JOSHUA: TYSON WYGRAŁBY Z ALIM - TYSON: ALI BYŁ NAJWIĘKSZY
Przez lata trwała debata u kibiców bokserskich, kto byłby lepszy w bezpośredniej konfrontacji - Muhammad Ali czy Mike Tyson? Głos w tej sprawie zabrał nawet Anthony Joshua (24-1, 22 KO), aktualny mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.
- Zawodnicy w erze Alego startowaliby w kategorii cruiser w erze Tysona. Z kolei od czasów Lennoxa Lewisa nastała era jeszcze większych pięściarzy, którzy wykreowali coś na wzór wagi super ciężkiej. Wierzę, że nawet gdyby Ali był trochę większy i silniejszy, Mike Tyson naskoczyłby na niego i wygrał. Zobaczcie na walki Alego z Joe Frazierem, na którym potem Tyson zresztą się wzorował. To były bardzo trudne walki dla Alego, a Tyson był lepiej wyszkolony niż Frazier, większy i silniejszy - przekonuje AJ.
Sam "Żelazny Mike" jednak ucieka od takich opinii i w swojej skromności stwierdził, iż nie miałby szans z "Największym".
- Ali był najwybitniejszym zawodnikiem w historii, nie wygrałbym w prawdziwej walce - powiedział najmłodszy w historii mistrz wszechwag.
Swoją drogą Prime Frazier, vs Prime Tyson, stawiałbym na Mike'a. Zobaczyłbym chętnie walkę Lewisa z Holmesem, Bowe z Foremanem. Ciekawi mnie też jak odnaleźliby się w latach 70' 80' i 90' Vitali i Fury..
O kim mówisz ?
"Swoją drogą Prime Frazier, vs Prime Tyson, stawiałbym na Mike'a"
Ja też ale bardzo nieznacznie. Jeżeli Joe przetrwałby 3 pierwsze rundy uważam, że mike by przegrał. Joe walczył z kilkoma zawodnikami o silnym uderzeniu i szybkości jak np. Jerry Quarry ( którego uwielbiam ) i świetnie sobie radził... Do tego ciekawe jak Mike zareagowałby na styl Fraziera
Najlepszy był w latach 64-67 a Tyson to 1986.
Ciężko powiedzieć kto by wygrał choć teoretycznie stylowo wypadał lepiej Tyson w takim zestawieniu.
nie, Tyson nie był typowym swarmerem, jego styl to hybryda kontrboksera (przede wszystkim), boksera-punchera i swarmera właśnie. Przecież archetyp swarmera to właśnie Smokin' Joe!!!
Zgadzam się z tezą AJa: mimo, że pod względem osiągnięć (nazwisk) Ali był The Greatest, w bezpośrednim starciu z Żelaznym nie byłby faworytem. Mike miał patent na klasowych techników, co udowodnił wielokrotnie.
swarmer,
nie, Tyson nie był typowym swarmerem, jego styl to hybryda kontrboksera (przede wszystkim), boksera-punchera i swarmera właśnie. Przecież archetyp swarmera to właśnie Smokin' Joe!!!
Zgadzam się z tezą AJa: mimo, że pod względem osiągnięć (nazwisk) Ali był The Greatest, w bezpośrednim starciu z Żelaznym nie byłby faworytem. Mike miał patent na klasowych techników, co udowodnił wielokrotnie.
Zgadzam się zasadniczo. kontrboksera -puchera i owszem.. Jednak trzeba zauważyć, że półdystans Joe miał znacznie lepszy.. Tyson bardzo dużo klinczował w półdystansie.. Zgadzam się z , tym że jego styl był wręcz stworzony na techników... Tylko Ali to Ali, ta jego odporność na ból i umiejętność dostosowania się do przeciwnika ..Wytrzymywał ciosy Foremana
Czasy Alego to cruzerzy?
Ali: 97 kg mięśni.
Frazier: 95 kg mięśni.
Foreman: 101-102 kg mięśni.
Liston: 99 kg mięśni
Cleveland Williams: 97 kg mięśni.
Gdzie on tych cruzerów widzi? Bo nie upaśli się do 120 kg jak taki "ciężki" Kownacki czy im podobni?
Bo wtedy zawodnicy byli prawdziwymi atletami, gotowymi na 15 rund walki. Przecież Ali między walkami ważył nawet 115 kg, to był naturalnie kawał chłopa. I jak się 98 kg Tyson ma do tych zawodników których wymieniłem, gdzie jest on większy? Nie jest.
