MIKE TYSON ZAPOWIADA WOJNĘ: WJADĘ DZIŚ W ROYA JONESA JUNIORA
Dziś w nocy pojedynek, który jest przez wielu obserwatorów krytykowany, ale zobaczą go pewnie nawet malkontenci: mowa oczywiście o na poły pokazowej, na poły prawdziwej walce Mike'a Tysona (50-6, 44 KO) z Royem Jonesem Juniorem (66-9, 47 KO) na gali w Los Angeles. Tyson tuż przed walką legend podgrzewa atmosferę i zapowiada szarżę w swoim klasycznym stylu.
WIDEO: WAŻENIE PRZED WALKĄ TYSON-JONES >>>
- Będę rzucał ciosami, reszta zależy od Roya. Wjeżdżam w niego. On nie musi się o mnie martwić, nie będę biegał po ringu. Będę biegł prosto na rywala. Może po prostu inaczej nie potrafię, może nie potrafię walczyć na pół gwizdka. Nie wiem. Nie chcę powiedzieć czegoś, przez co mogę mieć problemy z komisją - stwierdził po wczorajszym ważeniu ''Żelazny Mike''.
TYSON vs JONES JR: NOKAUT MOŻLIWY, CHOĆ BĘDZIE O NIEGO CIĘŻEJ >>>
Przypomnijmy, że transmitowaną w USA w PPV walkę (w Polsce pokaże ją stacja Polsat Sport) będą sędziowały trzy legendy boksu (Christy Martin, Vinny Pazienza i Chad Dawson). Dystans walki to osiem rund, 54-letni Tyson i 51-letni Jones Jr założą dwunastouncjowe rękawice, nie będzie także standardowej procedury liczenia. Zarobki? Dziesięć milionów dolarów dla Tysona, trzy miliony dla Jonesa Juniora. Dodajmy, że na gali w L.A. zobaczymy również walki z udziałem m.in. Badou Jacka i Hasima Rahmana Juniora.
Po za tym zapamietaj że siła w łapie pozostaje na wieku a Mika jak dobrze trafi to nokautuje RJJ jest za delikatny ok KO ma nie być w tej walce ale czysto teoretycznie to ROY nei ma zadnych szans