LOPEZ KONTRA ŁOMACZENKO: SPRZECZNE WERSJE NA TEMAT REWANŻU
Król wagi lekkiej Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) i Wasyl Łomaczenko (14-2, 10 KO) stoczyli w październiku fascynującą walkę, która zakończyła się niespodziewanym zwycięstwem Lopeza na punkty. Wciąż jednak trwają przepychanki medialne dotyczące rewanżu. Lopez wyklucza taką możliwość, a Ukrainiec oskarża go o manipulację.
- Dlaczego nie dam rewanżu Łomaczence? Bo zachowam się jak sukinsyn, tak samo, jak Łomaczenko i jego ludzie zachowywali się wobec mnie i mojego ojca. Łomaczenko nie umieścił klauzuli rewanżowej w kontrakcie na walkę. Mógłbym jeszcze długo prać brudy, ale wolę patrzeć w innym kierunku, isć ku większym i lepszym celom - powiedział Lopez.
- Nie będę teraz wybierał łatwych celów. Nigdy tak nie zrobię, łatwizna to nie mój styl, będę zawsze patrzył na swoje wybory z perspektywy kibica. Będę walczył z każdym, bo tylko to naprawdę się liczy - dodał ''El Brooklyn''.
- Ojciec Lopeza twierdził przed walką, że umieszczę w kontrakcie klauzulę rewanżową, bo boję się porażki. Powiedziałem więc mojemu menadżerowi Egisowi Klimasowi, że nie zależy mi na klauzuli. Po walce Lopez i jego ojciec próbowali manipulować, powiedzieli, że brak klauzuli rewanżowej to nasz pomysł - oto wersja samego Łomaczenki.
co do zasady każdy mistrz powinien mieć prawo do rewanżu, no chyba że była jakaś deklasacja i rewanż nic nie wniesie.
To była wyrównana walka, w rewanżu wynik może być odmienny, mistrz stracił tytuł, powinien dostac druga szansę