FURY: SOBOTNIA WALKA Z WACHEM BĘDZIE TRUDNA, ALE ZWYCIĘSKA
- Należę do światowej elity - przekonuje Hughie Fury (24-3, 14 KO), młodszy kuzyn Tysona i były pretendent do pasa WBO wagi ciężkiej, który w sobotni wieczór skrzyżuje rękawice z Mariuszem Wachem (36-6, 19 KO).
- Wach to twardy facet, który atakował mistrzostwo świata i był w ringu prawie z każdym, ale mam robotę do wykonania. Jestem gotowy i chcę pokazać w tym pojedynku na co naprawdę mnie stać. Wach wniesie do ringu siłę oraz warunki fizyczne, z takim zawodnikiem jak on nie można sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Ale ja chciałem takich walk i takich przeciwników. Widziałem kilka jego startów, dokładnie go przeanalizowaliśmy i spodziewam się trudnej, choć zwycięskiej walki - kontynuował były mistrz świata juniorów w boksie olimpijskim.
- Mam ogromne doświadczenie i należę do światowej czołówki wagi ciężkiej. Spodziewam się wkrótce wyważyć drzwi do drugiej mistrzowskiej walki. A żeby spełnić swoje marzenia praktycznie zamieszkałem na sali treningowej. Popracowałem ostatnio nad pewnymi nowymi aspektami swojego rzemiosła, doskonaląc pewne elementy w swoim boksie. Na najwyższym poziomie chodzi o zachowanie cierpliwości i branie walk, które ci dają. Jeśli naprawdę wierzysz, że jesteś najlepszy, to bierzesz walki z każdym. A ja wierzę, że wkrótce będę najlepszy - dodał Fury.
Ale że do jakiej elity? Na pewno nie bokserskiej. Zwykły średniak bez ciosu i jaj. Wach gdyby chciał to by go wymłócił, ale Wach chce tylko być w ringu i zarabiać a nie wygrywać.
Trzy duże walki i trzy przejebane, tak więc młody żadna z Ciebie czołówka, a tym bardziej elita.