SHAKUR STEVENSON: CHĘTNIE ZNISZCZĘ FRAMPTONA
Po zwycięstwie nad Toką Kahnem Clarym (28-3, 19 KO) Shakur Stevenson (15-0, 8 KO) planuje już następne kroki. W wyraźny sposób zaznaczył chęć skrzyżowania rękawic z Carlem Framptonem (28-2, 16 KO), jeśli ten upora się z Jamelem Herringiem (22-2, 10 KO) w walce, która planowana jest na początek przyszłego roku.
Wygląda na to, że ''Nieustraszony'' nie przepada za pochodzącym z Belfastu pięściarzem. – On nie chce walczyć przeciwko mnie, boi się tego. Jeśli pokona Herringa chętnie go zniszczę – zapowiedział srebrny medalista olimpijski z Rio de Janeiro. – Myślę, że nie zawalczy ze mną. Nawet w przypadku wygranej będzie coś mówił o emeryturze. On naprawdę nie chce ze mną walczyć – dodał 23-latek.
Stevenson chciałby pojedynku z byłym mistrzem świata dwóch kategorii wagowych do tego stopnia, że jest gotów wejść do ringu nawet w Irlandii Północnej. – Bardzo chciałbym przybyć do jaskinii lwa i pobić Framptona w jego ojczyźnie. Chciałbym być osobą, która wyślę go na emeryturę – stwierdził Amerykanin. – Frampton prezentuje styl, który jest dla mnie idealny. Czeka na mocne ciosy – przeciwko mnie to nie przejdzie. W trakcie walki zastopuję go – powiedział pewny siebie pięściarz.
Pomimo gotowości do walki, Stevenson jest zdania, że Herring powinien wyjść zwycięsko z walki z ''Szakalem''. – Myślę, że Jamel pokona Framptona, jest on za mały. Sądzę, że Herring go wyboksuje, wykorzystując zasięg ramion – zakończył pochodzący z New Jersey bokser.