O rozmaitych opcjach na przyszłość Teofimo Lopeza (16-0, 12 KO) pisaliśmy już kilkukrotnie, lecz wszystko wskazuje na to, że jego następnym rywalem będzie obowiązkowy pretendent z ramienia IBF George Kambosos Junior (19-0, 10 KO). Potem w kolejcze czekałby już Devin Haney (25-0, 15 KO).
ARUM: WALKA LOPEZA Z KAMBOSOSEM MOŻLIWA W MAJU >>>
W trakcie wywiadu udzielonego Barakowi Bessowi i Akinowi Reyesowi Lopez przyznał, że niechętnie podchodzi do pomysłu walki z Australijczykiem, respektuje jednak zasady panujące w federacji IBF. Wygląda też na to, że pochodzący z Brooklynu pięściarz ma już powoli dość Haneya i tego, co mówi.
- Rozmawiamy teraz o walce z Kambososem. Czy to walka, której chcę? Nie. Osoba, z którą chcę walczyć to Devin. Powiedziałem im zatem, że jeśli sprawy z Kambososem się posypią, co jest prawdopodobne, rozmawiałem już z moim menedżerem (Davidem McWaterem – przyp.red.) i z Bobem Arumem. Więc rozmawialiśmy o tym, że jeśli te sprawy nie pójdą po myśli, następnym gościem, którego chcę, jest Devin. Więc i on coś dostanie. Będziemy o tym rozmawiać z Eddie Hearnem – rzekł pogromca Wasyla Łomaczenki.
- Haney pieprzy za dużo głupot. Nie mogę tego zrobić. Muszę mu to dać. Muszę dać mu tę robotę i przycisnąć go. To wszystko, tak wygląda sytuacja. Jestem osobą, której nie brakuje dumy, a moje ego czasami staje mi na drodze. Jeśli sprawa z obowiązkowym pretendentem nie wypali – jak powiedziałem, ponieważ Kambosos jest moim pretendentem, to jedyny powód, dla którego wciąż o nim rozmawiamy. Ale jesteśmy już w trakcie rozmów – w tym tygodniu będziemy rozmawiać z Eddie Hearnem. Tak jak powiedziałem, zobaczymy, co się wydarzy – dodał 23-latek.
Mistrz świata WBA Super, IBF i WBO jest już zmęczony gadaniem Haneya, który twierdzi, że to on jest prawdziwym mistrzem WBC (Lopez ma tytuł w wersji Franchise) i stawia sobie za cel demolkę nad pochodzącym z Kalifornii bokserem. – Doszło do tego, że mam dość. Ja i mój ojciec mamy dość. Powiedziałem tylko ''przyciśnijmy tego gościa, nie obchodzi mnie, czego to będzie wymagać''. Będę szanować fakt, że Kambosos jest obowiązkowym pretendentem. Będziemy pracowali nad tą walką, bo jest to coś, co muszę wykonać w pierwszej kolejności. Ale jeśli sprawy się wykrzaczą, jak powiedziałem, Devin, bądź gotowy człowieku, ponieważ rozpierdolę cię! Poważnie! – zakończył Lopez.