FURY: LUDZIE NIE WIDZĄ TEJ CAŁEJ PRACY, BOKSERZY POWINNI ZARABIAĆ WIĘCEJ
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) jest pewnie ustawiony do końca życia, ale tylko nieliczni pięściarze mają taki status. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC uważa, że jego koledzy po fachu zarabiają zdecydowanie za mało.
- Zawodnicy powinni zarabiać milion razy więcej niż zarabiają. Kibice widzą tylko końcowy efekt podczas gali, czyli blichtr i urok boksu. Nie widzą natomiast poprzedzającej to wszystko ciężkiej pracy. Nie widzą ścisłej diety, biegania w deszczu czy śniegu, ani porannego wstawania. Kiedy więc czytacie, że bokserzy, ale w ogóle sportowcy, dostają jakąś kwotę, to powinniście wiedzieć, że i tak zasługują na milion razy więcej. Poza samymi sportowcami ludzie nie zdają sobie nawet sprawy ile to wyrzeczeń i ciężkiej pracy, przez wiele, wiele lat - przekonuje "Król Cyganów".
- Od jedenastego roku życia praktycznie dzień w dzień robię to samo. I tak dzień po dniu, bez względu na to, czy pada śnieg, czy świeci słońce. Dlatego nigdy nie lekceważcie sportowców, bo w rzeczywistości nie macie pojęcia, jak ciężką wkładają w treningi zanim wyjdą do ringu czy na bieżnie bądź boisko - zakończył Fury.
Być może młodzi zawodnicy zarabialiby lepiej, gdyby bardziej popularne stały się krajowe i np europejskie ligi amatorskie(w stylu piłkarskich LM), wówczas nie dość, że tacy zawodnicy zarabialiby lepiej w amatorce, to już w momencie przejścia na zawodowstwo byliby gwiazdami, wartymi kupę siana.
Nie zapominajmy, że boks to jednak dość niszowy sport. Czy takie ligi miałyby rację bytu? Być może, przy odpowiedniej promocji, dałoby się to ogarnąć i spopularyzować. Ktoś jednak musiałby zainwestować w taki projekt konkretne miliardy.