TYSON WIERZY, ŻE STARTY YOUTUBERÓW WYPROWADZĄ BOKS NA PROSTĄ
Niektórzy przechodzą wobec tego obojętnie, innych to bardzo irytuje. Mike Tyson wierzy jednak, że występy youtuberów pomogą w promocji boksu w dłuższej perspektywie.
Pierwszy na taki pomysł wpadł Eddie Hearn. Wczoraj na gali w Los Angeles, gdzie głównym daniem była potyczka "Żelaznego Mike'a" z Royem Jonesem Juniorem, tuż przed daniem głównym między linami pojawił się youtuber Jake Paul (2-0, 2 KO), który ciężko znokautował w drugiej rundzie prawym sierpowym na szczękę byłą gwiazdę ligi NBA, Nate'a Robinsona (0-1). Jak to się ma do prawdziwego sportu? Początkowo Mike był sceptyczny, ale zrozumiał swój "błąd".
- Moje ego podpowiada mi co innego. W pierwszej chwili miałem inne odczucia. Ale potem patrzę na to wszystko na chłodno i zdaje sobie sprawę, że ci youtuberzy tak naprawdę pomagają mojej dyscyplinie. Przecież UFC skopało tyłek galom bokserskim i dzięki tym youtuberom być może uda się podnieść boks znów do góry i sprawić, że zainteresują się nim młodzi ludzie - powiedział 54-letni Tyson na konferencji prasowej już po walce z Jonesem Jr.
Jak wiadomo takich Youtuberów jak Paul i jego brat oglądają w większości dzieciaki na poziomie kilku klas podstawówki. Dla nich tacy idole internetów to bohaterzy więc śledzą ich poczynania. Jeśli Youtuberzy z wygłupów w necie przeniosą się na ring to i bardzo prawdopodobne że przyciągną za sobą rzeszę młodych fanów którzy być może zakochają się w tym sporcie.
Trzeba dodać, że te dzieciaki to prawie wyłącznie dziewczynki wkraczające w okres pokwitania i rozpoczynające pierwsze eksperymenty z własną seksualnością (O, Jake! Jaki ty jesteś piękny!). Nie widzę opcji, żeby one zakochały się w boksie (może poza walkami Ryana Garcii).
Teraz modna jest głupawka właśnie walki Youtuberów itd. ale na to wpływ ma wiele czynników o których nie chce mi się rozpisywać
Nie wiem jakiej płci w większości jest jego widownia, ale z ponad 20M subskrybentów na samym YT na pewno kilka milionów to faceci, czy tam chłopcy.
Nie jestem fanem takich zestawień, a szczególnie jeśli kreuje się z tego wielkie wydarzenie i jeszcze każe płacić ekstra, ale jestem fanem tego sportu i jeśli coś może mu pomóc to jestem za.
Walki Youtuberów to nie jest sposób na ratowanie boksu, lecz najprostsza droga do jego upadku i zagłady. To tak, jakby ratować podupadająca operę, zatrudniając w niej Zenka Martyniuka i Świerzyńskiego.
Mimo wszystko nie zgodzę. Wystarczy spojrzeć na przykład, który był już tu przytaczany, KSW i zatrudnieniu Najmana, a właściwie to Pudzianowskiego do walki z nim. Myślę, że właśnie dzięki Pudzianowi nastąpił drastyczny skok w zainteresowaniu KSW i co za tym idzie MMA.
Być może dzięki jakimś pojedynczym freak fightom w boksie też się uda zdobyć trochę więcej odbiorców wśród młodzieży.
Pudzian jak kończył strongmanów, to był obok Małysza najbardziej rozpoznawalnym sportowcem w tym kraju.
Generalnie moim zdaniem KSW teraz mocno zwolni, Pudzian jest już na ostatniej prostej, Różalski odszedł, Khalidov jest skończony.
Freak fighty przejęło Fame, a w KSW nie ma już tak medialnych nazwisk jak kiedyś.
Paradoksalnie taki Szpilka byłby dla nich super prezentem.
Pudzianowski to co innego. To wybitny sportowiec w innej dziedzinie sportu. Nie mam nic przeciwko temu, żeby w zawodowym boksie startowali mistrzowie świata i olimpijscy np. w pchnięciu kula, rzucie dyskiem lub w podnoszeniu ciężarów. Jestem natomiast przeciwny udziałowi celebrytów, aktorów, piosenkarzy, striptizerów itp. bo to jest sprowadzanie poważnej dyscypliny sportowej do poziomu rozrywki dla idiotów, Idiota nigdy nie stanie się prawdziwym kibicem boksu, natomiast prawdziwi kibice nie będą oglądać gal z Najmanem lub braćmi Paulami w rolach głównych.
