CANELO ZA SZYBKI I SILNY DLA SMITHA - PASY WBC I WBA U MEKSYKANINA
Silny niczym tur, szybki i świetnie dysponowany Saul Alvarez (54-1-2, 36 KO) zdominował Calluma Smitha (27-1, 19 KO), zadał mu pierwszą porażkę w karierze i został mistrzem świata federacji WBA i WBC kategorii super średniej.
Znacznie wyższy Anglik starał się utrzymywać walkę w dystansie, ale jego jab nie pracował jak powinien. Canelo z kolei po zwodzie polował lewym sierpowym z doskoku, choć obrońca tytułu trzymał prawą rękawicę przy brodzie. Po przerwie pięściarz z Liverpoolu uruchomił w końcu lewy prosty, choć meksykański gwiazdor kilka razy skrócił dystans, bijąc z całych sił hakami na korpus.
CANELO: TYM RAZEM MOCNO BYM USZKODZIŁ I ZNOKAUTOWAŁ GOŁOWKINA >>>
W trzeciej rundzie Canelo coraz mocniej spychał rywala do odwrotu, więc Smith - trochę z przymusu, zaczął podejmować wymiany w półdystansie. Ale on to potrafi, więc nie było paniki. Alvarez zaczął zyskiwać coraz większą przewagę w czwartym starciu. Zaczął je od mocnego prawego sierpa w okolice ucha, a zakończył prawym podbródkowym. Po przerwie nie spuszczał z tonu. Aktywniejszy w defensywie Smith szukał mocnej riposty, lecz Saul świetną rotacją przepuszczał jego ciosy o centymetry. A sam trafiał na wysokim procencie.
Na półmetku Anglik zaczął wydłużać serie do 3-4 uderzeń i raz nawet trafił czysto prawą ręką. Ale to wciąż Canelo wydawał się bić mocniej. Najciekawsza jak dotąd okazała się runda siódma. Obaj podjęli rękawicę i chcieli przełamać się mocnymi bombami. Bili mocno, ale Smith wciąż miał chyba więcej szacunku do rywala niż było to w drugą stronę. Podobny przebieg miały kolejne trzy minuty. Callum schodził na przerwę z rozciętym prawym łukiem brwiowym, jednak nie było to głębokie rozcięcie. Ostra runda dziewiąta. Smith kilka razy się odgryzł, lecz to Canelo wyprowadził dwa najmocniejsze uderzenia - prawy sierpowy tuż na początku oraz prawy podbródek na pół minuty przed przerwą. Szczególnie ta druga bomba zrobiła wrażenie na mistrzu.
OFICJALNIE: CANELO vs YILDIRIM 27 LUTEGO >>>
Dziesiąta runda to kruszenie skały. Canelo od początku ruszył jak czołg i rozbijał dzielnego championa na zmianę bombami na górę i na dół. Smith ewidentnie przechodził kryzys, lecz nie zamierzał kapitulować. Jedenastą również przegrał wyraźnie, ale nie wyglądał już tak źle jak chwilę wcześniej. W ostatniej odsłonie Smith trochę poklinczował, regularnie spoglądał na zegar i osiągnął swój cel - wciąż może powiedzieć, że nigdy nie był liczony. To jedyne pocieszenie, gdyż Alvarez odebrał mu tytuł.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 117:111 i dwukrotnie 119:109 - wszyscy oczywiście na korzyść Meksykanina.
Trout, Lara, Cotto, Gołowkin, Jacobs, Kowaliow, Callum Smith. Niesamowity rozkład.
Różnica w umiejętnościach za duża a przesadnie duża przewaga w wzroście nie zawsze jest przewagą.
I teraz pomijam fakt że Alvarez był Lepszy ostatecznie ale po cholere z nim wychodzić do ringu jak nic co robisz nawet się jie liczy bo Alvaro idzie do przodu i przypusci 2 ataki ...
Ostatecznie zdominował tym naporem Smitha ale nie była to deklasacja od 1 rundy.
No i mogli by jednak trochę wyluzowac z tym towarem. Facet napiera 12 rund i nawet się nie zmęczyl lekko... nosz kurde a walczył z chlopem 20 cm większym. Szkoda że jeszcze maratonu po walce jie zrobi tak żeby cardio zaliczyć...
Facet jedzie z towarem grubo.