Dziś Haye, Wilder, Powietkin i wielu ciężkich wciąż waży koło stówy, więc to się PRAWIE W OGÓLE NIE ZMIENIŁO wbrew bredniom jakie gada Joshua.
A co do Tysona jeszcze - przecież on miał ogromne problemy z Jamesem Tillisem który był taką bieda wersją Alego, wygrał LEDWIE po UD i przypominam: Tillis ważył 208 funtów!!! Więc kurwa gdzie ta zmiana, gdzie to nagłe nokautowanie Alego. Bitch, please, trochę WIEDZY KURWA laicy.
Ja pierdolę, ludzie jak się NIE ZNACIE, to nie wygadujcie głupot tylko się POUCZCIE o tym sporcie, zanim nagadacie głupot i bzdur.
Larry Holmes z tej "epoki cruzerów" jak to nazywacie, jako podtatusiały 40-parolatek w latach 90-tych obił młodego ostrego byczka Raya Mercera.
Taka to "epoka cruzerów" jego mać.
Kurwa, zero wiedzy.
To jest typowe pierdolenie LAIKÓW którzy gówno wiedzą na temat boksu.
Nie było żadnej "epoki", Holmes jako 40-paroletni podtatusiały facet zlał młodego ostrego byczka lat 90-tych Raya Mercera, a z Holyfieldem prawie wygrał na punkty.
Foreman siał spustoszenie w latach 90-tych jako 45-latek.
NIE, nie były to żadne wyjątki, 20 lat to jest PRYSZCZ, dlatego dzielenie tego jako jakieś kurwa "epoki" pokazuje, że kompletnie nie macie pojęcia o czym mówicie.
Nawet dziś, waga 97-100 kg to waga w której z powodzeniem zawodnicy sobie radzą: Usyk, Powietkin, Haye, Wilder.
Kurwa, Wilderowi wystarczyło 97 kg żeby nokautować tych 120-kilogramowych "prawdziwych ciężkich" jak DZIECI.
EPOKA kurwa. Sam żeś jak ta epoka, epoko Ty. Ja pierdolę...
Nie znam typa , ale wszystko co napisał to jak najbardziej prawda ...
Znowu popuścił z kiszki myślowej...
za to ty jesteś prawdziwym praktykiem - w laniu wody i wypisywaniu głupot.
Swarmera określa to, że jest "agresywny i niższy niż przeciwnicy"? Ty chyba, chłopcze, jesteś upośledzony i piszę to ze szczerą troską a nie złośliwe.
Tyson to był przede wszystkim counter-puncher, dzięki nadludzkiej dynamice, balansowi, ciągłemu obniżaniu pozycji i fantastycznemu timingowi, unikający ciosów i karcący swoich rywali. Cios rywala - unik rotacyjny - kontra. Tak walczył Mike.
Sztywny podział boxer/slugger/swarmer w wielu przypadkach jest bardzo naciągany i sztuczny, w przypadku M. Tysona zastosować się go nie da.
Z resztą Mike sam się określał mianem kontrboksera, a jego styl opierał się na "evasive aggression". Ale przygłup @poszukiwacz oczywiście wie lepiej od samego bohatera tego wątku.
https://i.imgur.com/mVHVG2f.gifv
Tyson to był przede wszystkim counter-puncher,
W Tym zdaniu absolutnie nie masz racji.Tyson to przede wszystkim swarmer.. Oczywiście często stosował techniki jako kontrbokser... Wyczekiwał na na cios przeciwnika zeby skrócić dystans.. Z reguły kontrbokser potrafi walczyc na wstecznym biegu... W stylu mika tego sie nie dopatrzysz ...
