JUSTIS HUNI: INTERESUJE MNIE TYLKO ZŁOTY MEDAL W TOKIO
Justis Huni (2-0, 2 KO) - nowa siła wagi ciężkiej i jeden głównych faworytów do olimpijskiego złota, przed turniejem olimpijskim ostro rozkręca zawodową karierę. A plany są bardzo ambitne.
Niespełna 22-letni wojownik już w zawodowym debiucie zdobył tytuł mistrza Australii, stopując Faigę Opelu (13-1-1). Potem obronił tytuł odprawiając przed czasem byłego medalistę mistrzostw świata - Arsene'a Fosso (3-0).
- Trenuję ciężko do igrzysk i złoty medal olimpijski jest teraz głównym celem. To zawsze było moim marzeniem. Interesuje mnie tylko złoto - nie ukrywa szybki na nogach i mocno bijący Australijczyk.
- Decyzja o walkach zawodowych również była podyktowana igrzyskami. Chciałem jeszcze bardziej się rozwinąć i dorosnąć do igrzysk, a przy okazji zachować wysoką formę. Robię co w mojej mocy, by na turnieju olimpijskim być w jak najwyższej formie - mówi Huni.
Australijczycy czekają na medal olimpijski jeszcze dłużej niż my. Łącznie mają ich tylko cztery, ten ostatni - srebro, zdobył w Seulu (1988) Grahame "Spike" Cheney.
Przypomnijmy, że zanim Huni poleci na igrzyska, wcześniej ma jeszcze stoczyć walki z mocnymi i zaliczanymi swego czasu do szerokiej czołówki Alexem Leapaim (32-8-4, 26 KO) oraz Lucasem Browne'em (29-2, 25 KO).