KHAN: CZAS NAJWYŻSZY POKAZAĆ BROOKOWI MIEJSCE W SZEREGU
Trudno wskazać moment, kiedy po raz pierwszy zaczęto mówić o zestawieniu Amira Khana (34-5, 21 KO) z Kellem Brookiem (39-3, 27 KO), choć było to naprawdę dawno temu. Młodszy z obu panów stale o tym pamięta i twierdzi, że to najwyższy czas, aby wyjaśnić sobie pewne sprawy między linami.
- Myślę, że jeśli chodzi o Kella Brooka, który zawsze dużo gadał, myślę, że chcę mu teraz pokazać, gdzie jest jego miejsce. W mojej opinii nadszedł już czas, aby pokazać mu miejsce w szeregu i zamknąć mu gębę na dobre – skwitował krótko srebrny medalista olimpijski z Aten.
To już 18 miesięcy, kiedy Khan wszedł ostatni raz do ringu, stopując w 4 rundzie Billy’ego Diba (46-6, 26 KO). Brytyjczyk ma za sobą wiele bokserskich bitew, w dodatku nieco ponad 3 tygodnie temu obchodził 34 urodziny, lecz zapytany o ewentualną emeryturę, ''Król Khan'' odpowiedział wyraźnie. – Nie, jeszcze nie czas na zawieszenie rękawic na kołku. Myślę o walce prawdopodobnie w przyszłym roku. Ten rok był dla wszystkich nieco zły, a boks był w zamknięciu. Chcieli, aby walki odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Nie czułem, abym mógł się zmotywować, ale mam nadzieję, że jeśli hale będą w przyszłym roku otwarte, będziemy mogli coś zorganizować. Chcę walczyć ponownie w okolicach marca albo kwietnia, a jest wiele nazwisk, wiele walk do dogadania, także na Bliskim Wschodzie.
Wygląda na to, że były mistrz świata WBA Super i IBF w kategorii junior półśredniej nie wyobraża sobie funkcjonowania bez aktywności. – Wciąż uwielbiam sport. Szczerze mówiąc, nie mógłbym się bez niego odnaleźć. Kocham wstawać rano, trenować, biegać. Moje życie kręci się dookoła boksu i nigdy tak naprawdę nie myślałem o emeryturze. Trudno mi od tego odejść – zakończył pochodzący z Boltonu pięściarz.