CIĄG DALSZY REPERKUSJI PO WALCE MOLONEYA Z FRANCO
Andrew Moloney (21-1, 14 KO) rozważa podjęcie kroków prawnych w celu możliwości stanięcia przed komisją sportową w stanie Nevada. Jest to dalszy ciąg historii dotyczącej rewanżowej walki Australijczyka z Joshuą Franco (17-1-2, 8 KO), która odbiła się dość szerokim echem w świecie bokserskim.
Przypomnijmy – w połowie listopada podczas gali Crawford vs Brook, Moloney stanął do rewanżowego pojedynku z Amerykaninem o pas WBA w kategorii super muszej. Pochodzący z Teksasu pięściarz nie został dopuszczony do trzeciej rundy z powodu zamkniętego oka. Sędzia Russell Mora uznał, że kontuzja nastąpiła po przypadkowym zderzeniu głowami. Po dogłębnej analizie wideo decyzję arbitra podtrzymano, a walka została uznana za nieodbytą. Problem jednak w tym, że kamery zarejestrowały, że zamknięcie nastąpiło wskutek lewego prostego pochodzącego z Australii pięściarza i to jego ręka powinna powędrować w górę.
Dwa tygodnie po walce obóz Moloneya oprotestował decyzję, lecz komisja stanu Nevada odmówiła ponownej rewizji wyniku walki i jakichkolwiek rozpraw formalnych. Stąd też postanowienie o wystosowaniu pisma do komisji przez Joshuę Dubina, prawnika reprezentującego Australijczyka.
- Komisja powinna zachować ostrożność i wysłuchać pana Moloneya, zamiast opierać się na napiętej i wąskiej interpretacji prawnej, aby uzasadnić odmowę praw mojego klienta, zanim wszystkie dowody zostaną sprawdzone. Mam szczerą nadzieję, że Komisja zmieni kierunek i wysłucha pana Moloneya – stwierdził brytyjski prawnik.