TRENER GIENNADIJA GOŁOWKINA WYMIENIA ATUTY KAMILA SZEREMETY
Już w najbliższy piątek, 18 grudnia w Hollywood mistrz świata IBF wagi średniej Giennadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) zmierzy się z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO). Trener Kazacha, Johnathon Banks zapewnia o świetnej formie swojego podopiecznego i wymienia szereg atutów Polaka.
- Jeżeli jest coś pozytywnego w tym, że Giennadij tak długo nie walczył, to mogę powiedzieć, że spędziłem z Giennadijem ponad pół roku, trenowaliśmy i dbaliśmy o kondycję na wszelkie możliwe sposoby. To pozwoliło nam lepiej poznać siebie nawzajem i wymienić poglądy na temat boksu i życia - powiedział Banks.
KUP DAZN ZA JEDYNE 7,99 ZŁ. MIESIĘCZNIE >>>
- Giennadij był kiedyś bokserem, który poruszał się, boksował i uderzał we wspaniałym rytmie. Z biegiem czasu i rozwojem jego zawodowej kariery stał się artystą nokautu, wywierającym na rywalach ciągłą presję i szukającym okazji, by skończyć walkę przed czasem. Ja również kocham nokauty, ale można je przygotowywać na różne sposoby. Giennadij pracował ostatnio mocniej nad swoim dawnym, elitarnym stylem i wyglądał świetnie. Rytm, rytm i jeszcze raz rytm, łączenie szybkości i siły w płynnych ruchach: nad tym pracowaliśmy podczas obozu (...) Nie musieliśmy myśleć o zrzucaniu wagi, bo Giennadij zawsze jest w formie - dodał Amerykanin.
- Styl Kamila Szeremety przypomina mi styl Siergieja Derewianczenki (ostatniego rywala Gołowkina, który w październiku zeszłego roku przegrał z Kazachem na punkty, stawiając w ringu bardzo trudne warunki - przyp.red.). Są jak bliźniacy. Obaj lubią walczyć z bliska, jednak Derewianczenko bardziej ufa swojej sile, a Szeremeta więcej się porusza i sprawia wrażenie bardziej aktywnego. To niebezpieczny zawodnik z kilku powodów. Jest coraz lepszy i silniejszy, coraz częściej nokautuje. Nie ma niczego do stracenia, ma za to wszystko do wygrania. Jest bardzo aktywny i oczekuję po nim tego, że zaatakuje od początku, tak jak Derewianczenko - podsumował temat trener Gołowkina.
Ale czy ktoś pyta "po co on wziął te walkę?"?
Zdecydowana większość w tym temacie i na tym forum , i to ze strasznie dołującymi tego faceta komentarzami.
No mylisz się, nikt w tym temacie nie dziwi się, po co on wziął taką walkę. Po prostu wszyscy twierdzimy, że idzie na stracenie.
Przecież nikt mu źle nie życzy, ale trzeba być realnym. Ja stawiam że skończy się to max w 3 rundy a i to ze sporym kredytem zaufania.
Jest też taka opcja że Kazach będzie go holował żeby nie gadali że wziął buma na obronę.
Chyba blednie czytasz komentarze. Też bym wziął taką walkę wiedząc że będę skończony przed czasem, ale co dudkami się Kamil będzie cieszył później to jego