VLOG RSC: ANDRZEJ PASTUSZEK PODSUMOWAŁ GALĘ W LONDYNIE
Andrzej Pastuszek, Nagranie własne
2020-12-13
Andrzej Pastuszek, autor Vloga RSC, podsumował wczorajszą galę Matchroom Boxing w Londynie, w tym dwa polskie pojedynki - Lawrence'a Okoliego z Nikodemem Jeżewskim oraz Mariusza Wacha z Hughie Furym. Posłuchajcie, co na temat wczorajszych starć miał do powiedzenia Andrzej.
może nie spektakularnie ale rozwija się w ofensywie, po trzecie szykuje się nowa gwiazda cruiser - Okolie, wygrał z nikomu nieznanym wziętym z łapanki Jeżewskim, ale jednak pokazał potencjał, po czwarte, wreszcie wypadnie z rankingów podstarzały Pulev, wielu w tym ja od dawna twierdziło że to nie jest nikt wybitny, ale też wielu twierdziło że to czołowy kot HW, po wczoraj nie ma już wątpliwości
Same superlatywy!?! Panie Andrzeju niech Pan poczyta naszych speców forumowych np niejakiego MODM który twierdzi że to była fatalna postawa i walka od której oczy bolały a na jej podstawie należy założyć że Joshua ma ZEROWE SZANSE z Wilderem i Furym xD
A już tak na poważnie to zgadzam się ze wszystkim niemalże w 100% oprócz może 2 kwestii. 1 to lewy prosty AJ-a. Dużo zachwytów a mi się w tej walce nie podobał bo było go w mojej ocenie za mało momentami. Kubrat też mało bił prostym i trzeba było jeszcze mocniej to wykorzystać. Chodzi o momenty w których Joshua tylko stał na przeciwko Kobry (np niemalże cała 1 runda mega zachowawcza)- trzeba było wtedy bić więcej lewego nawet podwójnego bo zbudował przewagę (Kubrat chyba też bardziej uważał na to żeby nie dostać kontry dlatego nie walczył tym lewym aż tak mocno jak zwykle)
Druga kwestia to Hughie Fury w wersji agresywnej. Na mnie tam zrobił dość pozytywne wrażenie. Dużo jednak trafiał i mimo chaosu zepchnął Wacha do głębokiej defensywy a to większy zawodnik. Oczywiście należy też brać pod uwagę że Wacha zranić jest bardzo ciężko. Jakby trochę z tej postawy wyciągnęli do innych walk mogłoby się to Fury'emu mocno przydać w przyszłości bo często przegrywal przez bierność, brak agresji i ciosów.
Oczywiście pytanie jak z kimś szybszym i lepszym na takiej agresji by wyszedł bo np z takim nastawieniem to Powietkin taki by go brutalnie ściął.
A i brawo za zwrócenie uwagi na szczegóły typu sędzia ringowy w walce wieczoru. Rzeczywiście oglądając miał człowiek wrażenie że nie panuje nad sytuacją.
Mów za siebie a nie za ów tłum bo z tego co się orientuję jednak porywa i to największe tłumy w całej Hw. Dodatkowo wczorajszą walkę kibice również przyjęli ekstremalnie ciepło więc kulą w płot.
Czy jest przewidywalny? Nie sądzę. Gdyby był to by nie wygrywał na różne sposoby. Zresztą to znów kula w płot bo przecież główne pytanie jakie każdy sobie zadawał przed wczorajszą walką brzmiało "Jakiego Anthony'ego zobaczymy w walce- tego sprzed Ruiza czy może takiego jak w rewanżu". Więc jednak taki przewidywalny on nie jest.
A pokazał hybrydę dwóch stylów- walczył mądrze ale i potrafił załączyć kota i skończyć piekielnym, pięknym nokautem twardego Bułgara.
