OKOLIE: PO WALCE Z GŁOWACKIM CHCĘ OD RAZU BIĆ SIĘ Z BRIEDISEM
W grudniu zeszłego roku Lawrence Okolie (15-0, 12 KO) pokonał przed czasem Nikodema Jeżewskiego, który zastąpił chorego wówczas na koronawirusa Krzysztofa Głowackiego (31-2, 19 KO). Jednak już 20 marca Głowacki zmierzy się z Okoliem w walce o wakujący tytuł mistrza świata WBO wagi cruiser. Brytyjczyk zdaje sobie sprawę ze skali wyzwania, ale pozostaje pewny siebie.
- Przed walką z Jeżewskim przestałem myśleć o mistrzostwie świata, odciąłem się od tego, musiałem skoncentrować się na walce. Widziałem kilka rund jego walk, ale wiele się nie dowiedziałem. Rozpracowałem go więc w ringu, dość szybko. Ale niczego nie robiłem na siłę. Jestem coraz bardziej doświadczony i nie próbuję już nikomu zaimponować. Wybieram właściwe ciosy i dbam o stabilność pozycji. Byłem zadowolony z walki z Jeżewskim, ale dopiero nokaut na kimś takim jak Głowacki byłby prawdziwym sukcesem. On jest mańkutem światowej klasy, nie jest go łatwo ustawić lewym prostym - powiedział Okolie.
- Kiedy bokserzy oglądają mnie w telewizji, myślą czasem, że nie mam dużych umiejętności, ale po sparingach ze mną mówią, że jestem naprawdę dobry. Wciąż trzymam formę, w walce z Głowackim będę w fenomenalnej dyspozycji. Myślałem, że będę miał ostatnio kłopoty z robieniem wagi, bo trochę przybrałem podczas lockdownu na Wyspach, ale poszło stosunkowo łatwo. Teraz będzie jeszcze łatwiej - dodał Brytyjczyk.
- Plan jest taki, żeby najpierw pokonać Głowackiego, a potem chcę od razu przystąpić do walki unifikacyjnej z mistrzem IBF Mairisem Briedisem. Wierzę, że jestem najlepszym zawodnikiem wagi cruiser na świecie. Briedis to w tej chwili numer jeden na papierze, nie mam jednak żadnych obaw przed starciem z nim - podsumował temat "The Sauce".
Jestem ciekawy jak Krzysiek będzie skracał dystans.
Np. z Cunninghamem robił to świetnie i pokazał niesamowite akcje.
Tyle że Cunningham z tak dużym zasięgiem niepotrzebnie pchał się do półdystnsu.
Okolie przyjmie raczej strategię Usyka i będzie bił z miejsca pacanki.
Kolejny problem to sparingpartnerzy.
Wierzę w Głowackiego bo w trudnych walkach potrafi się wznieść na wyżyny.
Tak na koniec to myślę, że o Briedisa duuużżżoo mu brakuje, Mairis to pięściarz poniekąd wybitny, niewiele gorszy od Usyka.
W kwestii Briedisa całkowicie się zgadzam, co pokazała ich bezpośrednia konfrontacja, a ta sporo nam mówi o możliwościach Łotysza.