LENNOX LEWIS: FURY JEST WSPANIAŁY, TO NUMER JEDEN WAGI CIĘŻKIEJ
Ostatni niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej, Lennox Lewis wciąż uważa się w pewnym sensie za numer jeden, ale potrafi też docenić klasę swojego rodaka, obecnego mistrza WBC Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO). To właśnie Fury jest dziś według Lewisa liderem królewskiej dywizji.
FURY: WIEM, ŻE MOGĘ POKONAĆ JOSHUĘ >>>
- Nie straciłem swojej tożsamości jako numer jeden, wciąż jestem ostatnim niekwestionowanym mistrzem. Ludzie pytają mnie, jak poradziłbym sobie z różnymi bokserami, a ja po prostu mówię: "Pokonałbym ich" - powiedział Lewis, który zgromadził wszystkie najważniejsze pasy w 1999 roku, pokonując w rewanżu Evandera Holyfielda.
JOSHUA: LEWIS TO KLAUN! - LEWIS: TO JAKIŚ NONSENS >>>
- W mojej karierze zawodowej uciekł mi tylko Riddick Bowe, którego pokonałem na igrzyskach olimpijskich (...) Ale zdobyłem szacunek w USA w walce z "Razorem" Ruddockiem, która odbyła się w Anglii. Amerykanie widzieli Ruddocka w zaciętym starciu z Mike'em Tysonem, a ja odprawiłem "Razora" błyskawicznie (...). Potem sprostałem wszystkim kolejnym wyzwaniom. Kiedy odchodziłem, nie miałem w swojej karierze nic więcej do udowodnienia - dodał Brytyjczyk.
- Obecna scena wagi ciężkiej? Fury dokonał wielkiej rzeczy powracając w pierwszej walce z Deontayem Wilderem. Nie spodziewałem się, że zdoła tak szybko zwyciężyć w tak dużym pojedynku i że wstanie z desek, ale to, co zrobił w drugiej walce... Wdrożył metody gymu Kronk, miał już problemy za sobą i przygotował się kapitalnie. Wymówki Wildera? Ja nigdy nie miałem wymówek. Potrafiłem ocenić swoje błędy i je poprawić. Wilder musi popatrzeć na swoje zachowanie z dystansu, przemyśleć wszystko jeszcze raz. Tymczasem wszyscy czekają na starcie Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą, to wielka walka, Wielka Brytania to centralny punkt na bokserskiej mapie świata. Możemy znowu mieć niekwestionowanego mistrza - kontynuował wywód legendarny czempion.
- W tej chwili Tyson Fury jest dla mnie numerem jeden i może zostać jednym z najlepszych "ciężkich" w historii. Zmienia pozycję na odwrotną, to rzadkość w królewskiej dywizji. Bardzo dobrze się porusza, jest w ringu bardzo mądry. To wspaniały zawodnik i oczekuję od niego wielkich rzeczy w przyszłości. "Król Cyganów" pragnie teraz chwały bardziej niż ktokolwiek inny - podsumował temat jeden z najlepszych olbrzymów w dziejach pięściarstwa.
Porównaj sobie twarze Vitka i Lennoxa po ich walce to może odkryjesz kto dostał łomot.
"pierdoli glupoty wilder i aj najlepsi ciezcy fury wygral z wilderem na farcie w drugiej walce co w nim takiego jest paralityk nie przewidywalny nigdy nie bedzie najlepszym ciezkim bo ma nudny styl kolek duzy aj wilder swietne nokauty emocje za nimi ida a za furym tylko smieszne konferencje taka roznica"
Boszszeeeee..... widzisz i nie grzmisz !!!!!!
co do Lennoxa masz rację - dokładnie, choć do zakończenia Vitka bym się nie czepiał, bo miał zakończenie i tak lepsze niż Roy a wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że Charr będzie taką łajzą a tak przynajmniej Vitek obił sobie ogóra, którego ambicja pchała tak, że domagał się jeszcze większego wpi..olu. Lepiej jednak skończyć karierę stykając się z takim przejawem ambicji niż z takim z jakim miał do czynienia Adamek w przypadku Big Baby.
Nie no, oczywiście, pełna zgoda, ale porównałem akurat Lewisa i Kliczko, jako dwóch mistrzów, którzy przechodzili na emeryturę zasiadając na tronie HW.