Tyson to był przede wszystkim counter-puncher,
W Tym zdaniu absolutnie nie masz racji.Tyson to przede wszystkim swarmer.. Oczywiście często stosował techniki jako kontrbokser... Wyczekiwał na na cios przeciwnika zeby skrócić dystans.. Z reguły kontrbokser potrafi walczyc na wstecznym biegu... W stylu mika tego sie nie dopatrzysz ...
od kiedy walka na wstecznym biegu stała się niezbędnym elementem definicji kontr-boksera? Jak pisałem wyżej - Tyson sam wielokrotnie podkreślał priorytet walki z kontry w swoim stylu boksowania, mianem counter-punchera określa go wiele zagranicznych publikacji. Jeżeli masz KONKRETNE ARGUMENTY (a nie, że był "niższy" jak raczył "błyskotliwie" zauważyć pewien ułom wyżej) za tezą, że Mike nie wiedział, w jakim stylu walczy i że jednak był przede wszystkim swarmerem - go on.
ale z ciebie łoś z małym intelektem. To, że był agresywny i mały na tle przeciwników zmuszało go do skracania dystansu - to był warunek niezbędny aby mógł z nimi walczyć - Tyson nie miał łosiu teleskopowych rąk. "przede wszystkim kontrbokser" - "przede wszystkim" !!!!!!!! Ale teoria- weź się rozpędź na ścianę i dobrze przyceluj pustą głową to może przestaniesz wciskać swoje pseudofilozoficzne teksty. "Z resztą Mike sam się określał mianem kontrboksera" to Mike sam się tak imbecylku określał? Czy z tą "resztą" się tak określał? Pier..lisz jakby Joe Frazier miał wyłączność na miano swarmera przygłupie - "archetyp swarmera".
EwaBrodnicka
zgadza się, peekaboo ze swoją nazwą wziętą od dziecięcej zabawy jest na tyle unikalnym stylem, że wyróżniał Mikea ale trudno tak nazywać boksera z tym stylem :)
masz rację, że trudno go określić. Na pewno nie był "przede wszystkim kontrbokserem" jak twierdzi jeden ułomny filozof.
Kontr-bokser jest nastawiony bardziej na defensywę niz jeżeli swarmer. To też cofanie się jest jednak dość istotnym elementem w arsenale takiego zawodnika. Tutaj kolega wyżej słusznie zauważył, ze ciężko jednoznacznie sprecyzować.Natomiast skracenie dystansu i wejscie z seriami w przeciwnika, czy to po jego uderzeniach czy nie, bylo najważniejszym elenentem boksu Mika. Wchodził seria potem z reguly klinczował. Skracał dystans po ataku przeciwnika lub zaczynając od lewego prostego. Ale zawsze chodziło o skrócenie dystansu i wejście z serią ciosów.
Tyson nie był żadnym kontrbokserem. Tyson OD CZASU DO CZASU dynamicznie kontrował po ładnym zejściu na bok, natomiast to było OD CZASU DO CZASU.
Wiodący styl Tysona to było swarmerowe obijanie tułowia rywala, tłuczenie go serią ciosów z których CO NAJWYŻEJ JEDEN mógł być kontrującym, czyli akcja ZACZYNAŁA SIĘ od kontry jedynie, ale przechodziła w całą serię czyli KLASYCZNE SWARMEROWANIE.
Dlatego TAK - Tyson był PRZEDE WSZYSTKIM swarmerem, jednak nie klasycznym, bo klasyczny swarmer to 90% swarmerowania, często ciosy pchane.
U Tysona było 65% swarmerowania, 20% kontrowania i 15% boksowania, czyli np czasem rzucał lewym prostym, czasem prowadził czysty i klasyczny boks, czyli zwód i jab, etc.
Natomiast Tyson miał problemy z BIEDA WERSJĄ Alego - Jamesem Tillisem, zawodnikiem o wzroście 185 cm i wadze 94,5 kg. Takie warunki fizyczne miał Tillis walcząc z Tysonem - i właśnie z takimi warunkami fizycznymi sprawił Tysonowi sporo problemów - ruszał się na nogach, bił jabem, przytrzymywał Tysona. Przegrał ale przez UD. Tamta walka pokazała, że ktoś taki jak Muhammad Ali prawdopodobnie Tysona by go pokonał, byłby raczej niedużym faworytem takiej walki.
Natomiast jeszcze raz pisałem - jeśli chodzi o te pierdolone epoki - 20 lat w boksie to jest kurwa GÓWNO. PRYSZCZ. Jeśli ktoś myśli, że w 20 lat to nagle się zrobiła kurwa EPOKA i INNY BOKS, to nie ma żadnego pojęcia o czym się wypowiada - kurwa, ŻADNEGO, KOMPLETNIE ŻADNEGO! Niech poogląda Holmesa czy Foremana i ich koszenie byczkow w latach 90-tych, niech poogląda wielu zawodników z lat 70-tych którzy BOKSOWALI potem w latach 80-tych, takim zawodnikiem był własnie Spinks, Holmes, etc. Dlatego nie ma żadnych kurwa "epok", o epoce to można mówić z czasów Marciano i dziś, ale od lat 60-tych a dziś nie ma ŻADNYCH EPOK. Ali miał 190,5/97, Cleveland Williams 190/98, Liston 185/99, Frazier 182/95, Foreman 192/101, Holmes 192/96,5 - GDZIE WY TU TE EPOKI KURWA WIDZICIE?
