JOSHUA ZEJDZIE Z WYPŁATY, JEŚLI WALKA Z TYSONEM ODBĘDZIE SIĘ W ANGLII
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) nie ukrywa, że mocno zszedł ze swoich zarobków na okazję walki z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO). Wszystko oczywiście w związku z pandemią. I jest gotów zejść z zarobków również na okazję starcia z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), ale pod warunkiem, że taki pojedynek odbyłby się w Anglii.
AJ wymarzył sobie taką walkę w ojczyźnie, najlepiej na stadionie Wembley. Zaznacza jednak, iż jeśli do tej unifikacji dojdzie poza Wielką Brytanią, będzie domagał się zagwarantowanych mu wcześniej w umowie pieniędzy. Wyjątek zrobi tylko dla walki w Wielkiej Brytanii i przy pełnych trybunach. Wszystko dla kibiców.
- Przy okazji walki z Pulewem zgodziłem się na duże cięcia mojej gaży. Cieszę się, że utrzymujemy ten sport przy życiu. Jestem gotów zrobić to samo przy okazji walki z Furym, ale tylko jeśli pojedynek odbyłby się w Wielkiej Brytanii - mówi panujący mistrz IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii.
Joshua i Pulew spotkają się za dziewięć dni. Wiemy już, że po długiej przerwie na trybuny zostanie wpuszczonych tysiąc kibiców.
Jednak chyba skład sędziowski będzie bliższy Hearnowi w Angli.
Daj spokoj, takich mamy tu redaktorow.
A co do AJa to moglby zawalczyc w stanach, bo teraz wyglada troche tak jakby USA to byl jego kryptonit i duzo osob gada, ze inaczej badaja tam na sterydy, ale dla mnie kazdy z nich sie szprycuje i bardzo dobrze. Kiedys w UFC walki np w wadze ciezkiej to byly kapitalne boje przez 5 rund (patrz walke Valasquez vs JDS) a teraz to paliwa starcza na max 1.5 rundy i dalej to kaplica (patrz walka Miocic vs Ngannou). Dlatego sterydy powinny byc dozwolone i skonczylby sie ten cyrk. Oczywiscie ludzie gadaja, ze sporty walki trzeba ucywiliziwac... no ale przeciez sa lekarze i sedziowie. Niech walcza i gina dla gawedzi
steryd dla wszystkich? Nierealne i głupie. Bo jak boks to i inne dyscypliny. Sam boks tylko zawodowy na szprycy? Zaraz zechcieli by i amatorzy, zwłaszcza teraz kiedy praktycznie będąc zawodowcem możesz walczyć na igrzyskach. Boks już miał ciche dni z MKOL a przez sterydy by wyleciał na zbity pysk. Szpryca musiałaby być dozwolona dla wszystkich dyscyplin a to szybko objęło by sport amatorski, doszło by do tego, ze zaczęliby się szprycować jacyś trampkarze. Nie każdy miałby dostęp do dobrego towaru a co dopiero do jakiegoś fachowca - nazwijmy "szprycownika" więc szybko powiedzenie "sport to zdrowie", który teraz nie dotyczy wyczynowców przestałby dotyczyć i amatorów a to już by była porażka czy wręcz katastrofa.
Ale przecież tak właśnie jest np. w kolarstwie, gdzie na zawodach amatorskich zdarzają się kozacy biorący więcej od zawodowych sportowców.
Czy w kulturystyce, gdzie siłownie są wypełnione chłopakami, co biorą bo chcą lepiej wyglądać na plaży.
Twoja "katastrofa" już tu jest. Pudrowanie tego faktu jakąś iluzją sprawdzania zawodowców tak się ma do zdrowia trampkarzy, jak mieszanie nie słodzonej herbaty do jej słodkości.
Boks zawodowy to w pierwszej kolejności biznes, w dalszej sport. Sport olimpijski, to głównie sport.
Ja jestem za dopuszczeniem soków na pro.
Obecnie i tak wszyscy biorą, tylko część ma lepszych specjalistów i mają dobrze cykle poplanowane. Mamy taki wyścig zbrojeń, agencje antydopingowe są coraz lepsze w wykrywaniu, a dopingowi że w wymyślaniu nowych sposobów na obejście badań lub nowych środków dopingowych.
Ci z kasą i kontaktami i tak to obchodzą. Trzeba skończyć z tą obłudą.
