KTO Z KIM O PIERWSZY W HISTORII PAS WBC BRIDGERWEIGHT
Wiemy już chyba wszystko o pierwszej, historycznej walce o pas WBC Bridgerweight. Przypomnijmy, że federacja World Boxing Council wprowadziła niedawno nowy limit pomiędzy 90,7 a 101,6 kilograma, mający dać szansę tym "małym ciężkim".
Niedawno opublikowano pierwszy ranking tej wagi. Na pierwszym miejscu umieszczono w nim Oscara Rivasa (26-1, 18 KO). Można było więc zakładać, że to właśnie Kolumbijczyk powalczy o wakujące trofeum.
Kilkadziesiąt godzin temu władze WBC wyznaczyły Kevina Lerenę (26-1, 13 KO) oraz Bilala Laggoune'a (25-2-2, 14 KO) do walki o pas WBC Silver. Jednocześnie ogłoszono, iż będzie to pierwszy eliminator do tytułu mistrzowskiego. Wiadomo więc, że lepszy z dwójki Lerena vs Laggoune zaboksuje o mistrzostwo świata. Nie wiedzieliśmy tylko, czy zaproszenie do takiej walki przyjmie "ciężki" Rivas, który musiałby zbić prawie siedem kilogramów do górnej granicy Bridgerweight.
- Naszym priorytetem są duże potyczki w wadze ciężkiej, lecz z drugiej strony nie odrzucamy walk w nowym limicie. Nie wykluczamy, że Oscar powalczy o pierwszy w historii tytuł WBC w nowej wadze. Co prawda Oscar praktycznie całą karierę boksował ważąc te kilka kilogramów więcej, ale nie będzie miał problemów z zejściem do granicy 101,6 kilograma. On cały czas utrzymuje się w wysokiej formie pod okiem trenera Marca Ramsaya. Jesteśmy więc otwarci na walkę o pierwszy pas WBC Bridgerweight - powiedział Yvon Michel, promotor Rivasa.
Przypomnijmy, że w pierwszym rankingu nowej kategorii sklasyfikowano jednego Polaka. Artur Szpilka (24-4, 16 KO) jest siódmy i być może kiedyś zawalczy o ten tytuł. Poniżej przypominamy Wam czołową piętnastkę.
1. Oscar Rivas
2. Ryad Merhy
3. Kevin Lerena
4. Dmitrij Kudriaszow
5. Jewgienij Romanow
6. Bryant Jennings
7. Artur Szpilka
8. Alen Babić
9. Joel Tambwe Djeko
10. Szigabudin Alijew
11. Marco Huck
12. Bilal Laggoune
13. Samuel Kadje
14. Raszid Kodzojew
15. Isaac Chamberlain
Szpilka co by nie mówić zawsze pomimo kiepskiego rekordu już się drugi raz może doczłapać do dość dużej walki, chyba że skończy karierę po walce z Różańskim i pójdzie gdzieś tam do KSW.
Szpilek? W ciężkiej bez szans, to już wiemy od dawna. W cruiser przewracał się po ciosach journeymana więc możemy sobie wyobrazić jaki będzie finał jego walk z czołówką rankingu do 101kg.
Jeśli chodzi o karierę Szpilka to on ma więcej szczęścia niż rozumu. Po wprowadzeniu kolejnej kat. wagowej Szpilek znów może zacząć mydlić oczy swoim rzekomym potencjałem, tak jak to robił po zejściu do cruiser.
Evander Holyfield był mistrzem w czasach już olbrzymów jak Bowe czy Lewis. David Haye. Wilder - waga 97,5. Powietkin - 101.
Jak więc pokazuje praktyka, nie ma potrzeby tworzenia żadnej debilnej wagi pośredniej między cruzer a ciężką.
Skoro Wilder rozpierdalał wszystkich w HW, to najwyraźniej jego waga 97,5 była odpowiednia do tego, więc skąd jakiś debilny pomysł, że się "nie nadaje" i powinien zejśc o szczebelek niżej do nowej wagi?
To jest już z założenia kompletnie idiotyczne i bezsensowne.