Pierdolicie o epokach a jak się pojawia taki Powietkin z warunkami 188/100 jak za starych czasów, albo Haye albo Wilder to mówicie: NO TAAAK, ALE WIESZ, TO CO INNEGO, BO ON BLA BLA BLA. NO NIE KURWA, ŻĄDNE CO INNEGO I NIE RÓBCIE KURWY Z LOGIKI! Co, Powietkina już kurwa nie tyczy się ta wasza "epoka"? Ja pierdolę, pooglądajcie więcej boksu a potem wypisujcie bzdury.
nie denerwuj się tak chłopcze, bo ci mama wyłączy komputer.
Kto tu, kurwiu, pisał cokolwiek o tym, że Tyson nie skracał dystansu lub że miał teleskopowe ręce? Kłócisz się sam ze sobą? Co to jest za bełkot? Znowu przygłupie nie podałeś ANI JEDNEGO argumentu, a się pieklisz jakbyś miał menopauzę. Jak chcesz dyskutować - dawaj kontrargumenty, a jak nie to wypierdalaj z powrotem na zmywak.
I tak, leszczu, Tyson mówił o sobie, że jest counter-puncherem. I cóż bardzo wiele cech jego boksu wskazuje na to, że to właśnie on miał rację, a nie jakiś upośledzony, płaczliwy gamoń z orga:-)
swarmer,
a jak niby Tyson miał walczyć mając 178 cm wzrostu jak nie skracając dystans? Miał czekać na kontrę dając się obijać jabem przez takiego Tuckera czy Bruno? Unikalna defensywa była właśnie podstawą stylu Tysona. Head movement, ruchy na boki (to go właśnie b. różniło od Fraziera, który znał tylko jeden kierunek: na wprost), skrócenie dystansu, unik -- przeciwnik chybia, Tyson kontruje LUB przeciwnik wyprowadza cios, Tyson go wyprzedza. Mike nie rzucał ciosami jak typowy swarmer i nie dążył do inside fight jak typowy swarmer. Stawiał na precyzję i timing w średnim dystansie.
PS. A teraz czas na kącik humorystyczny: @Rafałek - serio sądzisz, że po tekstach o wąsach/obręczach barkowych/oglądaniu nieistniejących walk/analizach slow motion/hakowaniu orga/imitowaniu stylów walki z kuzynem etc. itd. ktokolwiek będzie cię tu traktował poważnie?
Joe frazier mial swietna defensywę. On na tej płaszczyźnie jest nie doceniany. Świetnie pracował w obronie nie tylko tłulowiem ale i garda. Świetnie zbijal ciosy. Inaczej nie bylby tak zajebisty w poldystansie. Naprawdę mało przyjmował...
Po czesci to co napisałeś o Tysonie wlasnie przemawia za tym ze nie byl kontr-bokserem.
Kontr bokser to zawodnik walczący z defensywy
Żelazny we wczesnej karierze był swramerem,potem już głównie puncherem
co konkretnie, z tego co napisałem, przemawia za tym ze nie Tyson nie był kontr-bokserem? To raz. A dwa - nigdzie nie stwierdziłem, że był kontr-bokserem, tylko łączył style z przewagą kontr-boksera. Trzy - co ma poziom defensywy Fraziera do całej tej dyskusji?
andrewsky,
to że Tyson walczył na pressingu i łączył ciosy w kombinacje (często niezbyt długie, co też go odróżnia od typowego swarmera) nie czyni z niego swarmera. I jeszcze raz - nigdzie nie napisałem, że Tyson był typowym kontr-bokserem.
