ALEKSANDER KRASIUK: USYK WCIĄŻ CZEKA NA POWAŻNE OFERTY
Trwa gorączka w wadze ciężkiej. Na horyzoncie jest wielka walka Tyson Fury vs Anthony Joshua, a dziś pisaliśmy o tym, że federacja WBO da zwycięzcy planowanego pojedynku Aleksander Usyk vs Joe Joyce pewność, że w ciągu 180 dni od zakończenia walki zmierzy się z Joshuą lub Furym. Natomiast promotor Usyka - obowiązkowego pretendenta WBO - Aleksander Krasiuk twierdzi, że Ukrainiec wciąż czeka na poważne oferty.
JOSHUA vs FURY - WBO ZNALAZŁO ROZWIĄZANIE? >>>
- Dzwonił do mnie syn Franka Warrena, George Warren. Proponował, że zorganizują na wiosnę walkę Usyka z Joyce'em o tymczasowe mistrzostwo świata WBO. Otrzymałem również list od federacji WBO z informacją, że rozważa sankcjonowanie walki Fury vs Joshua. Usyk nie otrzymał jednak żadnej poważnej oferty ani propozycji odstępnego - powiedział Krasiuk.
- Znam federację WBO i jej prezydenta Paco Valcarcela. Wiem, że nigdy nie złamią swoich reguł i nie będą sankcjonować walki mistrzowskiej bez zgody Usyka. Teraz więc nastał najlepszy czas, by promotorzy złożyli Usykowi konkretną ofertę walki z Joshuą lub walki o tymczasowy pas - dodał promotor Ukraińca. Tymczasem menadżer Joe Joyce'a, Sam Jones stwierdził, że miały miejsce rozmowy w sprawie Usyk vs Joyce. Nie ujawnił jednak żadnych konkretów na ich temat.
a nie jakies pierdolety, kto to lyka ?
"nie czaje tego lizania dupy federacjom" - a niby dlaczego? Przecież Krasiuk jest od lizania dupy każdemu kto ma wpływ na interesy Usyka. Usykowi zależy na tytułach w wadze ciężkiej a nie pasie mostkowiaka WBC. Usyk ma nadal czystą kartę w ciężkiej i mimo to jest liczącym się już zawodnikiem w tej dywizji ale nie przekonał kibiców, że jest w tej wadze najlepszy.W opinii kibiców - faktycznych płatników najlepsi są AJ i Fury. Usyk do wyrobienia sobie takiej opinii potrzebuje kilku walk, tytułów. Nie ma w wadze ciężkiej statusu AJa czy Furego więc nie może olać federacji. Nikt nie chce płacić Usykowi za odstępne. Chcą go wysiudać więc lizanko Krasiuka jest jedną z nielicznych opcji, które im zostały - doceń, że przynajmniej wyręcza w tym Usyka. Umowa słowna? Kto to łyka? "umowa slowna to winna byc utrzymana" - przy takiej kasie coś na gębę to głupota - kto coś takiego łyka?
w mojej opinii takie lizanko Krasiuka wcale nie umacnia pozycji Usyk team tylko ja oslabia i robi z niego żebraka.
Co do umów słownych - niestety masz sporo racji, obecnie prawnie nie znaczy wiele. Z drugiej jednak strony zwracasz uwage, że warto docenić gościa, który sam do takich uzgodnien sie odnosi: "Znam federację WBO i jej prezydenta Paco Valcarcela. Wiem, że nigdy nie złamią swoich reguł i nie będą sankcjonować walki mistrzowskiej bez zgody Usyka."
Ale oczywiscie, rozumiem Twoj poglad na sprawe, ja po prostu to odbieram inaczej - tj. żebractwo nigdy nie stawia Cie w dobrej pozycji i w przypadku takiej zaleznosci (gdzie federacji jest 4) zawsze mozesz powiedziec tej, ktora Cie kiwa, ze masz ich w dupie - na pewno Usyk team dzieki temu nie stracilby w oczach kibców a tylko zyskal
Krasiuk wie, że słowa nie kosztują i wyznaje zasadę, że nie można palić mostów za sobą - zwłaszcza jak się ma i tak nietęgą pozycję. "zawsze możesz powiedzieć tej, która Cie kiwa, ze masz ich w dupie" - to byłoby palenie mostów za sobą na które ich nie stać. Tym bardziej, że na uczciwość pozostałych firm/federacji też nie ma co liczyć. Ta wypowiedź Krasiuka, którą przytoczyłeś to typowa imagistyka społeczna. On to powiedział przede wszystkim dlatego, że sam w to nie wierzy. Nie wierzy w uczciwość Paco Valcarcela i jego firmy. Mówiąc, że zna go osobiście, że "nigdy nie złamią swoich reguł" właśnie tego się obawia a prawdopodobnie jest już o tym przekonany. Powodem, że to powiedział publicznie jest wskazanie opinii publicznej z imienia i nazwiska, kto jest krętaczem. Zrobił to po prostu bez oskarżeń wprost, wskazał/przypomniał ludziom taką możliwość łamania własnych reguł przez WBO. Pytanie, czy źle, że Usyk ma chytrego liska za promotora? Czy w interesach ważne jest to czy wyjdziesz na żebraka, skoro bronisz lub dopniesz swego? Czy Usyk ma coś do stracenia wizerunkowo? Kibice na koniec i tak pamiętają walkę, dobór przeciwników, to czy werdykt był uczciwy. Promotorzy, ich wypowiedzi są przecież na dalszym planie - przecież lubisz danego boksera nie za promotora jakiego ma.