JACOBS, ROSADO I HEARN ROZCZAROWANI PO WCZORAJSZEJ WALCE
Zwycięski Daniel Jacobs (37-3, 30 KO) nie popisał się we wczorajszej z Gabrielem Rosado (25-13-1, 14 KO) na gali w Hollywood, choć rywal również nie błyszczał. Dostaliśmy nudny pojedynek, po którym nawet jego promotor - Eddie Hearn - nie kryje rozczarowania.
MĘCZARNIE JACOBSA Z ROSADO, ŚWIETNY JELEŁSINOW ROZBIŁ INDONGO >>>
- Nie był to mój najlepszy występ. Myślałem, że lepiej zawalczę. Atmosfera bez kibiców była trochę dziwna, ale poziom walki to moja wina. Miałem świetny obóz i nie zrobiłem tego, co miałem zrobić, mimo instrukcji z narożnika. Za bardzo się napalałem na ciosy prawą ręką - powiedział Jacobs.
- Czuję, że wygrałem walkę. Zaskoczyłem Jacobsa, wyboksowałem go. Lepiej biłem lewym prostym i lepiej kontrowałem. Sprawiałem, że Jacobs pudłował. Po walce widać było, że ma porażkę wypisaną na twarzy. Więcej razy trafił Canelo i Gołowkina niż mnie - tako rzekł pokonany Rosado.
- Największym wydarzeniem w tej walce był błąd konferansjera... Żaden z zawodników nie zasłużył na zwycięstwo - chłodno podsumował pojedynek Hearn, szef grupy Matchroom.