GEORGE FOREMAN: MIKE TYSON MOŻE ZNÓW ZOSTAĆ MISTRZEM ŚWIATA
Najstarszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii - George Foreman - jest zachwycony sobotnim występem 54-letniego Mike'a Tysona (50-6, 44 KO) w sobotniej walce pokazowej z 51-letnim Royem Jonesem Juniorem (66-9, 44 KO). Według Foremana Tyson jest w stanie ponownie zdobyć mistrzostwo świata.
TYSON WIERZY, ŻE STARTY YOUTUBERÓW WYPROWADZĄ BOKS NA PROSTĄ >>>
- Jeżeli Tyson będzie nadal w takiej formie, w jakiej jest teraz, jeżeli wróci jego dawny timing i ułoży się kilka innych rzeczy, to Mike może mieć szansę walki o mistrzostwo świata. Jeśli będzie odpowiednio prowadzony, to odpowiedni mistrz świata sam się zgłosi do pojedynku. I Tyson może go znokautować, trafić właściwym ciosem - powiedział Foreman.
- Tyson wyglądał naprawdę wspaniale. Roy Jones Jr musiał używać wszystkich starych sztuczek, żeby zapobiec porażce przed czasem. Po prostu nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem, a była to przecież jedynie walka pokazowa. Pomyślcie tylko, co by się stało, gdyby Tyson był aktywny w ostatnich dwóch latach. Byłby już w kolejce do walki o pas. W wieku 54 lat - dodał ''Big George''.
- Mike musi mieć teraz dobrego menadżera, żeby doradzał z kim walczyć, a kogo unikać. Jeśli menadżerem będzie ktoś, kto potrafi dokonywać kreatywnych posunięć, Tyson może szybko wrócić do wielkiej gry. Potrzebuje co najmniej trzech walk w ciągu około dwóch lat - podsumował temat człowiek, który w wieku 45 lat znokautował w 1994 roku Michaela Moorera i zdobył pasy WBA i IBF, po ponad dwudziestu latach (pierwszy tytuł zdobył w 1973 roku) ponownie zdobywając mistrzostwo świata.
Przypomnijmy na koniec, że Mike Tyson został w 1986 roku - w wieku 20 lat - najmłodszym mistrzem w historii królewskiej dywizji, nokautując Trevora Berbicka. Tytuł stracił w 1990 roku (sensacyjna porażka z Busterem Douglasem), a odzyskał go w 1996 roku, nokautując Franka Bruno.
Ktoś tu chyba odleciał.
4-5 walk na zrzucenie rdzy i pod koniec 2023 walka o pas
Widzę znacznie krótszą ścieżkę. Powstaje nowa kategoria Bridgerweight. WBC wyznacza do walki o mistrzowski pas Jake'a Paula i Mike'a Tysona. Zainteresowanie PPV jest tak duże, że obydwaj kasują po 50-100 mln USD. Wygrywa Mike i jest mistrzem. Potem traci pas w walce za jeszcze większe pieniądze z trochę podtuczonym Canelo, który w ten sposób zdobywa pas piątej kategorii.
Z całym szacunkiem do Foremana ale myślę że troluje Tysona.
Nikogo nie trolluje...Napewno Mike Tyson ma takie mysli skoro juz tak ostro wziął sie za siebie w nowej kategorii Bridgerweight gdzie nie bedzie olbrzymów szanse ma naprawde spore...Oczywiscie musiałby cos wymyslec na te klincze bo i Mcbride i Jones dwa wieszaki nie daly mu nic zrobic.Napewno problemem byłaby tez 12 rundowa walka bo zwykle tyle maja walki o pas.