A wyobraź sobie, że Szpilka wygrywa jakoś eliminator i dostaje mistrzowską, w której tak wkurwi rywala na ważeniu, że ten go dobija gdy jest liczony i 'saturdej sandej' zdobywa pas dzięki dyskwalifikacji. Po dobrowolnej obronie z Adamkiem dogaduje się na sprzedanie pasa na ringu Canelo.
Netflix by ochujał żeby zrobić z tego serial :P
Nowa waga w boksie jest dla mojego mózgu tak bardzo abstrakcyjna że miejsce 13. w rankingu przeczytałem jako Samuel L. Jackson
xd
wymieniany Povietkin ważący stówke tylko potwierdza moją teorie mimo że kapitalny technicznie w walkach mistrzowskich dostawał ostry wpier.."
Z Joshuą - tak. Z Kliczko - nie. Z Kliczko przy normalnym sędziowaniu to mógł nawet i na punkty prowadzić gdyby Kliczce odejmowali punkty za faule.
Kolejna rzecz: Holyfield mierzył się z dwumetrowcami, Bowe'a pokonał.
I tak ciągle będziecie pisać, że "to wyjątki", tymczasem te rzekome "wyjątki" pojawiają się praktycznie co 5-10 lat.
Lata 80-te: Tyson z wagą 98 kg zamiatający dryblasów.
Lata 90-te: Holyfield 97,5 kg, bijący 110-kilogramowego Bowe'a i innych dużych ciężkich, dający równe walki z Lewisem.
Potem Haye, Powietkin, Wilder zamiatający wszystkich.
CIĄGLE, ETATOWO, POJAWIA SIĘ JAKIŚ ZAWODNIK WAŻĄCY 97 KG będący mistrzem i pokonujący pozostałych. CIĄGLE. CAŁY CZAS. Nawet teraz był Wilder który ważąc 97 kg zamiatał wszystkich. Ciągle pojawiają się tacy zawodnicy, dlatego twierdzenie, że "to wyjątki" to idiotyczna paranoja. Jakie "wyjątki" skoro pojawiają się CIĄGLE, praktycznie co 5-10 lat, cały czas. Teraz zamiast dawać szansę takim nowym Tysonom, Wilderom, Holyfieldom, itd. wykosić wagę ciężką, to będą ich sztucznie zaprzęgać do jakiejś debilnej wagi pomostowej, bo kilku ćwierćinteligentów jak Ty powie, że "tak trzeba, bo nie poradziliby sobie w ciężkiej". Kurwa, człowieku... PLEASE. Odrobinę rozumu.
Czyli CIĄGLE, CO RUSZ pojawiają się w ciężkiej zawodnicy z wagą 95-100 kg którzy są w ścisłym TOP, czasem są mistrzami, czasem nie, to jasne, ale jednak CIĄGLE SIĘ TACY POJAWIAJĄ.
Mimo pierdolenia, jak to mamy "nowe czasy" i "trzeba ważyć 110kg" CIĄGLE, na przekór tym idiotycznym twierdzeniom, pojawiają się zawodnicy ważący po 97 kg zamiatający czołówkę.
I wydawałoby się, że teraz to już "jest inaczej", a tymczasem co? Ano, mamy 2020 rok i dwóch gości w ścisłym TOP wagi ciężkiej ważących po 97 kg, z czego jeden były mistrz i killer - Deontay Wilder 201 cm/97 kg oraz Ołeksandr Usyk 191 cm/97 kg.
CIĄGLE się tacy zawodnicy pojawiają.
CAŁY CZAS, bez przerwy, niezależnie od czasów, a Wy ciągle będziecie pierdolić te brednie, że "powinni ważyć 110 kg". No jakoś kurwa nie powinni, skoro waga 97 kg pozwala im triumfować, być mistrzami.
Parę lat temu był w HW Adamek, 97 kg, pokonał Arreolę z czołówki, należał do TOP 10.
I ciągle powtarzanie, że "nie jego waga". No to skoro to nie jego waga, to Arreoli tym bardziej bo z nim PRZEGRAŁ, czyż nie? Co powinno być weryfikatorem czy ktoś się nadaje do danej wagi? TO JAK SOBIE W NIEJ RADZI - tylko i wyłącznie. Nic innego.
