SERGIO MARTINEZ PRZED CZASEM, APRESYAN WYMĘCZYŁ ZWYCIĘSTWO
Sergio Martinez (53-3-2, 30 KO) - wielki mistrz wagi średniej początku dekady, kontynuuje swój powrót ze sportowej emerytury. Po odwieszeniu rękawic zanotował już drugie zwycięstwo i ma nadzieję, że pomimo czterdziestu pięciu lat na karku dostanie jeszcze swoją szansę i duży pojedynek.
Argentyńczyk zamieszkały na stałe w Hiszpanii cztery miesiące temu znokautował w siódmej rundzie Jose Miguela Fandino. Dziś wykręcił już limit wagi średniej, a naprzeciw niego stanął Jussi Koivula (24-8-1, 9 KO). Sławny "Maravilla" przeważał nad Finem, ale daleko mu do najlepszych dni kariery. Potyczka została przerwana w dziewiątej rundzie na skutek rozcięcia lewego łuku rwiowego Koivuly, który spokojnie mógł przeboksować do końca walki. Trochę naciągana "czasówka"...
Podczas tej samej gali wystąpił Eryk Apresyan (7-0, 5 KO), jeden z najciekawszych polskich pięściarzy młodego pokolenia. Niestety Eryk nie robi znaczących postępów. Wygrał, ale męczył się z journeymanem Kellym Figueroą (12-16-4, 7 KO). Po sześciu rundach sędziowie wskazali na Eryka stosunkiem głosów dwa do remisu - 57:57 i dwukrotnie 58:57.