Zgadzam się w pełni, to nie jest głaskanie sie po cipach przez jakiś nowicjuszy w wieku maturalnym tylko brutalne Show i konfrontacja. Obecnie w sporcie dochodzi do pato sytuacji gdzie czesc bierze bezkarnie a czesc jest czysta, przez co nie moze wycisnac z siebie maksa. Mozna to porownac do prawa do posiadania broni; jest zakaz (lub ograniczenia) to bron posiadaja tylko bandyci jest ich malo w stosunku do calej spolecznosci ale 1 bandyta moze zajebac 50 osob zanim zostanie spacyfikowany, w przypadku powrzechnego dostepu do broni ten bandyta zastrzeli max 2-3 osoby bo natychmiast ktos go odstrzeli. Wystarczy przeprowadzic prosty eksperyment; podzielic dana dyscypline (moze byc i boks) na tych bez dopingu i na tych, ktorzy oficjalnie i legalnie wala w dupe. Rynek bardzo szybko zweryfikowalby co ludzie chca ogladac i jestem niemal przekonany, ze Ci ktorzy uzywaja dopingu wyszliby na profit bo ludzie chca ogladac najlepsze show i w dupie maja czy ktos bierze witamine D czy bije tescia
o kulturystyce wspomniałeś? Myślisz, ze nie wiem? Mówię o prestiżu sportu. Przez MKOL kulturystyka była dopuszczona jedynie jako sport pokazowy. Nie mieszaj pojęć i nie wsadzaj plażowych ziutków z siłowni do jednego worka z innymi dyscyplinami. Szanuję kulturystykę ale plażowiczów nie nazywaj kulturystami. Igrzyska Olimpijskie są ważne dla boksu...
marcinm:
MKOL nie poszłoby na boks z dozwolonym koksem. A obecnie zawodowiec może walczyć na igrzyskach i często im na tym zależy. Tak więc na teraz nie można by było zalegalizować dopingu tylko w boksie zawodowym bez konsekwencji dot. igrzysk, boksu olimpijskiego. Oficjalnie jednak jak jedna dyscyplina dopuszczona byłaby z legalnym dopingiem to inne z automatu też - to przecież nierealne bzdury. Co do przykładu z bronią to zwróć uwagę na USA - jednego stać na zwykłego gnata a innego na cały arsenał włącznie z bronią snajperską, przeciwczołgową, czołgową :) co fakt posiadania broni krótkiej zmienia w konfrontacji z takim bogatym kolekcjonerem broni? Czyli dalej byłaby nierówność tylko nie na ofiary i bandytów, tylko na zwierzynę i bogatych myśliwych na safari.
Nie rozumiem, to Ty zacząłeś pisać o koksujących trampkarzach :O
Ziutki z siłowni, czy amatorscy kolarze z połową apteki w wątrobie to tylko przykład tego, że koks już dawno przestał być atrybutem zawodowców i został przyjęty przez masy, czego się tak obawiasz.
dalej mnie nie zrozumiałeś - wątpię, żeby przeciętny trampkarz, biegacz amator czy nawet amator crossfitowiec cokolwiek brał.Takie pomysły ma ziutek z siłowni ale Ty go nie wiedzieć czemu kwalifikujesz jako sportowca. Sport amatorski nie kończy się na kolarzach a na ziutkach się nawet nie zaczyna(nie piszę o prawdziwych kulturystach). Takie powszechne zalegalizowanie dopingu w każdym sporcie stworzyłoby zapewne kulturę brania przez wszystkich i z byle powodu. Bo skoro brali by wszyscy i to oficjalnie to znaczy, że to nie jest wcale takie złe. Brałby oficjalnie jeden, drugi, trzeci idol z każdej dyscypliny, to i zapatrzeni w nich amatorzy chętniej zaczęli by sięgać. A może i coraz młodsi, bo skoro dostępne i legalne, to dla wszystkich. Dzisiaj młody chłopak trenujący koszykówkę nie idzie z ziutkami na siłownię (dla których wygląd ogra jest ważniejszy niż sprawność) i nie bierze sterydów bo by mu to przeszkadzało w rozwoju w swojej dyscyplinie. Jednakże jakby oficjalnie gwiazdy koszykówki się szprycowały byłoby inaczej. Tylko ciekawe czy na towarze byłyby zdjęcia i informacje jak na paczkach papierosów?