Joe Frazier miał dużo lepsza kondycje.On praktycznie 15 rund potrafił przeboksowac w jednym, niezbyt wysokim tempie,dltago ł wydłużać kombinacje i więcej się ruszać.Nie był tak dynamiczny jak Żelazny, ale bardziej metodyczny i nieustępliwy
Chociaż w rewanżu z Foremanem walczył inaczej niż zwykle, bardziej jako bokser
Kid Dynamite miał wszystkie cechy swarmer.Swietne wyszkolenie techniczne,potezny cios,walczyl do przodu, no i był insidef ighterem
Kontr bokserzy to zazwyczaj outside boxerzy
Nie wydłużał (czasem tak, ale zwykle nie), a to nie jest typowe dla swarmera. To z jakiego powodu to robił nie ma znaczenia.
"Kid Dynamite miał wszystkie cechy swarmer.Swietne wyszkolenie techniczne,potezny cios,walczyl do przodu, no i był insidef ighterem"
Tak, miał sporo cech swarmera, ale:
1. nie był inside, kolego @andrewsky, zdecydowanie wolał półdystans od zwarcia, tam się czuł najlepiej.
2. nie starał się bić za wszelką cenę długich kombinacji, nie był "volume fighterem" stawiał na timing i siłę ciosów
"Kontr bokserzy to zazwyczaj outside boxerzy"
Tak, na tym polega m.in. fenomen Tysona - mimo lichych warunków (przez które nie nadawał się na out boxera w HW) kontrował doskonale i to była podstawa jego stylu.
Robił tak Frazier i Tyson i bez znaczenia jest ze ten drugi nie wydłużał kombinacji.Rywale Mikea zawsze byli pod presja i ja czuli
Swamera cechuje również mocna szczeka, mocny cios,dobry balans.Ich ulubionymi ciosami są haki i podprodkowe
Fizycznie to zawodnicy raczej niscy, o niezbyt imponującym zasięgu
Kontr bokserzy, to zawodnicy walczący z defensywy,ktorzy przede wszystkim unikają ciosów,czekaja na błąd przeciwnika
Zazwyczaj walczą na wstecznym,przewazanie maja słabsza szczękę(choć nie zawsze) obronę opierają na refleksie, unikach i odchyleniu,rzadkością wśród nich są zawodnicy obdarzeni mocnym ciosem
Ich styl nie jest agresywny i nie wywierają ciągłej presji na przeciwniku
Chris Byrd był kontr bokserem
Davida Haye tez można określić tym mianem
Jak ich styl ma się w odniesieniu do tego jak walczył Żelazny???
A tak w ogóle to style bokserskie są dwa
Inside fighter I outside fighter I dopiero one dzieła się na podstyle
Mike Tyson był inside fighterem swramerem,a to ze bardziej wolał podystans od zwarcia, nie ma znaczenia bo cały czas to jest walka inside lol
Łap, jakbyś zapomniał:
https://youtu.be/Zg1RzCwrZMs
James Toney czy FMJ rzadziej nokautowali w wyższych wagach wynika z faktu, że zawędrowali z masą wysoko względem początków kariery.
Kolego @andrewsky, Tyson nie był inside, miał krótkie ręcę dlatego tak to mogło wyglądać na VHSach:-) Mike nie "leżał" na przeciwniku, łatwo go było przepchnąć, w zwarciu sam dążył często do klinczu, nie odnalazłby się w walce jaką toczyli np. Bowe i Holy.
Poza tym nie zamęczał rywali jak typowy swarmer, wiele jego walk kończyło się w pierwszych rundach, nie opierał swojego boksu na zasypywaniu przeciwnika ciosami gdzie popadnie.
To był swarmer,to ze trafiał po zwodach tułowiem właśnie wynikało z jego swramerskiego stylu to jest definicja swarmer w czystej postaci
W której walce Żelazny walczył jak James Toney,ktorego wymieniłeś jak kontr boksera?
W której walce zmienił bądź zmodyfikował swoją taktykę?
Zawsze walczył tak samo, na pressingu i do przodu inaczej nie umiał
Mike nie dążył do klinczu, to jego rywale tak się bronilii przed jego atakami
Wcale nie było go łatwo przepchnąć w klinczu, tak to może wyglądać dla laika.Mike się nie przepychał bo to była strata energii,ktorej potrzebował na swoje mega dynamiczne akcje w ataku.