Na gali z Yotuberami walczył bus w obronie pasa, wielu ludzi to oglądało, w tym wielu fanów boksu.
Boks to branża rozrywkowa, musi generować pieniądze, czyli oglądalność. Podejrzewam, że kierunek obrany przez Hearna, a teraz powtórzony będzie się stawał coraz popularniejszy, a dzięki takim freat fightom będą pieniądze na undercard i dobre wypłaty dla zawodowców i ich promocję.
"brakuje jeszcze wróżbity Macieja co podawałby wynik przed rozpoczęciem starcia"
Czyżbyś nie znał Przemka Garczarczyka?
Na gali z Yotuberami walczył bus w obronie pasa, wielu ludzi to oglądało, w tym wielu fanów boksu.
Boks to branża rozrywkowa, musi generować pieniądze, czyli oglądalność.
Jeśli boks to branża rozrywkowa, to futbol tym bardziej. Wyobrażasz sobie, że Bayern zamiast Lewandowskiego wystawi youtubera, a Juventus zamiast Ronaldo jakiegoś celebrytę telewizyjnego? Nie zrobią tego, bo natychmiast straciliby kibiców. Tych stadionowych, ale i tych telewizyjnych. W boksie na dłuższą metę też tak to musi zadziałać. Albo sport albo cyrk i wygłupy. Jedno i drugie ma swoich miłośników, którzy się bardzo słabo zazębiają.
To oczywiste, że futbol jest branżą rozrywkową, a mecze pomiędzy gwiazdami telewizji, czy innymi celebrytami, politykami itp. to nic nadzwyczajnego i jakoś nie tracą przez to kibiców.
Boks to inny biznes od futbolowego, opiera się na pojedynczych eventach i indywidualnych gwiazdach, tu nie ma turniejów, drużyn rywalizujących od dekad, funklubów z wieloletnimi tradycjami.
W boksie każdego zawodnika trzeba promować od początku, zbudować jego rozpoznawalność i markę, z drużynami futbolowymi jest zupełnie inaczej, masz organizowane turnieje w których popularność zespołu ma znikome znaczenie, zespół tak czy inaczej ma gwarantowane wypłaty, niezależnie od tego jakie gwiazdy w nim grają.
W boksie, czy MMA wypłata jest zależna w większości od rozpoznawalności, od tego ilu kibiców przyciągniesz do hali lub przed TV i takie freak fighty, youtuberzy itp. zapewniają tą publikę, a część z tej publiki zostanie na dłużej, część odejdzie, ale nie rozumiem dlaczego ktoś miałby nie oglądać gali tylko dlatego, że jest w nim jedno starcie pomiędzy jakimiś cudakami? Niby dlaczego? Przecież nie każdą walkę musisz oglądać, zawsze możesz sobie zrobić przerwę
W futbolu tez są mecze typu: aktorzy vs dziennikarze, księża vs policjanci, politycy vs weterani itp itd. To jest jakaś rozrywka dla gawiedzi, często na cele charytatywne i niech sobie będzie. Ja nie mam nic przeciwko tego typu widowiskom także w boksie, ale niech one sobie istnieją osobno od sportowego boksu, jeżeli będą miały widzów (w co na dłuższą metę wątpię). Jedną walkę klaunów podczas gali można ewentualnie strawić, ale już wówczas nóż się w kieszeni otwiera, że ktoś znany z tego, że jest znany kasuje wielokrotnie więcej od człowieka zarabiającego boksem na życie z narażeniem tegoż życia lub zdrowia.
Jeżeli jednak takie freak fighty mają stać się w boksie powszechne i wymieszane z normalnymi walkami, to ja z takich widowisk rezygnuję i myślę, że większość poważnie traktujących boks kibiców postąpi podobnie. Mogę zarwać noc na oglądanie najlepszych bokserów świata, ale mam w dupie jakiegoś tam Jake Paula i jemu podobnych. Może w zamian pojawi się nowa widownia w postaci masturbujących się 12-latek? Wątpię, żeby była dostatecznie liczna, aby zrekompensować odpływ dotychczasowych widzów zniesmaczonych nową formułą. Tak, jak stwierdziłem wyżej, freak fighty celebrytów to prosta droga do upadku, a nie do naprawy boksu zawodowego.
Walki dziadków czy dzieci w fame mma to jest jakiś dramat i żenada.
Trudno w ogóle nazwać walkę walką jak jest pokazowa bez werdyktu.
Ponoć Gołota ma wracać. Tragedia.