Okolie vs Jeżewski
Uwierzyłem w legendę o twardym Kaszubie, którą Jeżewski sam najmocniej rozpowszechniał. Ta legenda rozsypała się w drobiazgi już w pierwszej minucie walki, a dalej to już było tylko coraz gorzej aż do tragicznego końca. Nie można odmówić Jeżewskiemu ambicji, ale jego umiejętności na tle dobrze dysponowanego Okolie okazały się zadziwiająco mizerne. No, ale jak ma się do czynienia z bokserem rzetelnie wcześniej nie zweryfikowanym, to naprawdę trudno ocenić, czego można się po nim spodziewać.
Joshua vs Pulew
Wychodziłem z założenia, że bokser wart jest tyle, co jego ostatnia walka, a zajączek uciekający 12 rund przed grubym Ruizem wiele wart nie był. Tym razem jednak zobaczyliśmy o wiele lepszego Joshuę, choć i tak brakowało mu sporo do formy z najlepszych walk. Wciąż jest nadmiernie ostrożny i dlatego zamiast skończyć robotę lekko, łatwo i przyjemnie w 4 rundzie, to musiał pomęczyć się 5 rund więcej. Jest jednak wreszcie przełamanie nokautu nokautem, a tym samym Anthony wraca do wielkiej gry o miano lidera królewskiej kategorii.
Natomiast Pulewa znacznie przeceniłem. Ta walka przyszła dla niego o kilka lat za późno. Był wyraźnie wolniejszy i miał gorszą pracę nóg, niż w walkach np. z Chisorą i H.Furym. Dobra technika i ambicja to było za mało, żeby stawić mocny opór, a tym bardziej powalczyć o zwycięstwo. Na dystans radził sobie nieźle, ale każde wejście Joshuy w półdystans sprowadzało na Bułgara zagrożenie nokautem.
Widzę to trochę podobnie. Joshua ma podobny problem, jak Władimir Kliczko. Można wręcz powiedzieć, że od niego tym problemem się zaraził. Ten problem niektórzy definiują jako "niezbyt pewną szczękę". Myślę jednak, że jest to uproszczenie. Rzeczywista odporność na ciosy obydwu jest (była) w miarę normalna. O żadnej szklanej szczęce mowy nie ma. Problemem natomiast jest skłonność do wpadania w panikę w przypadku zainkasowania mocnego ciosu. Kliczko poradził sobie z problemem w ten sposób, że jego boks stał się skrajnie asekuracyjny. Korzystając z dobrych warunków fizycznych i techniki boksował defensywnie, a atakujących kontrował i nokautował, a jak się nie dało, to klinczował. Joshua próbuje go naśladować (może bez klinczowania), ale nie ma takich dobrych ciosów prostych, jak Kliczko (za to podbródkowe ma lepsze). W efekcie chyba mocniej naraża się na przegraną, niż gdyby poszedł z rywalem na wymianę i przełamał go własnymi mocnymi ciosami. To jest sytuacja dynamiczna i nie wiadomo w którą stronę się rozwinie. Na razie można mówić o sporej poprawie w walce z Pulewem w stosunku do obu walk z Ruizem.
ograniczenia młodego cygana są znane od dawna, ale wczoraj jednak je troche przełamał, widać że pracuje nad sobą, też go nie widze jako dominatora, ale nie musi zniknąć, może się rozwinie i być czołówką, jak się na niego patrzy to wydaje się wątły, ale on tak naprawde ma bardzo dobre warunki fizyczne, mało kto nie odstaje od Wacha gabarytami, a Fury nie odstawał, jest też twardy, Wach nic mu wczoraj nie zrobił, nie zrobili też Powietkin, Pulew i Parker, więc połączenie niewygodności, twardości i praca nad ofensywą którą wykonuje może przynieść ciekawe efekty, co do Bakole... dla mnie to jego wada, on sobie w ataku tak pyka jakby wkładał w te ciosy zero siły, nie ma w tym agresji tylko prostowanie rąk, wiem o czym mówisz i może masz racje w tym względzie ale dla mnie ten jego atak i pacanki jest jakiś dziwny