JOSHUA: WALKA Z USYKIEM BARDZIEJ PRAWDOPODOBNA NIŻ Z FURYM
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) ma przed sobą obowiązkową obronę z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO), ale planem na przyszły rok są walki z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) oraz Aleksandrem Usykiem (18-0, 13 KO). Przy czym AJ zaznacza, że jego zdaniem łatwiej będzie doprowadzić do starcia z Ukraińcem.
- Fury to wielki talent, ale nie wiem tak naprawdę, co on zaraz zrobi i w którą stronę pójdzie. Nie wiem co dalej z jego walką z Wilderem. A może powróci temat walki z Kabayelem? Ogłosił, że spotka się ze mną, lecz kontrakty nie zostały potem podpisane. Dużo prościej układa się wszystko z Usykiem, to bardzo bezpośredni facet. Jeśli powiedział, że zawalczy z Chisorą, to wiedzieliśmy, że ta walka dojdzie do skutku. I tak samo było w jego przypadku od zawsze. Nie wiem co wydarzy się w przyszłym roku, jednak moja walka z Usykiem wydaje mi się bardziej prawdopodobna niż starcie z Furym - nie ukrywa champion IBF/WBA/WBO.
- Fury ma bardzo wysokie bokserskie IQ i pojedynek z nim byłby dużym wyzwaniem. Ale jestem na to chętny i gotowy - dodał Joshua.
Nawet z biznesowego punktu widzenia jest też coś takiego jak rachunek prawdopodobieństwa. W czasach pandemii planowanie dwóch walk z Furym to jest pisanie patykiem po wodzie. Raz że wirus, a dwa że mamy do czynienia z Furym któremu coś strzeli do głowy i walki nie będzie. No i do tego Wilder który na pewno wejdzie na drogę sądową starając się o walkę z Furym.
Z Usykiem Joshua wg mnie będzie delikatnym faworytem aczkolwiek to nadal walka dużego ryzyka i to jest pewien problem. 65-35%- tak bym widział szansę ale nie jest dla mnie trudnym wyobrazić sobie że Oleksander wznosi się na wyżyny swoich możliwości i ogrywa AJ-a.
Z Furym o tyle ciekawiej że to walka 50/50 i walka o bezsprzeczny nr 1 obecnej wagi ciężkiej więc walka największa jaką może sobie na dzień dzisiejszy wyobrazić boks w Hw (o ile nie w ogóle boks).
Ale jak się nie skończy nie będę narzekał bo oba starcia będą niesamowicie ciekawe. Wolałbym jednak Usyka jeszcze zobaczyć przed atakiem na tron z kimś groźnym z topu a AJ mógłby w tym czasie stworzyć historię z Furym.
Jedno jednak jest trochę niepokojące. AJ znów zaprząta sobie głowę przyszłością mając jeszcze po drodze starcie z doświadczonym zawodnikiem. Rozumiem że Pulev nie jest najgroźniejszym przeciwnikiem w teorii który stanie na jego drodze ale Ruiz Jr też nikim wybitnym nie był i nie jest a potknięcie się zdarzyło...
Joshua powinien mieć obecnie wywalone i na Fury'ego i na Usyka a zacząć myśleć o nich powinien dopiero w momencie zakończenia walki z Kobrą. Im człowiek więcej planuje w przód tym los potrafi być bardziej złośliwy.
To nie jest wolno człapiący Chisora. Ukrainiec, żeby wygrać tą walkę będzie musiał ciągle ryzykować, pchając się na "Josha". Bić serie i uciekać z półdystansu. AJ ma dużo lepszy zasięg i w końcu czymś go trafi. A jak nie, to zagoni go pod liny i tam go skończy. Gdyby jeszcze Usyk mial mocny cios, to myślałbym inaczej, ale on nie ma czym postraszyć Joshua.