No przecież nikt nie mówi, że będzie tworzyć gale w których freak fighty będą mieszane z prawdziwymi walkami.
Jak dotychczas wrzucili 2 freak fighty w galach i zapewne obie gale świetnie się sprzedały. Z tego co pamiętam, to gala z Jake Paul zrobiła drugą co do wielkości sprzedaż PPV w tym okresie, ustępując jedynie gali z udziałem AJ.
Takie walki są wabikiem dla małolatów i osób, które boksem się interesują słabo lub w ogóle. Takie walki pozwalają na sfinansowanie gali i lepsze wypłaty dla zawodowców, którzy nie mają jeszcze wyrobionej rozpoznawalności i to jest ogromny plus. Takie walki przyciągają małolatów, którzy obejrzą przy okazji jeszcze ze 2 walki zawodowe i część z nich się tym zainteresuje na dłużej.
KSW tak zbudowało swój biznes, najpierw ściągało przed TV małolatów walkami Pudziana z Najmanem, Najmana z Koksem czy Saletą, pokazywali przy okazji dzieciakom innych zawodników, a teraz część z tych dzieciaków wciąż kupuje PPV, nawet jeśli tych freak fightów nie ma, bo złapali bakcyla.
Boks ma teraz godnego rywala w sportach walki i jeśli nie będzie w stanie przyciągnąć młodzieży, to będzie powoli umierać, bo jeśli pieniądze odpłyną, to wejdzie na poziom kick- boxingu, w którym pieniędzy nie ma. Niewielu jest zawodników typu Adamka, który ściąga kibiców ze względu na widowisko lub Szpilki, który ściąga kibiców wygłupami poza ringiem.
Obawiam się, że tego typu eventy robią się już koniecznością, by wypełnić halę i sprzedać PPV, potrzeba będzie super gwiazdy typu AJ, ALvarez, Fury, Golovkin lub wrzucić jakiegoś freak fighta.
Nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. Jakiś małolat (lub częściej małolata) nie wciągnie się w kibicowanie i przeżywanie prawdziwych walk bokserskich, jeżeli przedtem w ogóle go (ją) nie interesowały. Wyobrażam sobie, że miłośnicy braci Paul obejrzeli tylko występy swoich idoli, całą resztę olewając. Przykład KSW, na który się powołujesz, to zasługa wyłącznie Pudzianowskiego, na którym jak pasożyt wypromował się Najman. W podobny sposób odbieram sobotnią galę. To nie Tyson i RJJ wypromowali się na Paulu, ale dokładnie odwrotnie.
Generalnie freak fighty odbieram jako współczesną próbę powrotu do cyrkowych korzeni boksu jeszcze z XIX wieku. Wtedy też w czasie jednego widowiska można było obejrzeć walkę bokserską, klauna z czerwonym nosem i magika wyciągającego królika z kapelusza. Jeśli ta próba się uda, to niebawem obok freak fightów będziemy mieli na galach walki ustawione i reżyserowane. Jakaś klientela może i się znajdzie, ale ja z nią nie chcę mieć nic wspólnego. Prędzej przerzucę się na oglądanie sumo, niż zaakceptuję pajaców w roli gwiazd ringu.
Nie wiem skąd masz info na temat tego, że to będą częściej dziewczyny. Kanał tego gościa śledzi tyle samo kobiet, co mężczyzn, a PPV w ogromnej większości wykupują mężczyźni. W przykładzie KSW nie ma znaczenia, czy Najman się na Pudzianie promował, bo to jest zupełnie inna rozmowa.
Najman z Saletą zrobili bodajże drugi najlepszy wynik PPV (obecnie chyba trzeci) w historii KSW.
Tak samo zainteresowanie ściągał taki Popek i inne dziwolągi.
I dzieciaki nie olewają innych walk, bo widzę co mam w domu. Początkowo kupowali PPV na Popka, Pudziana, Koksa, a teraz kupują na innych, poznają zawodników, później ich śledzą na FB, Insta, YT i się wciągają w ten sport.
Świat się zmienia, małolaci mają mnóstwo rozrywek dostępnych w sieci, boks konkuruje z innymi sportami, w tym sportami walki, youtuberami i innymi rozrywkami, które są dostępne od ręki. To już nie te czasy, że liczyłeś na to co pokaże TV, w której de facto mogłeś obejrzeć wyłącznie boks i dyscypliny olimpijskie.
Obserwując znajomych organizujących gale, widzę jak jest im trudno wyjść na swoje z przyzwoitej jakości wydarzenia i podejrzewam, że z pocałowaniem ręki przyjęliby możliwość zorganizowania walki yotuberów i z tego przychodu mogliby dobrze zapłacić pozostałym.