TRWAJĄ NEGOCJACJE W SPRAWIE WALKI RIGONDEAUX vs CASIMERO
Guillermo Rigondeaux (20-1, 13 KO) był przez lata uważany za jednego z najwspanialszych aktywnych pięściarzy, jednak jego defensywny styl, opierający się na pracy nóg i pojedynczych kontrach, nie przysparzał mu kibiców. Teraz jednak przed kubańskim technikiem rysuje się ciekawa perspektywa.
"Szakal" piastuje (wice)mistrzowski tytuł WBA Regular w wadze koguciej. Teraz prowadzone są zaawansowane rozmowy w sprawie jego potyczki z championem WBO - John Riel Casimero (30-4, 21 KO). Taki pojedynek miałby odbyć się na przełomie marca i kwietnia. Co dalej?
Jeśli dojdzie do walki Rigondeaux vs Casimero, potem lepszy z tej dwójki byłby przymierzany do uważanego za lidera limitu 53,5 kilograma. Naoya Inoue (20-0, 17 KO) - bo oczywiście o nim mowa, piastuje tytuły WBA i IBF. Do takiej unifikacji miałoby dojść jeszcze w przyszłym roku.
A Inoue - Rigo ?, czemu nie.. Tu jednak stwiam na Naoyę, Myślę że na pkt, po trudnej walce dla japończyka.
chetnie bym cos takiego obejrzal, mysle ze ktos predzej by sie pokusil o taki reportaz ogolnie dot bokserow z kuby. To nie jest przypadek, ze zdecydowana wiekszosc, wydawaloby sie kompletnych piesciarzy totalnie sobie nie radzi na zawodostwie (nie mowie o samych walkach tylko o prowadzeniu). Na pewno jednym z czynnikow, jest ich brak medialnosci (co zapewne wynika z tego gdzie sie wychowali), na pewnoe tez kubanczycy sa w jakis sposob nie lubiani (ludzie w usa przez pokolenia maja wmawiany tam jakis spor), a moze kubasnka szkola sprawdza sie idealnie tylko w boksie amatorskim, a zdecydowanie rzadziej w zawodowym. Byc moze te "nieudane kariery" sa tez przereklamowane, bo jakby nie patrzec wieksze lub mniejsze sukcesy kubanczycy odnosza (ale prozno szukac jakis kubanskich dominatorow w ostatnich latach, za wyjatkiem wlasnie rigo).