ZMOTYWOWANY BREAZEALE: EFEKTOWNIE ZNOKAUTUJĘ WALLINA
Otto Wallin (21-1, 14 KO) napsuł krwi samemu Tysonowi Fury'emu. Potem odbudował się zwycięstwem nad Travisem Kauffmanem, a już 13 lutego skrzyżuje rękawice ze zmotywowanym Dominikiem Breazeale'em (20-2, 18 KO).
Amerykanin pauzuje już od dwudziestu miesięcy, czyli od porażki przed czasem z Deontayem Wilderem. Ten pojedynek może być jego odkupieniem. Jeśli pokona Szweda, wróci do poważnej gry. Przegrywał przecież jak dotąd tylko z mistrzami - Wilderem i Anthonym Joshuą. Faworytem będzie jednak Wallin.
- Będę agresywny i wygram efektownie przez nokaut - zapowiada Breazeale.
- Razem damy świetne widowisko, ale biję dużo mocniej niż on. Wciągnę go na głębokie wody i sprawdzimy na ile go stać. Widzę w jego boksie wiele błędów, które oczywiście mam zamiar wykorzystać. Nie będę przepowiadał konkretnej rundy, na pewno jednak go znokautuję. Mam moc w obu rękach, będę agresywny, polecą bomby i efektownie go pokonam. Trenuję bardzo ostro, bo chciałbym dostać rewanż z Joshuą, lecz najpierw muszę uporać się z Walliem - dodał olimpijczyk z Londynu w barwach USA.
Szweda po ewentualnym zwycięstwie trzeba będzie zaliczać juz do top 20 HW
Styl premiuje Breazela,s Wallin to klepacz
Po mojemu 50-50