ŁAPIN: NIE MA MOŻLIWOŚCI, ŻE ZARAZIŁEM BOKSERÓW KORONAWIRUSEM
Po tym, jak Krzysztof Głowacki (31-2, 19 KO) wypadł z walki o mistrzostwo świata z Lawrence'em Okoliem (14-0, 11 KO) z powodu koronawirusa (chorobę wykryto również u Fiodora Czerkaszyna), konflikt promotora Polaka, Andrzeja Wasilewskiego z trenerem pięściarzy - Fiodorem Łapinem - staje się coraz bardziej napięty, padają mocne słowa z obu stron.
Głowacki niestety ciężko przechodzi chorobę, a Wasilewski zarzucił podczas rozmowy w programie Ring TVP Sport brak profesjonalizmu Łapinowi. Promotor twierdzi, że wyjazd Łapina na niedawną galę grupy Queensberry Polska w Gniewie był nieodpowiedzialny. Według Wasilewskiego nie da się udowodnić, że to Łapin odpowiada za zakażenie ww. zawodników wirusem, ale promotor ma do trenera - rozstającego się ze swoim pracodawcą w nieprzyjemnej atmosferze i angażującego się w projekt QP - spore pretensje.
- Walki Głowackiego i Szeremety to m.in. wielorundowe sparingi z wieloma zawodnikami. Nasza sala była pełna ludzi z różnych krajów, a zarazić można się tak naprawdę wszędzie. Kontaktowałem się z lekarzem, który pracuje z chorymi na COVID-19. Powiedział mi wprost, że nie ma możliwości, by po gali w Gniewie można było zakazić Krzysztofa Głowackiego. Ten lekarz może to udowodnić testami i swoją wiedzą. Przypomnę, że Krzysiek w sobotę miał negatywny wynik testu. Krzysiek i Fiodor Czerkaszyn rozchorowali się jako ostatni, wcześniej chorobę przechodzili Adam Balski i Kamil Szeremeta (...) Bądźmy poważni, jest nam bardzo przykro, ale teraz przed nami walka Kamila Szeremety - odpowiedział Wasilewskiemu Łapin.
- Odnoszę wrażenie, że co bym nie zrobił, byłoby to ''podciągnięte'' pod pozytywny wynik testu (...) Kłamstwem jest, że pięściarze namawiali mnie, bym nie jechał do Gniewu (...) Z chronologii chorób w naszej grupie wynika, że nie ma możliwości, by ktokolwiek z Gniewu zaraził Głowackiego i Czerkaszyna. Mam na to dowody i fachowe oceny lekarzy - dodał wybitny trener.
- Takich lekarzy to ja znam wszędzie. Na palcach świetnie liczę dni w kalendarzu i wychodzi, że dwa plus dwa to dokładnie cztery. Gdyby nie bokserzy, to wymieniłbym zamki w drzwiach i nie wpuściłbym sztabu trenerskiego na salę - ostro odpowiedział Wasilewski.
Emocje sięgają zenitu bo odpadła im spora kasa za walke mistrzowską a kasa na obóz wydana. jak Głowacki dojdzie do siebie to znów będzie musiał robić kolejny obóz, i znów koszty. Kto wie czy też walka Szaramaty wypali?
Niestety z Głowackim nie jest za dobrze, bo Wasilewski mówił coś że zasłabł i spadł ze schodów.
A bzdury gadasz, nie opuszcza chlopakow ktorych trenuje przeciez. Kazdy dobrze wie jaki jest Wasyl stary lis....
Wasyl probuje teraz szukac winnego bo tak jak kolega wyzej zauwazyl $$ i to nie mala poszla wiadomo, to jest mega nie fair bo zarazic sie mogl przeciez wszedzie.
Czytałem gdzieś, że już nie będzie ich trenował po tych mistrzowskich walkach. Najlepiej będzie poczekać i zobaczć co chłopaki o tym powiedzą za jakiś czas.
Jakbys dokladnie ogladal wywiady w roznych mediach i wasyla i lapina to bys wiedzial ze lapin mowil ze on jest dalej chetny trenowac i szedemete i glowke (oni tez mowili ze chca lapina za trenera ) a wasyl powiedzial wyraznie ze do walk o ms nic sie nie zmienia a pozniej nie wyobraza sobie ze trener ktory bedzie w konkurencji dalej bedzie ich trenowal☺ogolnie moga tam byc niezle jaja jak sie glowka i azeremeta postawia wasylowi ,bo wasyl nie cchce daljszej trenerki , lapin powiedzial wyraznie ze jak cos to on dalej ich cche trenowac
Wasilewski jak każdy promotor robi biznes. Dziwne by było, gdyby zgodził się, żeby Łapin przechodząc do konkurencji dalej trenował zawodników z jego stajni. Łapin poprostu odchodząc podjął automatycznie decyzje. Stąd min jego publiczna krytyka Wasyla (chyba pierwsza) która miała miejsce kilka miesięcy temu. Nie zrozumcie mnie źle, mam szacunek do Lapina za całokształt pracy i oddanie temu sportowi i zawodnikom. Mam jednak wrażenie, że Lapin dostał tak atrakcyjną propozycję od konkurencji, że jego zasady zeszły na drugi plan.
Konflikt Łapina z Wasilewskim rozpoczął się na tle pieniędzy dla Głowackiego, gdy o żadnej konkurencji Queensberry jeszcze mowy nie było. Moim zdaniem to dobrze świadczy o trenerze, że bronił interesów swojego boksera, narażając się na gniew pryncypała.
To dobrze świadczy o Lapinie, tylko ze publicznie o tym wspomniał gdy już wiedział, że opuszcza stajnie.
Podobnie z tym wirusem. Mógł go Lapin złapać wszędzie, ale on ma dowody, że na pewno nie nie na gali Queensberry.