WARDLEY O SPARINGACH Z JOSHUĄ, USYKIEM, HRGOVICIEM I WHYTE'EM
Brytyjczyk Fabio Wardley (10-0, 9 KO) to coraz wyżej notowany prospekt wagi ciężkiej, który często sparuje z najlepszymi. Oto jego bardzo ciekawe refleksje z sesji sparingowych. Każdy z wymienionych zawodników prezentował inne podejście i styl i uczył Wardleya czegoś nowego.
O sparingach z Filipem Hrgoviciem: (...) Niektórzy chcą, żeby traktować sparing jak walkę, chcą prawdziwej agresji i walki na sto procent. Inni chcą bardziej technicznych sparingów. Największej agresji domagał się Filip Hrgović. Kiedy sparowałem z nim w Miami (gym Mundo Boxing Pedro Diaza - przyp.red.), chciał, żebyśmy sparowali tak, jakby od tego zależało nasze życie. Nie miałem z tym problemu.
O ofercie od Petera Fury'ego: (...) Miałem takie przypadki, że dostawałem oferty od czołówki i mówiłem: ''popatrzcie na filmy z walk rywala, nie wiem, czy jestem zawodnikiem, który ma taki styl''. Tak było, kiedy dostałem ofertę od Huhghie'ego Fury'ego przed jego walką z Powietkinem. Peter Fury podziękował mi za uczciwe podejście i przyznał mi rację.
O sparingach z Anthonym Joshuą: on świadomie używał sparingpartnerów o różnych stylach. Mnie, Geralda Washingtona, Bryanta Jenningsa. Chciał, żebyśmy boksowali w określony sposób, ale chciał też pewnej różnorodności, żeby uczyć się adaptacji (...) Byłem pod wrażeniem tego, jak lekko i płynnie się poruszał na sparingach przed walką z Pulewem i było to widać także w walce. Te małe kroczki.
O sparingach z Aleksandrem Usykiem: z Joshuą mogłem trochę kontrolować tempo, ale Usyk na to nie pozwala, on narzuca wyższe tempo i kontrolę. Wywiera presję, zadaje dużo ciosów, jest aktywny. Nie mogłem znaleźć momentów, w których mógłbym przejąć kontrolę nad tempem (...)
O sparingach z Dillianem Whyte'em: po sesjach z Dillianem zawsze mam na sobie ślady walki. Dobrze się znamy, przez kilka rund może być technicznie, ale potem jest kilka ostrych starć, bo obaj to kochamy. Czasami jest naprawdę strasznie, a robiliśmy 10 czy 12 rund pod rząd (...)