WALKA ADAM KOWNACKI vs ROBERT HELENIUS II JUŻ 6 MARCA?
Jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy w branży - Dan Rafael - podał roboczą datę rewanżowej walki Adama Kownackiego (20-1, 15 KO) z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO). Według Rafaela drugi pojedynek Polaka z Finem czeka nas już 6 marca. Ostatnio mówiło się raczej o terminie wiosennym.
Przypomnijmy, że w marcu zeszłego roku na gali w Barclays Center na Brooklynie "Babyface" niespodziewanie przegrał z Heleniusem przed czasem. Polak mocno zaczął i sprawiał wrażenie zawodnika, który kontroluje walkę. Łamał rywala pressingiem, jednak w czwartej rundzie Fin trafił kilkoma bardzo mocnymi ciosami, odwrócił losy pojedynku i szybko go skończył.
Kiedy możemy się spodziewać oficjalnego ogłoszenie starcia Kownacki vs Helenius II? Jeżeli data 6 marca jest tą właściwą, to już w przyszłym tygodniu powinniśmy otrzymać komunikat prasowy.
Bo bez zmian to będzie niestety powtórka.
No ale kto ma uczyć Adama skoro on wie jak najlepiej...
W zasadzie to podzielam tę opinię, tylko... do 6 marca zostało 5 tygodni i wydaje mi się, że choćby chciał to się już nie zdąży przygotować. A przy okazji, nawet najbardziej skoncentrowany Kownacki i tak gwarantuje nam oglądanie obrony czołem, cała filozofia jego obrony polegać może jedynie na tym, żeby nie dostawał w szczękę ani w skroń.
To jest walka 50/50 nie widzę faworyta chyba ze Adam zrobił jakieś postępy w obronie i coś z tym tłuszczykiem zrobi to wtedy postawił bym go w roli faworyta.
Zobaczymy co ulepią z Ruiza i jak wtedy mu pójdzie dobrze to może jednak Adam zobaczy ze jednak ten tłuszcz zbędny jest i nowi trenerzy pomagają...
to, że nie będzie chudy, to ustaliliśmy lata temu i nikt o tym nie myśli. Ale są jakieś granice, po przekroczeniu których waga mu ciąży.
Ale pomijając ten fakt, w pierwszej walce bukmacherzy praktycznie nie dawali szans Heleniusowi i choć to się oczywiście zmieni, to nie sądzę, że radykalnie. Faworytem będzie Kownacki. Przy jego stylu musiał w końcu upaść, ale że stało się to akurat z Heleniusem, a nie Martinem, czy Washingtonem, to moim zdaniem głównie kwestia przypadku.
No tak jak Waluk pisze, na facebooku Kownacki dalej spasiony, dwa podbródki widać.
Gdybym zobaczył jakieś mega przygotowania czy zmianę trenera to zmieniłbym proporcję na odwrotną.
A tak będzie powtórka z pierwszej walki.
Ani jeden ani drugi absolutnie bez szans na pokonanie kogoś mocnego o Czempionach nie wspomnę nawet jeśli Kowancki dalej będzie za gardę używał własnej głowy to nawet Ten Helenius słaby znowu go posadzi na dupsko już nie mówię jakby trafił na takiego Povietkina czy Wildera chodzby to przecież oni Kownasia zabiją w ringu