL COFFIE, NOWA SIŁA W CIĘŻKIEJ >>>
- Planowałem wygraną przez nokaut, ale nie nastawiałem się na tak szybkie zwcięstwo. Jestem już teraz w gronie pretendentów do mistrzostwa, to ten poziom. Zasłużyłem na to. Walka to nie tylko doświadczenie w ringu, ja mam duże doświadczenie życiowe. Mam serce do walki i nie tracę podczas niej głowy - powiedział Coffie.
- Sparingi z Deontayem Wilderem, który jest znany z nokautów jednym uderzeniem, wiele ci dają. Nauczyłem się lepiej poruszać głową, rozumieć znaczenie dystansu i timingu. Mam moc w pięści, umiem się poruszać między linami. Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale naprawdę niewiele brakuje mi do wysokiego poziomu. Chcę poważnych testów, pojedynków z gośćmi w rodzaju Geralda Washingtona, Dominica Breazeale'a i Charlesa Martina. Wtedy będę wiedział, czy jestem gotowy na kolejny krok, czyli walkę o pas - dodał imponujący swoją fizycznością, naturalną siłą i stosunkowo dobrymi umiejętnościami były żołnierz Marines.
http://www.bokser.org/content/2021/01/20/154522/index.jsp
Ciekawe jest to, że z obecna wiedza dot treningów diety itd. patrzac na historie wielu zawodnikow (tych utalentowanych i leniwych oraz tych mniej utalentowanych ale pracowitych) w dalszym ciagu bokserzy powtarzaja te same bledy. Przeciez to oczywiste, ze bez pracy nie ma kolaczy (przynajmniej w sporcie, bo w biznesie mozna miec farta albo robic przekrety)