Jeden z najciekawszych amerykańskich bokserów, mistrz świata IBF wagi super średniej Caleb Plant (20-0, 12 KO) mógł walczyć z Saulem Alvarezem (54-1-2, 36 KO) w grudniu zeszłego roku, ale po raz kolejny odmówił, gdyż chciał mieć więcej czasu na przygotowania. Teraz twierdzi, że w tegorocznym starciu z Meksykaninem może wygrać stosunkowo łatwo.
- Każdy, kto śledzi moje poczynania, wie, że chciałem walki z Canelo i byłem na nią gotowy. Ciężko pracowałem przez cały dotychczasowy okres pandemii. Moi kibice wiedzą, że jestem zdyscyplinowanym zawodnikiem i trzymam odpowiednią wagę. Natomiast mój menadżer, Luis DeCubas Jr uważał, że cztery tygodnie obozu przed walką z Canelo to za mało na walkę takiego kalibru. Szanuję to i zgadzam się z tym - powiedział Plant.
- Do walki z Canelo dojdzie, on o tym mówi i my o tym mówimy. Muszę w niej po prostu być sobą, mam wszystkie narzędzia potrzebne do tego, by wygrać z Alvarezem dużo łatwiej niż się ludziom wydaje. Myślę, że jestem najlepszym zawodnikiem wagi super średniej na świecie (...) - dodał ''Sweethands''.
Przypomnijmy, że 30 stycznia Plant zmierzy się z byłym mistrzem świata Calebem Truaxem w walce wieczoru gali w Los Angeles. Natomiast Canelo - grudniowy pogromca Calluma Smitha, któremu odebrał pas WBA wagi super średniej, zdobywając również wakujący tytuł WBC - 27 lutego zmierzy się z obowiązkowym pretendentem Avnim Yildrimem. Potem planuje majową walkę z Billym Joe Saundersem (czempionem WBO wagi super średniej), a pojedynek z Plantem ma być jednym z głównych celów Alvareza na wrzesień.