BYŁY TRENER RUIZA: SZKODA, ŻE NIE TRENOWAŁ TAK DO REWANŻU Z JOSHUĄ
- Nigdy nie jest za późno. Szkoda tylko, że nie trenował tak do rewanżu z Joshuą - mówi Manny Robles, były już trener Andy'ego Ruiza Jr (33-2, 22 KO), komentując formę swojego dawnego podopiecznego.
"Niszczyciel" po przegranym rewanżu z Anthonym Joshuą i utracie pasów IBF/WBA/WBO postanowił zwolnić szkoleniowca, który doprowadził go do mistrzostwa. Przeszedł pod rękę Eddy'ego Reynoso, ostro wziął się do pracy i zbił sporo kilogramów. A to właśnie nadwaga była główną przyczyną porażki z Joshuą, gdy Meksykanin wniósł do ringu aż 128,5 kilograma.
- Fajnie, że Andy wziął się do pracy, ale powinien to zrobić już przed drugą walką z Joshuą. Wtedy, kiedy był jeszcze mistrzem. Nigdy nie jest za późno, szkoda jednak, że zanim wziął się w garść, stracił coś tak cennego. Robiłem wtedy co w mojej mocy, żeby go przekonać, lecz jego głowa była zupełnie gdzie indziej. Wciąż życzę mu jak najlepiej, nie mam do niego żalu i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zostanie mistrzem. Tu nie chodzi o moją dumę, zawodnicy zawsze będą najważniejsi. Liczę na to, że nie tylko odzyska tytuł, ale potem będzie bronił pasów i zbuduje swoje dziedzictwo. Oby odnalazł w sobie to coś pod okiem Eddy'ego Reynoso. Chciałbym, żeby nowy trener dotarł do głowy Andy'ego, lecz tak naprawdę to zawodnik musi najpierw tego chcieć. Jeśli chce tylko trener, nic z tego nie będzie - dodał Robles.
Ruiz zgubił już kilkanaście kilogramów. Miał wrócić w pierwszym kwartale roku 2021, ale do tej pory nie ma żadnych konkretów.
Masz pewność, że Ruiz się ogarnął a Kownacki tego nie zrobił ?
Imho, żaden z nich sie nie ogarnął i nie ogarnie :P a jeżeli już ta na jakieś pojedyncze walki (te przed wypłatą)
Ze zdjęć na facebooku u Adama dalej dwa podbródki widać, bo taki spasiony jest. Ruiz już bardziej rokuje.
Przewiduję mu karierę Solisa.
*
*
*
Solisa? Czym niby wsławił się Solis poza pokonaniem kilku drugoligowców (niekoniecznie wyglądając przy tym dobrze), następnie zaliczając blamaż z Kliczką i uwieńczając swoją karierę żenującymi porażkami z Thompsonem będąc przy tym w fatalnej formie?
Co by nie mówić o Andym to ma on na rozkładzie bardzo bliską walkę z MŚ gdzie jeśli walka odbyłaby się na jego terenie spokojnie mogła iść na jego konto. Kolejnym zaś zunifikowanym mistrzem wycierał ring i lał patrząc czy równo puchnie. Pomijając co się dalej wydarzy to nawet gdyby jutro zawiesił rękawice na kołku są to osiągnięcia, których wiele zawodników może tylko pozazdrościć.
Jakaś inna analogia do Solisa poza dyscypliną treningową w porównywaniu ich karier nasz mało bystry koleżko?
Potrafił ganiać A.J. z ciosami z nóg.
Nie jak Adam leci z samymi rękoma, nogi zostawiając z tyłu.
Odchudzony A.J. w rewanżu się ogarnął ale walczył z Andym "kostką smalcu" Ruizem, wychodzącym po wypłatę.
Gdyby Andy się tak nie zapuścił kto wie jak by się skończyło.
Po takich treningach jak wykonuje teraz Andy, wróci niesamowicie mocny.