To nr 1 i gwiazda generująca największą kasę więc chętnych do walki nie zabraknie ale powinni go zwyczajnie olać. I tak na punkty nikt z nim nie wygra a o nokaut z tak naprutą lokomotywa będzie ciężko.
Bierz leki i do spania.
To, co zrobił z Anglikiem w 9. starciu, może śmiało pretendować do rundy roku. Wielkie brawa. Nie punktowałem walki runda po rundzie, ale myślę, że 2-3 z nich można dać na korzyść Smitha.
Wielka szkoda ze te wałki mi tak obrzydzily jego postać bo mimo wszystko facet jest świetnym bokserem. Tyle że historie pisze na kłamstwie.
A co do komentatorów to nawet po którejś rundzie sugerowali że narożnik powinien poddać Smitha xD. Jak on nawet raz zamroczony tu nie był xD
Ale Alvaro rudero to taki potwór że nawet jak w garde bije to trzeba rozważać każda opcje 😂
Chociaż pewnie wygrał by na punkty.
Dobrej nocy życzę i już przestaje hejtowac.
Zgadzam się w 100%,że nie wierzę aby Canelo odstawił zatrute mięso. Oczywiście, możemy tak sobie luźno dyskutować, bo dowodów na to żadnych a to są tylko subiektywne opinie. Byli bokserzy, którzy możliwości mieli niesamowite, taki Hopkins w swoim prime na koniec kilku walk wyglądał jakby mógł obskoczyć następne 12 rund. Ale u Canelo to wygląda naprawdę inaczej.
Ale jesteś! Ubiegłeś mnie kolego. Właśnie miałem to napisać:-). Ja naprawdę myślę, że tak się stanie. Dla mnie to kwestia kiedy, a nie, czy w ogóle, to się wydarzy.
Jak na 5 tygodni przygotowań, to i tak cud że Callum wytrwał, bo spodziewałem się czasówki po jakimś czasie na korpus.
Niestety ta walka pokazała że Smithowi daleko do poziomu mistrzowskiego, a super średnia w ogólnym rozcharunku jest zwyczajnie słaba. WBSS może i wygrał, ale na dobra sprawę jedynie Groves był tam także mocny, resztza to jacyś kickboxerzy z łapanki czy krzykacze jak Eubank jr.
Benavidez, Plant, Saunders. Jeśli rudy szuka przygód w 168, to oni czekają, mam nadzieję że dostaną szanse na cały obóz przygotowawczy.
Ale i tak najlepszą parodią były pokazane na ekranie statystyki ciosów... Każdy cios, który dosięgnął Smitha, nawet te na gardę, był traktowany jako cios celny. Natomiast ciosy po których odskakiwała głową Canelo już nie... Tak się buduje jedyną słuszną narrację.
Saul Alvarez jest bokserem wybitnym. Pomijam zarzuty o stosowanie nielegalnych środków. I bez tego jego technika i inteligencja ringowa jest na poziomie nieosiągalnym dla wielu innych mistrzów. Potrafi wygrywać zasłużenie, a także nokautować większych gabarytowo od siebie rywali. Tym bardziej nie rozumiem po co sędziowie i narracja telewizyjna próbuje jeszcze ustawiać wyniki. Przecież i tak Canelo sam wygrywa walki, poza tym ma rzeszę fanów na całym świecie. A takie zachowanie jedynie odpycha potencjalnych nowych fanów, którzy mają oczy i widzą co innego niż próbuje im się wmawiać. Tak czy siak, wielkie gratulacje dla zwycięzcy, bo był dziś po prostu o klasę lepszy.
"Tym bardziej nie rozumiem po co sędziowie i narracja telewizyjna próbuje jeszcze ustawiać wyniki."
Myślę, że odpowiedź jest bardzo prosta, a mianowicie "w razie czego". Sedziowie i telewizja nie mają szklanej kuli, a to jest boks i nawet jeżeli czegoś nie oczekujemy, to w walce, w danej chwili, może się wydarzyć. Smith, hipotetycznie, mógłby np, w rundzie 8, zafundować "Canelo" jakiś knock down i zacząć przejmować inicjatywę. Teraz, żeby przy ogłoszeniu punktowej decyzji, nie wyszedł jakiś potworny "wał", to od samego początku pojedynku, "oni" starają się budować taką narrację, aby jak najbardziej wypuklić przewagę Alvarez'a.
Buda stulejarzu..
samqualis