CZERNINA: WIELKIE ŻARCIE
Kiedy będę chciał umrzeć, zamknę się z Diego Maradoną, Royem Jonesem Juniorem i Mike'em Tysonem w pokoju stołowym warszawskiej kamienicy pod Gigantami, dawnej siedziby ambasady Argentyny.
Będziemy żreć do zgonu, jak przystało na wiecznie głodnych.
Zostanie po nas tylko jadłospis.
* * *
Przystawki:
- zwęglone świńskie uszy, przysmak pariasów z Villa Fiorito
- konserwa Chili and Macaroni z racji żywnościowej U.S. Army
- rosół Brownsville na rozjechanym gołębiu
- śląskie piwo, które Henryk Średnicki lał po zakończeniu kariery w sosnowieckich knajpach na osiedlu Naftowa
Dania główne:
- zawinięte w gazetę sardele z neapolitańskiego targu (tusz miesza się z tłuszczem)
- pieczone koguty bojowe rasy Pensacola
- krwisty stek D'Amato skropiony starczym potem
- cynaderki z gliwickiego baru ''Społem'', symbol arystokracji ducha
Złoty strzał:
- wraża jucha, umiłowana w Kozaczyźnie czernina z krwi wrogów: szwajcarskiego satrapy Seppa Blattera, wojskowego sadysty Roya Jonesa Seniora, diabelskiego czarnucha Dona Kinga i polonijnego pismaka Przemysława Garczarczyka