Na gali grupy Matchroom w Londynie chyba najbardziej obecnie agresywny - po Adamie Kownackim - bokser wagi ciężkiej, Chorwat Alen Babić (6-0, 6 KO) pokonał przed czasem Toma Little'a (10-9, 3 KO). Efektownie wygrał również brytyjski prospekt królewskiej dywizji Fabio Wardley (10-0, 9 KO), który szybko odprawił Richarda Larteya (14-3, 11 KO).
Babić od początku ruszył do szturmu w swoim szalonym stylu i Little nie potrafił mu się przeciwstawić. Próbował robić dobrą minę do złej gry, ale ''Okrutnik'' trafiał kolejnymi sierpami i zamachowymi, stopniowo demolując Brytyjczyka. W końcu Tom został złamany w trzecim starciu: najpierw powalił go prawy sierpowy na szczękę, a gdy wstał, Babić skosił go podwójnym lewym sierpowym i sędzia nawet nie liczył.
Wardley zrobił z kolei wrażenie nokautem na Larteyu, z którym gorzej poradzili sobie tak uznani zawodnicy jak Daniel Dubois i Nathan Gorman. Tymczasem po dobrze przygotowanych bombach Wardleya w drugiej rundzie Afrykańczyk padł jak rażony piorunem i było po walce.