SZPILKA: CIEŚLAK BĘDZIE JESZCZE WALCZYŁ O TYTUŁ I GO ZDOBĘDZIE
Michał Cieślak (20-1, 14 KO) jeszcze wczoraj był głównym kandydatem do walki 12 grudnia z Lawrencem Okoliem (14-0, 11 KO) o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej. Po walce z Taylorem Mabiką radomianin tonował nastroje, mówiąc, że jest obecnie w takiej sytuacji, że w niedalekiej przyszłości mogą pojawić się ciekawe oferty, ale bardziej na jego zasadach, nic "na wariata".
- Ja jestem gotów, tylko że ja już raz wziąłem "na wariata" jedną walkę w Kongo, a teraz jestem w takiej sytuacji, że robimy jeszcze jedną walkę i może będzie pojedynek eliminacyjny. Tak więc może być wszystko na moich zasadach, a niekoniecznie w taki sposób - powiedział wczoraj po walce dziennikarzom Cieślak.
Te słowa bardzo spodobały się Szpilce, który skomentował obecną sytuację na Twitterze. Pięściarz z Wieliczki sam przyznał, że w swojej karierze kilka razy zbyt pochopnie podchodził do dużych wyzwań.
Promotor Andrzej Wasilewski skomentował opublikowany post Szpilce. - Zabawne Mr Pin, że sam już doradzasz rozwagę innym zawodnikom, a sam jej nigdy nie miałeś - napisał.
Szpilka odpowiedział promotorowi. - To prawda, dlatego po co ma ktoś popełniać moje błędy. Mamy zawodnika, który jeszcze będzie walczył o MŚ i je zdobędzie na swoich zasadach, a nie jak w Kongo - skwitował były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
Mam nadzieję że to się na nim nie zemści.
Nie sądzę, żeby to była sprawa kontraktu, który miałby podpisać zwycięzca Okoliego z Hearnem. Hearn szukał po prostu "sztuki boksera", który z grubsza byłby do zaakceptowania jako jego przeciwnik. Po co mu Cieślak lub ktoś inny, skoro on wierzy w Okoliego i jego wygraną. Myślę, że za odrzuceniem ofert Hearna stoi małostkowa kalkulacja Polsatu i promotorów Cieślaka:" A co my z tego będziemy mieli? Jak Michał będzie mistrzem to będzie chciał boksować za granicą za lepsze pieniądze. A nam jest potrzebny jako lokomotywa PBN, bo poza nim to mamy do dyspozycji samych bumów."
Wygrał pragmatyzm, ale czyj? Polsatu i może promotorów, ale na pewno nie Cieślaka, którego interes został poświęcony. Na czym opiera się nadzieja na następną szansę dla Cieślaka, bo ja jej za cholerę nie dostrzegam? Pisałem już w innym miejscu, ale powtórzę, jak wygląda obecna sytuacja w poszczególnych federacjach.
WBC: mistrza ma Makabu, wkrótce walczy z Durodolą, a w kolejce czekają Mchunu i Papin.
WBO: Okolie prawdopodobnie zostanie mistrzem i być może będzie musiał zmierzyć się z Głowackim.
IBF: mistrzem jest Briedis, który prawdopodobnie pójdzie do HW, a o vacat powalczą najwyżej klasyfikowani w rankingach Lerena i Opetaia. Cieślaka w ogóle nie ma w rankingu.
WBA: mistrzem jest Goulamirian, który będzie bronił pasa przeciwko Kaszyńskiemu. Cieślaka w ogóle nie ma w rankingu.
Gdzie tu miejsce na title shota dla Cieślaka i do tego w Polsce? To są mrzonki.
Z lachą długą spakuj swoje wypociny w plecak i zrób to co krzyczą panie na demonstracjach. Zawiść przemawia od Szpilki słyszysz co mówisz Cieślak to jego ziomek naprawdę idz stąd i nie wracaj gościu bo jak czytam takie rzeczy to myślę czy ty tak na serio czy się zgrywasz bo jak serio to kretyn jesteś tyle :)
Wziąłeś sobie nicka od dźwięków wydawanych w kiblu? Pasuje do tego, co piszesz.
Cieślaki na pewno celują w WBC, była mowa o eliminatorze więc jeśli wygra to będą chcieli mistrza zaciągnąć do PL. Tak jak pisałem wcześniej, chcą zrobić tak żeby Cieślakowi było jak najłatwiej ten pas zdobyć.
Cieślak nie mógł odpuścić Mabiki bo był koniem pociągowym gali i prawdopodobnie miał najmniej do powiedzenia w tej kwestii. Jak Cieślak zdobędzie pas po najniższej linii oporu to później zapewne jest plan sprzedawać go w PPV. To Polsat ma zarabiać na Cieślaku a nie na odwrót a oni procentu od jego walk nie mają więc nie interesuje ich ile pięściarz mógł zarobić na obcej gali.