TERENCE CRAWFORD: OSIĄGNĄŁEM DUŻO WIĘCEJ NIŻ ERROL SPENCE JR
Walka mistrza świata WBO wagi półśredniej Terence'a Crawforda (37-0, 28 KO) z mistrzem IBF i WBC Errolem Spence'em Juniorem (26-0, 21 KO) to starcie, które wyłoni najlepszego zawodnika amerykańskiego boksu, a może nawet numer jeden boksu światowego. Spence Jr domaga się jednak w tej chwili podziału finansowego 60/40 na swoją korzyść, a Crawford nie chce o tym słyszeć.
BOB ARUM: STRACIŁEM NA WALKACH CRAWFORDA FORTUNĘ >>>
- Ta walka nie dojdzie do skutku, bo on już gada o podziale 60/40 na jego korzyść. Jeżeli nie będzie podziału 60/40 na moją korzyść, to do tej walki nigdy nie dojdzie. Tyle. Osiągnąłem w swojej karierze dużo więcej niż Spence Jr. Jego osiągnięcia są niewielkie w porównaniu do moich - powiedział Crawford, który w ostatni weekend rozprawił się z Kellem Brookiem.
- Nie obchodzi mnie już, czy się zmierzymy czy nie. Byłem za tym pojedynkiem całym sercem, ale wydarzenia ostatnich lat odcisnęły swoje piętno. To nie z mojego powodu wciąż nie doszło do tej walki. Zresztą ja starcia ze Spence'em nie potrzebuję. To kibice go chcą (...) Oczywiście dążę do wielkich walk, ale przesadnie się tym nie przejmuję - dodał ''Bud'', wciąż związany kontraktem z grupą Top Rank.
Przypomnijmy, że związany z projektem PBC Spence Jr w październiku zeszłego roku, niedługo po wrześniowym zwycięstwie nad Shawnem Porterem miał bardzo poważny wypadek samochodowy, ale wyszedł z niego bez większego szwanku (przynajmniej taka jest oficjalna wersja) i już w grudniu wznowił treningi, a w tym roku, 5 grudnia czeka go starcie z byłym czempionem dwóch kategorii Dannym Garcią (36-2, 21 KO).
Ok moze byl mistrzem nizszych limitow ale to nie ma znaczenia. W samym welter poki co pokonal tylko ograniczonego horna, szklanego khana i ostatnio brooka, ktory z tym samym spencem przegral 3 lata temu.
A z drugiej strony, kogo pokonał Spence? Dużo mniejszego Garcie? Porter i Brook, to chyba tyle?
Oczywiście walka Spence - Crawford powinna być z podziałem 50/50, Spence rzucił takim podziałem, bo Crawford siedząc u Aruma ma problem z dużymi walkami, a Spence ma jeszcze inne ciekawe opcje.
zgadzam, sie ze spence tez nie ma jakiegos tam super rozkladu ale nie oszukujmy sie - porter z walki ze spencem jest wiecej wart niz wszyscy przeciwnicy Crawforda w welter. Brook obecnie to tez slabszy zawodnik niz 3 lata temu (chociaz tu mozna postawic znak zapytania bo wtedy byl po walce z GGG i tak naprawde nie wiadomo ile wtedy juz z niego zostalo). Tak czy owak tu sie liczy medialnosc, a smiem twierdzic ze Spence jest bardziej rozpoznawalny (zwlaszcza po walce z malym Garcia i Porterem).
Niestety Crawford mial pecha/podjal zla decyzje wiazac sie z Arumem, bo Arum w welter nie ma nikogo - zakladam, ze Crawford podjal taka decyzje liczac na pojedynek z Pacmanem ktory w tamtym okresie byl zawodnikiem starego żydka. Tak czy owak gdyby Terence zwiazalby sie te kilka lat temu z PBC to na bank mialby juz za soba (i byc moze przed soba) wieksze walki.
Dlatego uwazam, ze jego pierdolenie o tym kim on to nie jest jest troche slabe bo mimo, iz jest znakomitym piesciarzem to nie mial jeszcze okazji tego udowodnic na najwyzszym poziomie w welter i bardzo prawdopodobne, ze miedzy innymi przez swoje zachownie, takiej szansy moze nie miec.
Walki ze Spence nie chce, ale chca kibice, za to walke ze starym Pacmanem juz chce,ale tego nie chca kibice,beka z goscia ,ambitny w chuj
Nie jest to wina Crawforda, ale takie są realia.
Spence obecnie też nie ma ciśnienia na walkę z Budem, bo może po D. Garcia zrobić rewanż z Porterem, później wziąć Thurmana, a kto wie może i Pacmana.
Crawford może jedynie liczyć na to, że zrobi walkę z Mannym.
Tak czy inaczej Spence ma wiele opcji na stole, Crawford już niekoniecznie.
Jak Crawford nie będzie za wszelką cenę dążył do walki ze Spencem (albo przynajmniej z Pacmanem, co jest przynajmniej realne) to ani dobrze nie zarobi, ani swojego rzekomo ogromnego dorobku nie powiększy. Natomiast musi wiedzieć, że pieniądze w obu tych walkach generują jego przeciwnicy.
Cóż, wybrał najwyraźniej drogę obrażania się i udowodnienia wszystkim o jego wielkości wyłącznie słowem, a nie czynem. Bokserski świat zapomni o nim za 6-8 lat, na zawsze.