Przecież Frazier którego uważasz za archetyp swarmer tez się nie lubial przepychać w ringu, gdzie jest powiedziane ze swarmer ma się przepychać.To jest siłowy boks bardziej odpowiedni dla blawrelara
Już tłumaczyłem dlaczego Tyson nie zasypywał lawina ciosów swoich przeciwników,bo po prostu nie musiał bo był szybszy niż frazier,dynamiczniejszy i bił mocniej z obu rak, Joe miał tylko porównywalnie mocny left hook
Teraz proszę mi podać jedna walkę w której Mike walczył outside
Jamesa Toney'a wymieniłem jako kontrargument co do całkowicie chybionej tezy kolegi, że kontr-bokserzy mają zazwyczaj słabe szczęki i nie biją mocno. Oczywiście, że Tyson walczył inaczej niż Lights Out, to nie jest wzór counter punchera (niech będzie archetyp), tylko hybryda, Toney walczył z defensywy, Tyson z racji tego, że był niewysoki i zazwyczaj dysponował mniejszym zasięgiem (ustępował w obu tych kwestiach nawet Frazierowi!) musiał walczyć na pressingu i skracać dystans. A jak już miał przeciwnika w zasięgu, podstawę jego boksu stanowiły kontry. Tyson często czekał ze swoimi akcjami na ciosy rywala, zamiast sam inicjować wymianę. Niech kolega sobie odsłucha co Mike mówi o swoim stylu w filmie z linku, który wrzuciłem wyżej (ok. 3:10).
Jak pisałem Frazier to archetyp swarmera i będę się tego trzymał. Mike był mniej aktywny, nie stawiał na zamęczenie rywala, nie wydłużał aż tak kombinacji, nie lubił walczyć w zwarciu, BARDZO często czekał na kontry. Skoro nie zasypywał ciosami ciężko go uznać za swarmera, bo to akurat, kolego @andrewsky, jest nieodłączny element tego stylu. Swarmer to co do zasady kumulator, jak zabija zbyt często jednym ciosem wchodzi już w rejon sluggera/boxera-punchera. Co więcej: Tyson walczył w innym dystansie niż Frazier. Pamięta kolega, kto jest autorem tego zdania: "Muhammad Ali likes to fight in a room, Mike Tyson in a closet, and Joe Frazier in a phone booth!"???
Ja wiem, że świat wydaje się prostszy jak możemy sobie iść na skróty i zakwalifikować danego zawodnika, do danego stylu, ale w przypadku M. Tysona nie jest to możliwe.
"No to jak Tyson nie był inside fighterem to musiał być outside fighterem,trzeciej opcji nie ma, no chyba ze sam ja kolega wymyślił" - dobre spostrzeżenie.
"Teraz proszę mi podać jedna walkę w której Mike walczył outside" -to zagadnienie podałeś czysto retorycznie, nie licząc zapewne na rozsądną odpowiedź? Ogólnie to gratuluję Ci cierpliwości (na to , mnie już nie stać czasowo i cierpliwości na takich filozofów jak GROiLLORT też brak).
Jednym z nich jest Tyson,tylko ze nie Mike,a Fury...
Kid Dynamite był klasycznym inside fighterem swramerem
Bestia był już punczerem,ale na żadnym etapie swojej kariery nie był kontr bokserem.Amen
Nie kolego @andrewsky. Cały czas piszemy o hybrydzie stylów. Jak danego pięściarza nie da się zakwalifikować do tych 3 utartych i mocno już naciąganych schematów (bokser/slugger/swarmer), co zdarza się dość często, możemy mówić o hybrydzie. To nie ma nic wspólnego z adaptacją ringową.
Uważaj sobie jak chcesz Tysona za swarmera - Twoja sprawa. Ale to spłaszczenie tematu i tyle. Amen.
przyczajony,
śmieszny lizusie, nie podałeś ani jednego argumentu i wydaje ci się, że bierzesz udział w dyskusji? Oprócz IQ na poziomie ameby masz jeszcze jakieś urojenia? I powtarzam raz jeszcze: na publicznym forum o boksie nikogo nie interesuje twoja żałosna autobiografia i pisanie o sobie. "Nie stać czasowo". Nie usprawiedliwiaj deficytu wiedzy i szarych komórek brakiem czasu.
o co ci chodzi z tą autobiografią? Gwarantuje, że nic o mnie nie wiesz, bo nic o sobie nie piszę. Szkoda na ciebie argumentów bo jesteś typkiem, który jak ktoś się 5 % nie godzi to już stajesz się agresywny jak suka w rui - udowodniałeś to już wcześniej.