ROBEISY RAMIREZ: W CIĄGU ROKU WALKA O MISTRZOSTWO ŚWIATA
Robeisy Ramirez (6-1, 4 KO) ma dopiero siedem walk zawodowych na koncie, ale przecież wcześniej stoczył 430 w boksie olimpijskim, zdobywając po drodze dwa złote krążki igrzysk - w Londynie (2012) i Rio (2016). Dlatego też szybko chciałby zaatakować tytuł mistrzowski.
Kubańczyk niedawno kończył 27 lat. Po fatalnym debiucie szybko zmienił trenera na Ismaela Salasa, przystosował się do nieco innego boksu i nie tylko wziął rewanż, ale stopniowo podnosi poprzeczkę i zdaje kolejne testy.
Ramirez liczył na wielki rewanż z Shakurem Stevensonem, którego pokonał w finale olimpijskim, ten jednak przeniósł się już do limitu 59 kilogramów, podczas gdy Robeisy wiąże swoją przyszłość z wagą piórkową. I ma nadzieję, że jeszcze w tym roku dostanie szansę od jednego z panujących mistrzów świata.
- Dla ludzi rok 2020 był straszny, ale dla mnie wyjątkowy. Udało się mi stoczyć aż pięć walk, podczas gdy niektórzy nie mieli okazji zaboksować choćby raz. Przez te dwanaście miesięcy dobrze wdrożyłem się w boks zawodowy, a wszystko zakończyłem efektownym zwycięstwem przed czasem. W tym momencie nie mam jeszcze daty kolejnego występu, liczę natomiast, że to będzie jeszcze lepszy rok. Mój rok. Wierzę iż grupa Top Rank będzie mi coraz bardziej podnosiła poprzeczkę i już wkrótce zmierzę się z kimś z czołówki. Bo im lepszy rywal, tym ja lepiej ja boksuję. Jeśli nie pod koniec tego, to na początku przyszłego roku zawalczę o mistrzostwo świata wagi piórkowej - mówi Ramirez.