MIKE TYSON WSPOMINA MŁODZIEŃCZE LATA: BIŁEM SIĘ CAŁY CZAS

Przy okazji powrotu na "pokazówki" znów stało się głośno o 54-letnim Mike'u Tysonie. Młodzi kibice na nowo odkrywają wielką legendę i najmłodszego w historii mistrza świata wagi ciężkiej.

"Żelazny Mike" w latach 80. siał terror - najpierw na ulicach Brooklynu, potem na ringach zawodowych. W wieku trzynastu lat w przeciągu kilku miesięcy został aresztowany aż trzydzieści osiem razy. Skończyło się na "poprawczaku". Ale to właśnie tam odkrył go były bokser - Bobby Stewart. Widząc ogromny potencjał po paru treningach zaprowadził go do innej legendy, tylko trenerskiej legendy - Cusa D'Amato. Resztę historii już znacie...

Pod okiem D'Amato Tyson rósł jako pięściarz, ale pierwsze "sparingi" toczył dużo wcześniej na ulicach.

KTO TERAZ DLA MIKE'A TYSONA? JAMES TONEY CZY EVANDER HOLYFIELD? >>>

- Miałem tylko sześćdziesiąt walk w boksie olimpijskim, ale wcześniej stoczyłem około sto pięćdziesiąt na ulicy. Jestem pewien, że to pomogło mi potem w boksie. Ale tak wyglądało życie na Brooklynie, walka, walka i jeszcze raz walka. Każdy chciał ci coś kazać, a ty musiałeś się temu przeciwstawić. Biłem się cały czas - wspomina Tyson.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: nyger1
Data: 13-01-2021 17:31:00 
nie watpie
 Autor komentarza: marcinm
Data: 13-01-2021 17:55:46 
a ja wątpie
 Autor komentarza: teanshin
Data: 13-01-2021 20:30:07 
To akurat nie odróżnia Tysona od innych pięściarzy. Większości bokserów zaczynała "karierę" na ulicy, tam dowiadywali się że umieją się bić i dobrze im to wychodzi a jak potrenują boks to będą jeszcze lepsi w bójkach ulicznych, i tak trafiali na salę.
Nie którzy przez boks dali się naprostować a niektórym życie ulicy tak mocno wryło się w mózg że nigdy się tego nie pozbyli i pomimo bujnej karier, pieniędzy i sławy kończyli tam gdzie zaczynali.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 13-01-2021 21:05:33 
Podobną historie pisze jeden z prekursorów walki na gołe pięści w Gromdzie też zresztą "Tyson" tylko nie z nazwiska, a ksywy, tak więc zobaczymy gdzie go to zaprowadzi, oczywiście statusu gwiazdy pop kultury i równie niebotycznych zarobków mu nie wróże, bo to nie boks czy UFC, a raczej jakiś taki wyłącznie undergroundowy dodatek.
 Autor komentarza: Baggio
Data: 14-01-2021 23:06:39 
Bezcenna jest jego biografia z 2014 r.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.