KOWALIOW WPADŁ RÓWNIEŻ NA DRUGIM BADANIU ORGANIZACJI VADA
Siergiej Kowaliow (34-4-1, 29 KO) zarzekał się, że syntetyczny testosteron wykryty w jego organizmie to przypadek, tymczasem drugie badanie także dały wynik pozytywny u Rosjanina.
"Krusher" najpierw wpadł na teście przeprowadzonym 30 grudnia. Kolejna kontrola organizacji VADA nastąpiła 7 stycznia. I właśnie przyszedł wynik - również pozytywny.
Przypomnijmy, że trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej miał 30 stycznia skrzyżować rękawice z Bektemirem Melikuzijewem (6-0, 5 KO) w umownym limicie 80,7 kilograma. Miał za ten start zagwarantowaną gażę w wysokości 2,5 miliona dolarów. Pieniądze przepadły, a sportowa przyszłość "Krushera" stanęła pod znakiem zapytania.
Melikuzijew - wicemistrz olimpijski z Rio, powróci dwa tygodnie później, konkretnie 13 lutego, podczas gali Diaz Jr vs Rachimow na antenie platformy streamingowej DAZN.
Czytałem też że wspomaganie się kuracjami testosteronem u facetów w średnim i zawansowanym wieku to teraz norma. W ten sposób np. przygotowują się fizycznie podstarzali aktorzy do swoich ról aby na ekranie wyglądać że są w formie.
Według mnie Koval zaaplikował nie dla tego że chciał być lepszy a dlatego żeby w ogóle funkcjonować.
I tak i nie. Podstarzali aktorzy to zupełnie inny przypadek. Oni po prostu na co dzień w ogóle nie trenują, nie licząc wizerunkowego "pokazania się" na siłowni. Do tego prowadzą dziadowski tryb życia. Imprezy, chlanie, ćpanie, żarcie czego popadnie, nieregularny sen, panienki (często w połączeniu z viagrą). Potem nagle muszą wyglądać jak ludzie, więc idzie szpryca. Tylko że w ich przypadku jest konkretnie. Testosteron, hormon wzrostu, wszystko, co organizm wytrzyma. A później znów natychmiastowe zapuszczenie się.
Kovalew to inna historia. Z tego co mówią, on ma kłopoty z piciem, ale do trybu życia aktora mu daleko. I aż taki stary i wyeksploatowany też nie jest. Obstawiam raczej problemy ze zrobieniem wagi, które w jego wieku mogą być już spore. Na co wskazuje nawet ten umowny limit. Ewentualnie jakaś ukryta kontuzja, którą usiłowali w ten sposób na szybko wyleczyć.
Ja jebie jaki kontrast, jak Canelo wpadł to były takie komentarze, że najchętniej to na stryczek i go kurwa powiesić. A Koval wpada dwa razy i chuj, ci go tłumaczą, a może miał problem z wagą, albo dopadł go kryzys wieku średniego xD
*
*
*
Standard tutaj. Jak jakaś śmierdząca sprawa przytrafia się ulubieńcom tego forum to jak zwykle podwójne standardy.
Floyd walczył z McGregorem? Olaboga, jaki freak fight, rozmienianie się na drobne, hańba dla boksu, hurr walka nie powinna być w rekordzie durr, itd.
Jak rozmawia się o potencjalnej walce Pacquiao-McGregor to wszystko ok, zero oburzenia, no i w sumie "Manny zasłużył na taki payday swoją karierą" xD
Czyli co już mu nie kibicujesz? pierdolisz to? No i dobrze, też bym tak zrobił na twoim miejscu.
No dokładnie to samo pomyślałem :) Jakby to był Canelo to by się tu pozabijali, żeby mu umniejszyć wszystko co zdobył... no ale tu, przecież to Kowaliow :) Pewnie wcześniej też się szprycował...