W ostatnich latach mieliśmy cały wysyp zawodników z ścisłem TOP z wagą 95 kg: Adamek, Haye, Wilder, Usyk, Powietkin. Skoro są tacy "za mali" to czemu Wasi 110-kilogramowcy z czołówki z nimi dostają wpierdol?
Czy to byłby argument za nową kategorią? Tak. (Oczywiście zakładając, że faktycznie ten wzrost jest, bo na razie tylko gdybamy.) Czy dobry albo wystarczający? Chyba nie.
W każdym razie magia HW nadal będzie działać, to tam będą pieniądze i sława i ci 'mali ciężcy' dalej będą mieli motywację, żeby iść w górę.
Ludzie sa coraz wieksi i wagi ustalone przed 150 laty,powinny byc zmienione(podniesione do gory o te np. 3 kg).Kategoria Bridgerweight,to raczek konsekwencja dominujacych olbrzymow tj,Lenox Lewis bracia Kliczko,Waluliv czy obecnie Fury i tez wysoki choc lekki Wilder."
Przecież zostały zmienione. Dawniej ciężka zaczynała się już od około 80-paru kg. Dziś trzeba ważyć 91 kg i to jest dobre.
To, co oni chcą teraz zrobić jest idiotyczne.
Na chuj robić wagę 100 kg, skoro kurwa CIĄGLE pojawiają się bokserzy ważący po 97 kg którzy sięgają po tytuł w ciężkiej? PO TYTUŁ! Nie są kurwa w TOP 20 ale sięgają PO TYTUŁ!
Tyson 180/98, Holyfield 188/97,5 Haye 190/98, Powietkin 188/101, Wilder 201/97, teraz jest Usyk który już jest w czołówce, 191/97.
To na chuj robić sztuczne rozdzielenie, skoro wielu zawodników z wagą 95 kg sobie świetnie radzi w HW?
Nie decydujcie za ludzi, skoro rzekomo 110 kg to taki obowiązek bo inaczej sobie "nie dasz rady", to pozwólcie BOKSEROM aby pokazali tym 95-kilogramowcom, że sobie "nie dadzą rady".
NIECH BOKSERZY TO POKAŻĄ, A NIE WY! NIE USTALAJCIE WY NA SIŁĘ BLOKADY, NIECH CI 110-KILOGRAMOWCY POKAŻĄ, JAK TO SIĘ "NIE DA" TYM 95-KILOGRAMOWCOM.
Bo jak na razie widzę, że chuja pokazują, 110 kg Bowe przegrał z 97 kg Holyfieldem, wielu dostawało wpiernicz od 98 kg Tysona, 98 kg Haye sięgał po pas, dopiero co 97 kg Usyk ubił 115 kg Chisorę.
No to jak?? Pozwólcie bokserom żeby pokazali jak to bez 110kg ani rusz, a nie sami narzucajcie na siłę blokady. Ja powtarzam: skoro rzekomo tak ciężko tym 95-kilogramowcom jest, to czemu Riddick Bowe jakoś nie był w stanie tego pokazać Holyfieldowi? No, coś tam wygrał, ale też raz przegrał. Będziecie powtarzać, że to wyjątek? Kurwa, cały czas pojawia się jakiś 95-kilogramowiec w ścisłym TOP, czasem mistrz HW, to coś za dużo tych Waszych wyjątków. Haye, Adamek, Usyk, Chambers, Powietkin, Wilder, itd. - oni wszyscy świetnie sobie radzili w HW, więc czemu chcecie ich na siłę przesuwać kategorię niżej? Pozwólcie tym 110-kilogramowcom niech im pokażą miejsce w szeregu, bo jak na razie coś słabo im idzie to pokazywanie miejsca w szeregu.
Filozofi, jestem trochę zniesmaczony tym nickiem, skoro nie rozumiesz podstawowych zasad prawdopodobieństwa. Pisałem wyżej, co musiałbyś policzyć, żeby Twoja teza miała sens. Póki co, raczej podejrzewam, że te wpisy robi ktoś z redakcji, żeby generować jakieś sztuczne kontrowersje.