POWIETKIN CHCE WRÓCIĆ NA POCZĄTKU WIOSNY
Wygląda na to, że pech zaczyna powoli opuszczać Aleksandra Powietkina (36-2-1, 25 KO). Rosjanin doszedł już do zdrowia po zakażeniu koronawirusem i rozpoczął treningi. Zaczął także planować swój powrót i zapowiedział, że na rewanż z Dillianem Whytem (27-2, 18 KO) byłby gotowy na początku wiosny.
Przypomnijmy, że w pierwszej walce ''Rosyjski Czołg'' znokautował Brytyjczyka w piątej odsłonie, samemu będąc wcześniej dwukrotnie na deskach. Sam nokaut został nominowany przez stowarzyszenie amerykańskich dziennikarzy (BWAA) do miana nokautu 2020 roku (dowiedzieć się możesz o tym TUTAJ). Rewanż planowano na 21 listopada, wtedy jednak zdiagnozowano u Powietkina COVID. Druga data - 30 stycznia - również została przełożona, gdyż Rosjanin potrzebował więcej czasu na wyzdrowienie.
- Jest już wszystko w porządku. Zacząłem bieganie, skakanie i pracę nad moimi ciosami. Muszę szybko wrócić do pełni zdrowia – powiedział 41-latek. - Nie było żadnych komplikacji, wszystko poszło dobrze. Jak tylko zaczęto leczyć mnie w szpitalu, temperatura od razu spadła. Moje ciało wykazywało pewną słabość, ale całościowo wszystko było w porządku, grzechem byłoby narzekać – dodał pochodzący z Kurska pięściarz.
- Zgubiłem 6 do 8 funtów, nie wydaje mi się, żeby to było więcej. Nie straciłem dużo wagi – zakończył Powietkin.
Powietkin po prostu już jest w takim wieku, że po takiej wojnie potrzebuje dłuższej przerwy.
A w pierwszej walce, Whyte słyszał jak sędzia liczy i już miał wstawać.
Nikt do niego nie będzie miał pretensji
Może jedynie żałować ze nie doszło do jego walki z Wilderem,a tak osiągnął sporo i ma bardzo dobry resume
Psychice ? Chciałeś na zdrowiu chyba napisać. To prawdą może być, że Rusek przesuwa terminy, bo kto mial covida lub zna tych co mieli, to wie że robi spustoszenie w organizmie. Wydolność spada bardzo mocno, a powrócić do takiej samej, może rok trwać nawet. Po prostu ma mało czasu, żeby powrócić do tego.
Ja w rewanżu, za Łajdakiem bo wiele ciekawych walk może być z jego udziałem