SZEF WBC O WADZE BRIDGER: KRYTYKA ZMIAN TO CZĘŚĆ LUDZKIEJ NATURY
Wczorajsza publikacja rankingu wagi bridger przez federację WBC wzbudziła duże kontrowersje. Nowa kategoria (między 90,7 a 101,6 kilograma) gromadzi w premierowym zestawieniu dwudziestu bokserów, na pierwszym miejscu jest Oscar Rivas, na siódmym Artur Szpilka (24-4, 16 KO). Prezydent federacji, Mauricio Sulaiman stara się przedstawiać sytuację w jasnych kolorach.
- Na razie mamy w rankingu wagi bridger dwudziestu zawodników zamiast zwyczajowych czterdziestu. Ale w przyszłości może to się zmienić. Ranking jest tworzony na podstawie zasług i jakości zawodników i to się nigdy nie zmieni - powiedział Sulaiman.
- (...) Szanujemy decyzję Aleksandra Usyka o dążeniu do zdobycia mistrzostwa świata wagi ciężkiej, a Deontay Wilder chce to mistrzostwo odzyskać i dąży do trzeciej walki z Tysonem Furym. Sytuacja jest zatem następująca: mimo że Wilder i Usyk mogą walczyć w wadze bridger, nie mają dziś takiego zamiaru, nie umieszczamy ich więc w rankingu - dodał prezydent WBC.
- Krytyka zmian? To część ludzkiej natury. Każda zmiana jest procesem, na końcu jest powszechnie akceptowana i okazuje się słuszna (...) - podsumował temat Meksykanin.
To jak kupić Porsche Cayman, masz więcej kasy niż kosztuje Boxter, ale nie stać cię na 911.
Jednak wraz z utworzeniem kategorii, która jest buforem między cruiserami a chłopami w ciężkiej, kiedy to różnica wagi wynosiła ponad 10 kilogramów, wielu kibiców życzyłoby sobie, aby zrobić porządek w niższych kategoriach. Przecież tam różnice wagowe są wręcz absurdalne.
Ogolem wagi w boksie to totalna patologia. Sama ilosc i (rozpietosc wag) swietnie jest zrobiona w UFC - 8 wag i to jest wystarczajce.
Do tego dorzucilbym ważenie tylko i wylacznie w dniu walki np. na 2 godziny przed walka/gala. Nie dochodziloby do sytuacji gdzie w ringu widzimy 150 funtowego FMJ/Pacca vs 165 "bestie" (zakladam, ze w niektorych walkach sa nawet wieksze dysproporcje). W takim przypadku nikt nie ryzykowalby zbijania wagi zeby sie nie oslabic i szanse bylby naprawde wyrownane.
Temat ważenia w dniu walki był poruszany n-razy i wiedząc, że biznes to sprawa pierwszorzędna, nikt nie będzie ryzykował odwołaniem walki w dzień gali. Mówi się o procentowej różnicy w wadze między poszczególnymi pomiarami, ale i tak widzimy co się dzieje.
Podoba mi się natomiast pomysł Jona Anika (komentatora sportowego). Zawodnik, który nie zrobi limitu wagowego, nie może wygrać walki (przy ewentualnym zwycięstwie - walka jest no-contest).