HEARN CHCE ZESTAWIĆ GOŁOWKINA Z ANDRADE
Kariera Giennadija Gołowkina (41-1-1, 36 KO) dobiega powoli końca, nie zmienia to jednak faktu, że jego nazwisko jest nadal rozchwytywane. Sporo mówi się o majowej walce z Jaime Munguią (36-0, 29 KO), o czym pisaliśmy TUTAJ, w tle pozostaje oczywiście trzecia walka z Saulem Alvarezem (54-1-2, 36 KO). Eddie Hearn myśli z kolei o unifikacyjnym pojedynku Kazacha z Demetriusem Andrade (29-0, 18 KO).
Przypomnijmy – Gołowkin, który w ostatniej walce doprowadził do poddania Kamila Szeremety (21-1, 5 KO) jest mistrzem federacji IBF, zaś niepokonany Amerykanin jest w posiadaniu pasa WBO, którego bronił po raz ostatni w styczniu bieżącego roku, stopując w 9 rundzie Luke’a Keelera (17-3-1, 5 KO). Andrade domaga się dużo lepszej opozycji, niż wspomniany już Irlandczyk, z tym do tej pory był problem. Wygląda na to, że brytyjski promotor ma na to pewien sposób.
- Powiem włodarzom DAZN, ''Macie kontrakt zarówno z Andrade, jak i Gołowkinem, dajcie im ze sobą walczyć'' – ogłosił w podcaście AK and Barak Show Hearn.
''Boo Boo'' spogląda z kolei w kierunku Billy’ego Joe Saundersa (30-0, 14 KO), z którym miał się zmierzyć w 2018 roku, do czego jednak nie doszło z powodu wykrycia w organizmie Brytyjczyka zakazanej substancji.
- Jestem gotów wziąć mniej pieniędzy – taką samą kwotę, jaką wziąłbym za obowiązkową obronę tytułu z Liamem Williamsem – za takie pieniądze zawalczyłbym z Saundersem, tylko po to, aby pokazać mu, ''To jest to, czego chcę, to jest to, na co zasługuję, to jest to, co trzeba zrobić''. Każdy – DAZN, Matchroom, ja, WBO – wzniesiemy to na wyższy poziom. To właśnie próbuję robić. Wygrana, porażka lub remis – powiedział Chrisowi Mannixowi Andrade.
Golovkin już widać najlepsze lata ma za sobą, a Andrade ze swoim śliskim stylem wybitnie nie będzie pasować.
Do tego GGG bije seriami...
No ale to Canelo rozdaje karty.
GGG raczej nie wyjdzie w super średniej.
Odbiegając nieco od tematu - nawet ostatnio jeden z promotorów Maravilli Martineza przyznał, że o ile Sergio chciał boksować z GGG, jego promotorzy unikali tej walki, bo mogli zarobić więcej w Argentynie. Sturm to samo. Wyzwania wyzwaniami, a byłyby to jedno świetne i jedno dobre nazwisko w rekordzie Gołowkina.
Szeremeta,tak samo jak Martirosyan to była tylko przerwa od poważnego boksowania.
Milton Nunez,julo Tapia,Kassim Ouma,Lajuan Simon,Makoto Fuchigami(prawdziwy diament),Grzegorz Proksa,Gabriel Rosado,Noubiro Ishida,Matthew Macklin,Curtis Stevens,Adama Osumanu,Daniel Geale,Marco Antonio Rubio,Martin Murray,Willie Monroe JR,David Lemieux,Dominic Wade...To przerwa od poważnego boksowania,czy to były te wyzwania???17 mistrzowskich walk.Z kim każdy może sprawdzić.
Charlo,Andrade,Saunders.Każdy z nich może Golovkina pokonać.Z Derevyachenko walka była bliska,którego Charlo łatwo ograł.
Resume Gołowkina jest oczywiście słabsze od Canelo, ale to nadal bardzo sensowna półka, byłaby jeszcze sensowniejsza, gdyby do ringu weszli tam Sturm i zwłaszcza Maravilla.
Lemieux,Geale byli w tamtym czasie w czołowce i zasłużyli na mistrzowskie walki,ale nigdy nie byli to zawodnicy na poziomie mistrzowskim jak powiedzmy Cotto,Jacobs,Saunders.Macklin i Murray to szeroko pojęta czołowka i nic wiecej.
Jaki sens ma wypominanie Nuneza, Tapii, Fuchigamiego - nie wiem...To odpowiedź do usera,co pisał powyżej o wyzwaniach i przerw od poważnego boksowania i ogólne resume Golovkina.
Brooka nie wymieniłem,a poza tym pisze o Golovkinie,a nie Canelo,bo tutaj nie ma nawet czego porownywać...Oczywiście,że Golovkin to sensowna półka i z takimi rywalami powinien się mierzyć,a nie całą kariere obijać trzecią ligę.A co do newsa,to mam nadzieję,że Hearn będzie konsekwentny i skoro dla Canelo,Smith,czy Saunders nie byli premium,a Hearn podpisał kontrakt z Golovkinem na grubą kasę,to niech nakaże walke z Andrade.
Patrzysz na karierę Golovkina trochę w nieodpowiedni sposób. Po pierwsze mówienie o nazwiskach przed Proksą nie ma żadnego sensu. Golovkin dość późno trafił na amerykański rynek więc najpierw musiał sobie wyrobić markę żeby możan było na nim zarobić. Poza tym, przypmnij sobie jak mówiło się o Proksie czy nawet Stevensie przed walką z nim. Lemieux, Murray czy Jacobs to też była wtedy ścisła czółowka. Na walkę z niektórymi było za wcześnie, to biznes, więc to pysk trzeba dbać. Jeśli chodzi o kilka słabszych nazwisk w rekordzie to wsszędzie są(otwtwórz sobie Włdka Kliczkę na boxrecu), nie można przecież brać ciężkich walk co 3 miesiące, nie każdy jest Roy Jones.